"Do władzy sądowniczej i tylko do niej należy rozstrzyganie nie tylko o sprawstwie i winie, ale także o wymiarze kary. Żaden inny organ państwowy nie posiada w tym zakresie kompetencji do zastępowania sądu w działalności orzeczniczej" - mówił w uzasadnieniu wyroku TK sędzia Justyn Piskorski.

Tymczasem - jak wskazał Piskorski - przepis Kodeksu karnego zakwestionowany w środę przez Trybunał stanowi, że "sąd - w razie wystąpienia określonych przesłanek - ma obowiązek orzec środek karny w postaci dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych". "Tym samym dochodzi do związania sądu, który ma ograniczone możliwości zastosowania w przypadku sprawców czynów zabronionych zasad wymiaru kary" - wskazał TK.

Niekonstytucyjność przepisów

Środowe orzeczenie TK jest kolejnym, w którym uznano niekonstytucyjność automatycznego orzekania dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów w określonych sytuacjach. Już w zeszłym roku - na początku czerwca 2024 r. - Trybunał orzekł, że niekonstytucyjne jest takie obligatoryjne zobowiązanie sądu do orzekania dożywotniego zakazu wobec sprawcy powtórnie skazanego za przestępstwo prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości.

Zeszłoroczny wyrok TK dotyczył art. 42 par. 3 Kodeksu karnego obligującego do orzeczenia takiego dożywotniego zakazu w razie popełnienia przestępstwa określonego w art. 178a par. 4 Kk. Ten ostatni przepis mówi zaś o ponownym skazaniu za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.

Wprawdzie w przepisie rozpatrywanym w TK w zeszłym roku dodano, że sąd może odstąpić od tego dożywotniego zakazu - ale "jedynie w razie wystąpienia wyjątkowego wypadku, uzasadnionego szczególnymi okolicznościami". Wtedy TK uznał takie uzupełnienie przepisu za "niejasne i niezrozumiałe".

W zeszłym roku TK nie odnosił się natomiast do kolejnego z zapisów - art. 42 Kk par. 4 - również nakazującego orzekanie dożywotnich zakazów prowadzenia pojazdów za recydywę jazdy po pijanemu. Jak natomiast zwrócił uwagę sędzia Piskorski zakwestionowany przez TK w środę przepis de facto "przewiduje sankcję identyczną", jak w przypadku przepisu uznanego za niekonstytucyjny w zeszłym roku.

Piskorski dodał, że w tym kolejnym z paragrafów nawet nie przewidziano żadnej możliwości odstąpienia od takiej dożywotniej sankcji. "Inaczej niż w art. 42 par 3 Kk ustawodawca nie dał sądowi nawet iluzji możliwości zadecydowania o zasadności jej wymierzenia" - wskazał sędzia TK.

Zdaniem Trybunału ustawodawca mógł zaś pozostawić stosowanie tego zakazu – choćby nawet dożywotniego – w gestii sądu. Tymczasem - jak ocenił TK - "z niezrozumiałych przyczyn sprowadził sąd orzekający do roli narzędzia, mającego niezależnie od okoliczności, w razie wystąpienia przesłanek opisanych w obu przepisach, zastosować dożywotni i obligatoryjny środek karny".

Orzeczenie Trybunału zapadło w składzie pięciorga sędziów pod przewodnictwem wiceprezesa TK Bartłomieja Sochańskiego.

W przyjętej jeszcze w marcu 2024 r. uchwale Sejm stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". W uchwale stwierdzono też m.in., że ze względu na uchwały sejmowe z grudnia 2015 r. dotyczące wyboru sędziów TK, które zostały podjęte z rażącym naruszeniem prawa - Mariusz Muszyński, Jarosław Wyrembak i Justyn Piskorski nie są sędziami TK.

Piskorski, a także Wyrembak, byli w składzie, który wydał środowe orzeczenie. Piskorski był tez w składzie, który wydał w czerwcu zeszłego roku pierwszy z wyroków odnoszących się do obligatoryjnego orzekania zakazu prowadzenia pojazdów.

Od czasu podjęcia uchwały przez Sejm w marcu ub.r. wyroki TK - również ten pierwszy dotyczący dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów z czerwca 2024 r. - nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.

Marcin Jabłoński (PAP)