- Trybunał nie bierze udziału w sporze politycznym. To nas próbuje się wciągać w ten spór - mówi Julia Przyłębska, prezes Trybunału Konstytucyjnego
Zacznijmy od kwestii najistotniejszej. Kim pani jest?
ikona lupy />
Julia Przyłębska, prezes Trybunału Konstytucyjnego / Materiały prasowe / fot. Borys Skrzyński

Sędzią Trybunału Konstytucyjnego od grudnia 2015 r., z kolei od grudnia 2016 r. prezesem TK.

Niektórzy mają co do tego wątpliwości. Mariusz Muszyński, również sędzia TK i były wiceprezes, uważa, że pani kadencja skończyła się niemal dwa lata temu.

Kiedy prezydent Andrzej Duda powoływał mnie na stanowisko prezesa, obowiązywała ustawa, która nie określała długości kadencji prezesa TK. Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK 1 marca 2023 r. stwierdziło brak podstaw do zwołania ZO STK w celu wyboru prezesa.

Skąd więc tamto stanowisko Muszyńskiego?

Trzeba zapytać sędziego Muszyńskiego.

Rozmawiała pani z nim na ten temat?

Nie. Otrzymałam za to stanowisko, które sformułował sędzia TK Jakub Stelina, na które udzieliłam odpowiedzi. Nasza korespondencja była publicznie znana.

Mieliśmy też uchwałę Sejmu z 6 marca 2024 r. Posłowie stwierdzili w niej, że jest pani „osobą nieuprawnioną” do zajmowania stanowiska prezesa TK, a wszystkich sędziów wezwali do rezygnacji i przyłączenia się do demokratycznych przemian.

Sejm nie może podejmować wiążących uchwał podważających status sędziów TK ani określających kadencję prezesa TK. Konstytucja nie przewiduje takiej kompetencji dla Sejmu. Odsyłam wszystkich do orzeczenia TK z 28 maja 2024 r. w tej sprawie.

Jak wyglądają pani kontakty z politykami?

Tak poważna gazeta jak DGP nie powinna się tym zajmować. Powiem krótko: moje oficjalne kontakty z politykami, a więc przedstawicielami władzy publicznej, związane są z pełnioną funkcją i w żaden sposób nie wpływają na moją działalność w TK.

A prywatnie utrzymuje pani kontakt z politykami?

Rozmawiamy o TK, a nie o moim życiu prywatnym.

Pytamy o to nie bez powodu. Skoro pojawiają się zarzuty, że TK bierze udział w sporze politycznym, to takie pytania są zasadne.

Trybunał nie bierze udziału w żadnym sporze politycznym. To nas próbuje się wciągać w spór polityczny.

Ma pani poczucie, że TK jest dziś poważnie traktowany?

Przez obywateli Rzeczypospolitej, którzy znają konstytucję i czują się odpowiedzialni za kraj? Tak.

Przez całe społeczeństwo.

Należałoby zapytać każdego indywidualnie. Uczestniczę w licznych spotkaniach, podczas których słyszę zarówno słowa uznania, szacunku i wsparcia, jak i krytyki oraz niestety wulgarne ataki.

Wspominała pani o groźbach. Obawia się pani o swoje bezpieczeństwo?

(Odpowiedź na to pytanie została usunięta w autoryzacji – red.)

Zgłosiła pani te groźby organom ścigania?

(Odpowiedź na to pytanie została usunięta w autoryzacji – red.)

Zwątpiła więc pani w wymiar sprawiedliwości.

(Odpowiedź na to pytanie została usunięta w autoryzacji – red.)

Wróćmy do kwestii powagi TK. Który trybunał był poważniej traktowany: ten przed 2016 r. czy ten po 2016 r.?

Czy mają państwo na myśli trybunał, którego prezes Andrzej Rzepliński wspólnie z sędziami trybunału pisał ustawę o TK? Czy myślą państwo o TK, którego prezes nie dopuszczał do orzekania trzech legalnie wybranych sędziów? A może mają państwo na myśli trybunał, w którym prezes wyznaczał ad hoc tylu sędziów do spraw, ile mu pasowało?

