Obecnie nie ma podstaw prawnych do prowadzenia obrad Krajowej Rady Sądownictwa w trybie zdalnym. Taka podstawa istniała, gdy w Polsce obowiązywał stan epidemii z powodu COVID-19 oraz stan zagrożenia epidemicznego. Takie wnioski płyną z lektury uzasadnienia niedawnego wyroku Sądu Najwyższego.

O wyroku poinformował na jednym z portali społecznościowych Tomasz Zimoch, poseł Polski 2050 i członek KRS. „Od miesięcy walczę w KRS o zniesienie zdalnych obrad. Ustały wszelkie przyczyny. Proponowałem zmianę regulaminu, ale sędziowie w Radzie byli przeciw. Tymczasem kilka dni temu SN wydał wyrok! Uchwały KRS do podważenia!” – napisał parlamentarzysta.

Sąd Najwyższy nie miał wątpliwości

Z zamieszczonych przez posła Zimocha skanów uzasadnienia wyroku SN (dokument nie jest jeszcze dostępny w bazie orzecznictwa SN) wynika, że sąd badał odwołanie od uchwały KRS, w którym pojawił się zarzut nieważności postępowania. Chodziło o naruszenie prawa, zgodnie z którym KRS może odbywać swoje posiedzenia przy użyciu środków komunikacji elektronicznej w przypadkach określonych w odrębnych przepisach. Takim odrębnym przepisem był ten zamieszczony w jednej z tzw. ustaw covidowych. Problem w tym, że z dniem 16 maja 2022 r. odwołany został stan epidemii, zaś stan zagrożenia epidemicznego nie obowiązuje od dnia 1 lipca 2023 r. „Zważywszy, że posiedzenie Rady na którym podjęto zaskarżoną Uchwałę, odbyło się już po odwołaniu zarówno stanu epidemii, jak i stanu zagrożenia epidemicznego, brak było podstaw do odbycia podstaw do odbycia posiedzenia Rady w trybie zdalnym” – czytamy w udostępnionym fragmencie uzasadnienia wyroku SN. W związku z powyższym sąd uznał , że aby można było ocenić, czy badana uchwała jest ważna, trzeba sprawdzić, czy przy jej podjęciu w posiedzeniu plenarnym uczestniczyła co najmniej połowa członków tego organu (KRS liczy 25 członków). Tymczasem, jak się okazało, sześciu z 15 członków KRS głosujących nad tą uchwałą brało udział w posiedzeniu za pomocą łącza internetowego.

Zdalne posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa już budziły kontrowersje

Warto przypomnieć, że obradowanie przez KRS w sposób zdalny wywoływało już w przeszłości kontrowersje i to nie z powodów formalnych. We wrześniu 2021 r. w trakcie jednego z prowadzonych w takiej formie posiedzeń, podczas którego głosowano nad opinią do projektu pewnej ustawy, dał się słyszeć głos kobiety, która pytała, czy ma głosować na „tak” czy na „nie”. Jak się okazało była to żona sędziego Zbigniewa Łupiny, który łączył się z KRS on-line i który – jak sam wówczas twierdził – poprosił żonę o pomoc w głosowaniu, gdyż cierpiał na „poważne dolegliwości zdrowotne”.