Osoba kandydująca na wolne stanowisko sędziowskie w założeniu powinna dokonywać świadomego i racjonalnego wyboru przyszłego miejsca pełnienia służby. Z tego m.in. powodu Ministerstwo Sprawiedliwości nie widzi potrzeby zmiany przepisów zakładających ograniczenia czasowe przy składaniu przez sędziów i asesorów sądowych wniosków o przeniesienie na inne miejsce służbowe.

Jak pisaliśmy, w połowie września br. rzecznik praw obywatelskich wystąpił do ministra sprawiedliwości o przygotowanie projektu nowelizacji prawa o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 334). Jego zdaniem zmianie powinny ulec przepisy, zgodnie z którymi sędziowie i asesorzy sądowi muszą czekać trzy lata na złożenie kolejnego wniosku o przeniesienie na inne miejsce służbowe, gdy ich pierwszy wniosek został rozpatrzony przez ministra sprawiedliwości negatywnie. Profesor Marcin Wiącek uważa, że to ograniczenie nie jest racjonalne, uniemożliwia bowiem MS uwzględnienie istotnych okoliczności indywidualnych przemawiających za przeniesieniem do innego sądu. RPO podkreśla, że najwięcej kłopotów omawiany przepis sprawia asesorom. Rozpoczynając naukę w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, przyszli asesorzy nie mogą bowiem przewidzieć, w jakim sądzie przyjdzie im orzekać po ukończeniu trzyletniej aplikacji sędziowskiej. A po zdanym egzaminie sędziowskim mają ograniczony wybór sądu, w którym będą pracować. To zależy bowiem od dostępnych w określonym roku wakatów oraz od miejsca, jakie zajmą na liście kwalifikacyjnej KSSiP. „W praktyce często się zdarza, że aplikanci wybierają miejsca służbowe odległe od ich miejsca zamieszkania, bo jedyną alternatywą jest rezygnacja z zawodu asesora” – podkreśla RPO.

Ponadto, odnosząc się już zarówno do asesorów, jak i do sędziów, prof. Wiącek stwierdza, że „sztywny wymóg 3-letniej karencji, nieuwzględniający istotnych okoliczności indywidualnych, jest nie do pogodzenia z konstytucyjnym zakazem nadmiernej ingerencji oraz z prawem do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego”.

W swoim wystąpieniu prof. Wiącek podpowiada ministrowi, że aby procedura przenoszenia do innego sądu była racjonalna, wystarczy wprowadzić dwa wymogi. Pierwszy to składanie wniosków o przeniesienie za pośrednictwem systemu workflow. Drugi to istnienie wolnego miejsca w sądzie, do którego aplikuje sędzia lub asesor.

Te argumenty nie przekonały jednak MS, które nie znalazło powodów do modyfikacji obowiązujących zasad przenoszenia sędziów i asesorów sądowych na inne miejsce służbowe. Jak podkreśliło w odpowiedzi udzielonej RPO, takie przeniesienie powinno mieć – co do zasady – charakter wyjątkowy i wynikać z istotniej zmiany okoliczności życiowych sędziego. Resort uważa, że ustawodawca wyszedł ze słusznego założenia, że celem kwestionowanych przez rzecznika przepisów winno być dążenie do stabilizacji kadry orzeczniczej w sądach oraz do przeciwdziałania praktyce zbyt częstego składania wniosków o przeniesienie.

Ponadto MS uważa, że te regulacje służą stabilizacji zawodowej asesorów sądowych i zapewniają możliwość niezakłóconego przebiegu służby asesorskiej. „Przepisy zakładające – co do zasady – nieprzenoszalność asesora sądowego, obok zapisów o nieusuwalności asesora sądowego z pełnionego stanowiska, stanowią ważny element gwarantujący niezawisłość i niezależność tej grupy orzeczników, wymagany od osób zajmujących stanowiska związane ze sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości” – czytamy w odpowiedzi udzielonej RPO. ©℗