Mamy rozumieć, że to pani przywróciła powagę TK?

Powiem inaczej – nigdy nie uważałam, aby trybunał był niepoważny. W przeszłości zdarzyło się kilka zaskakujących sytuacji, o których wspominałam, jednak nawet wtedy nie podważałam wiarygodności TK.

To zapytamy inaczej. Kto jest winny tego, że rola TK jest dziś zmarginalizowana?

To obecnie rządzący poprzez swoje bezprawne działania próbują zmarginalizować TK. W kwestii orzeczeń TK nic się nie zmieniło. Funkcjonujemy tak jak zawsze. Trybunał wydaje orzeczenia, których obecnie rządzący nie wykonują. Polacy pytają, co mają robić, gdy TK wydaje orzeczenia w ważnych dla nich sprawach, a rząd odmawia ich uznania.

Wspomniała pani o „trzech legalnie wybranych sędziach”, przez niektórych nazywanych dublerami. TK w wyroku z 3 grudnia 2015 r. stwierdził, że legalnie wybranymi sędziami byli ci wskazani przez Sejm VII kadencji.

Tamten wyrok nie dotyczył kwestii oceny legalności wyboru sędziów, a jedynie konstytucyjności przepisu, który był zaskarżony. Z kolei sprawa oceny indywidualnych uchwał dotyczących wyboru sędziów była przedmiotem rozpoznania przed TK dwukrotnie. W obu przypadkach trybunał uznał, że nie jest uprawniony do oceny indywidualnej uchwały dotyczącej wyboru sędziego TK przez Sejm. Proszę pamiętać, że Sejm w 2015 r. podjął indywidualne uchwały, które stwierdzały brak mocy obowiązującej wcześniejszych indywidualnych uchwał dotyczących wyboru sędziów TK, jeszcze przed złożeniem ślubowania przed prezydentem i podjęciem obowiązków sędziego.

Czy Sejm VIII kadencji miał prawo unieważnić wybór składu sędziowskiego dokonany przez poprzedni Sejm?

TK nie jest organem uprawnionym do oceny indywidualnych uchwał Sejmu.

Z drugiej strony TK wypowiadał się w sprawie niezgodności z konstytucją uchwały Sejmu z 6 marca 2024 r. dotyczącej usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego. Nie czuje pani prezes tu pewnej nieścisłości?

Nie ma tu żadnej nieścisłości. To dwie zupełnie różne materie.

Czyli na temat jednych uchwał Sejmu TK może się wypowiadać, a na temat innych nie.

W przypadku uchwały z 6 marca 2024 r. została podjęta przez Sejm próba wykreowania normy prawnej. Wykreowano nieznany konstytucji stan prawny. Uchwały Sejmu nie stanowią źródeł prawa powszechnie obowiązującego. Różne organy władzy publicznej bezprawnie powoływały się na tę uchwałę, traktując ją jako normę prawną. Dlatego TK ocenił tę uchwałę i wydał wyrok.

Czy pani zdaniem tempo prac TK jest wystarczające? Pojawiały się zarzuty, że trybunał jest leniwy.

Nie można dokonywać oceny prac trybunału w takich kategoriach. Proszę pamiętać, że nie jesteśmy monolitem, wbrew wielu twierdzeniom. Sędziowie z powagą traktują wykonywanie swojego urzędu. Wydajemy mniej orzeczeń, ale – dla przykładu – liczba skarg konstytucyjnych dopuszczonych do merytorycznego rozpoznania była w czasie mojej kadencji najwyższa w historii TK. W ramach kontroli wstępnej trybunał wydaje rocznie kilkaset postanowień. To również należy do działalności trybunału. Każde z tych orzeczeń wymaga głębokiej analizy prawnej.

Gdy spojrzy się na wokandę TK, to widać, że przynajmniej w ostatnim półroczu Trybunał zajmował się przede wszystkim sprawami wniesionymi przez posłów PiS, prezydenta lub Krajową Radę Sądownictwa.

Nieprawda. Trybunał rozpoznaje zarówno wnioski, pytania prawne, jak i skargi konstytucyjne. W ostatnim czasie rozpoznaliśmy np. skargę w sprawie przeliczania świadczeń emerytalnych czy wniosek dotyczący funkcjonowania aptek. Podobnie zresztą orzekał Trybunał pod kierownictwem prezesa Rzeplińskiego, choćby w sprawach dotyczących ustaw o funkcjonowaniu TK czy OFE.

W TK są także sprawy wniesione przez obywateli, które czekają na rozpoznanie od kilku lat. Są skargi konstytucyjne, które wpłynęły w 2018 r., a TK do tej pory się nimi nie zajął.

Każda sprawa jest indywidualna i możliwe, że w niektórych przypadkach trwa poszukiwanie odpowiedniego rozwiązania. Niestety w Polsce brakuje wykwalifikowanej grupy pełnomocników specjalizujących się w sprawach konstytucyjnych, jak ma to miejsce w Niemczech czy USA. Skargi konstytucyjne są dość skomplikowane. Nie zawsze przedmiot kontroli jest właściwie sformułowany. Sędziowie z powagą podchodzą do każdej z tych spraw, a w ostateczności, kiedy nie ma szans na jednoznaczne rozstrzygnięcie merytoryczne, przygotowują postanowienie o umorzeniu postępowania, w którym dają wskazówki, jak taka skarga powinna być sformułowana, by mogła zostać merytorycznie rozpoznana przez TK.

W TK od stycznia na rozpoznanie czeka skarga konstytucyjna wniesiona przez Dariusza Barskiego, która ma związek z jego odwołaniem ze stanowiska prokuratora krajowego. Prokurator liczy na szybkie rozstrzygnięcie.

TK już zajął się sprawą, wydając postanowienie zabezpieczające. Etap kontroli wstępnej został zakończony, wyznaczony jest pięcioosobowy skład merytoryczny do rozpoznania skargi. Wyznaczony zostanie termin rozprawy, a następnie wydane orzeczenie w sprawie.

Kto pani zdaniem jest obecnie prokuratorem krajowym?

Mamy uchwałę Sądu Najwyższego, z której wynika, że jest nim prokurator Dariusz Barski.

Przy okazji wydawania postanowień zabezpieczających pojawiają się zarzuty, że TK zbyt często je stosuje, bo zgodnie z ustawą regulującą tryb postępowania przed TK mają zastosowanie właśnie w przypadku skargi konstytucyjnej. TK tymczasem wydaje je, rozpoznając wnioski poselskie dotyczące zakresu działania komisji śledczej czy zgodności z konstytucją rozporządzenia w sprawie lekcji religii.

TK działa na podstawie ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK, stosując przepisy Kodeksu postępowania cywilnego odpowiednio. Trybunał w pełnym składzie, jeszcze za czasów prezesa Rzeplińskiego, uznał przecież, że udzielając zabezpieczenia wnioskowi, ma prawo działać na podstawie procedury przewidzianej w KPC. Pytają mnie państwo o postanowienia zabezpieczające, a ja zapytałabym rządzących, dlaczego nie wykonują tych orzeczeń TK, które zgodnie z konstytucją są powszechnie obowiązujące.

Rządzący odpowiedzieliby, że nie wykonują ich ze względu na nieprawidłowy skład TK.

Na jakiej podstawie tak twierdzą? Niech wskażą przepis konstytucji lub ustawy, który daje im prawo do takiego postępowania. Działają bez jakiejkolwiek podstawy prawnej, naruszając obowiązujące w Rzeczypospolitej prawo. To oczywiste.

Na podstawie wyroku TK z 3 grudnia 2015 r., który odnosił się do przepisów, na podstawie których dwa miesiące wcześniej wybrano pięciu sędziów TK. Trybunał uznał wówczas, że trzech spośród nich zostało wybranych legalnie, a dwóch nie.

Czy ten wyrok explicite stwierdza, że któryś z obecnych sędziów został powołany niewłaściwie? Nie. W tej sprawie wypowiedział się TK prezesa Rzeplińskiego, umarzając postępowanie i stwierdzając, że trybunał nie jest władny, by oceniać indywidualne uchwały o wyborze sędziów. Jeśli ktoś kwestionuje prawo do orzekania w TK sędziów Jarosława Wyrembaka, Justyna Piskorskiego czy Mariusza Muszyńskiego, to proszę o przedstawienie orzeczenia TK, które kwestionuje ich status. Takiego orzeczenia nie ma. Zgodnie zaś z obowiązującym prawem sędzia TK obejmuje urząd po wybraniu przez Sejm, złożeniu ślubowania przed prezydentem i podjęciu obowiązków. W przypadku wszystkich sędziów powyższe przesłanki zostały spełnione, a prezes Rzepliński rozpoczął wypłacanie im wynagrodzeń, przydzielił im gabinety i przyjmował wnioski urlopowe. Jedynie bez konstytucyjnej i ustawowej podstawy uniemożliwiał orzekanie.

A czy nieopublikowane orzeczenia obowiązują? Nie brak opinii uznanych sędziów i profesorów prawa, że nie.

Odwołują się państwo do stwierdzenia prof. Marka Safjana, byłego prezesa TK, który uważa, że samo ogłoszenie orzeczenia przez trybunał już wiąże i jest obowiązujące? Przypominam, że zgodnie z obowiązującymi przepisami konstytucji orzeczenia TK są ostateczne, powszechnie obowiązujące i podlegają publikacji. Żaden przepis konstytucji ani ustawy nie daje Rządowemu Centrum Legislacji prawa do tego, aby ich nie publikować.

Jak pani zatem patrzy na przypadki zwlekania z publikacją orzeczeń w czasach rządów PiS? Choćby orzeczenia w sprawie aborcji, które zostało opublikowane po trzech miesiącach od wydania wyroku.

Ale zostało opublikowane.

Ponad dwa lata na publikację czekał wyrok dotyczący nowelizacji ustawy o TK. Wydano go w marcu 2016 r., a doczekał się publikacji w czerwcu 2018 r.

Wyrok został ostatecznie opublikowany, więc obecnie nie ma już o czym mówić. Pojawiła się nowa okoliczność: RCL nie publikuje wszystkich orzeczeń TK, a obywatele pytają: Dlaczego państwo nie publikują orzeczenia, które stanowi dla mnie prawo do dochodzenia roszczeń czy świadczeń? Wielokrotnie zwracałam się do RCL z pytaniem o podstawę prawną powstrzymywania się od publikacji orzeczeń TK pomimo jasnego nakazu konstytucyjnego. Poza przytoczeniem przepisu, na podstawie którego publikuje się orzeczenia TK, nie otrzymałam żadnej merytorycznej odpowiedzi.

Pytała pani o to RCL, gdy nie był publikowany wyrok w sprawie aborcji?

Nie przypominam sobie. Wyrok został opublikowany.

Obawia się pani obcięcia budżetu dla TK na 2025 r.?

Nie wyobrażam sobie tego, ponieważ TK jest organem wyraźnie ustanowionym w konstytucji, a obowiązkiem władzy ustawodawczej i wykonawczej jest zapewnienie mu środków na funkcjonowanie. Konstytucja w art. 195 stanowi jasno o szczególnym statusie sędziów TK, którym powinno się stworzyć warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu. Te warunki obejmuje budżet, który nie jest wygórowany. Trybunał dysponuje samochodami mającymi ponad 10 lat. TK nigdy nie przesadzał z wydatkami. Znaczna część naszego budżetu przeznaczana jest na świadczenia z tytułu stanu spoczynku dla wszystkich byłych sędziów TK. Czy ci, którzy chcą ograniczenia budżetu trybunału, zamierzają pozbawić ich świadczeń?

Rozmawiała pani z kimś z parlamentu na ten temat?

Nie, z nikim nie rozmawiałam. Mam nadzieję, że ustawa budżetowa na przyszły rok będzie zgodna z konstytucją. ©℗

Rozmawiali Marek Mikołajczyk i Marta Rawicz