Sądy powszechne wielokrotnie zajmowały się w ciągu ostatnich lat kwestią roszczeń z tytułu dóbr osobistych o utracone z powodu konfliktów więzi między rodzicami a innymi bliskimi, np. dziadkami lub rodzeństwem. Sądy muszą się borykać z problemami wynikającymi z alienacji rodzicielskiej, budowania negatywnego wizerunku rodzica o słabszej pozycji przez tego, który ma większy kontakt z dzieckiem, uniemożliwiania spotkań z dzieckiem.
Sąd Najwyższy na bazie postępowań toczących się przed sądami w Bielsku-Białej oraz Sądem Apelacyjnym w Katowicach w toku postępowania o sygn. akt II CSKP 2419/22 musi po raz kolejny rozstrzygnąć spór o zasądzenie odszkodowania w związku z osłabieniem więzi rodzicielskiej na skutek izolowania ojca od dziecka oraz budowania w oczach dziecka jego negatywnego wizerunku. Dodatkowo musi orzec w sprawie zakazu podejmowania działań skutkujących uniemożliwianiem realizacji kontaktów.
Różne podejścia
SN zajmował się już tym, czy więź rodzicielską i pochodne można uznać za dobro osobiste porównywalne z innymi, takimi jak godność, dobre imię, prawo do intymności. Niestety, za każdym razem orzekał odmiennie.
Pierwszy raz, 27 marca 2018 r. (III CZP 60/18), uznał relacje między bliskimi za dobro osobiste. Argumentował to potrzebą zachowania logicznej ciągłości z przepisami prawa cywilnego, które umożliwiają zapłatę bliskim zadośćuczynienia za krzywdę z tytułu czynów niedozwolonych. Oznaczało to także przyjęcie, że więź między rodzicami a dziećmi stanowi dobro osobiste. Drugi raz SN wypowiedział się w tej sprawie 22 października 2019 r. (I NSNZP 2/19), całkowicie zmieniając swoje stanowisko. Wskazał, że więź między bliskimi, konkretnie rodzicielska, nie może stanowić dobra osobistego, bo te przysługują człowiekowi z powodu samego jego istnienia. Instytucja dóbr osobistych ma służyć ochronie wartości przyrodzonych, należnych każdemu człowiekowi z racji bycia osobą ludzką, jak np. prawo do naszego wizerunku, a nie tych wynikających z faktu kreacji stosunków międzyludzkich na skutek naszych działań.
Żadne z wymienionych wyżej stanowisk nie ugruntowało się powszechnie w świadomości sądów i prawników.
Będzie uchwała
Dlatego SN w uchwale z 25 czerwca 2024 r. postanowił odroczyć rozpoznanie tego rodzaju sprawy i przedstawić je do rozstrzygnięcia składowi poszerzonemu SN. Uchwała ma dotyczyć nie tylko kwestii tego, czy więź uczuciowa członka rodziny z dzieckiem stanowi dobro osobiste, lecz także tego, w jakim zakresie można korzystać z różnego rodzaju instytucji chroniących relacje w rodzinie w ramach dóbr osobistych. Tym samym SN zamierza rozstrzygnąć globalnie o roli potencjalnej instytucji więzi rodzinnej jako dobra osobistego w naszym systemie prawnym.
Kwestię opieki nad dziećmi reguluje w zakresie uprawnień rodziców globalnie kodeks rodzinny i opiekuńczy, a w odniesieniu do procedury i egzekucji uprawnień kodeks postępowania cywilnego. Problemem pozostają dwie płaszczyzny funkcjonowania prawa, z którymi przepisy sobie nie radzą, co wymusza uciekanie się do kwestii dóbr osobistych przez niektórych prawników. Pierwszą jest brak uregulowań dotyczących budowania wizerunku drugiego rodzica w sposób negatywny, co przekłada się na to, że dziecko nie chce się spotykać z drugim rodzicem. Nie można było temu dotychczas zaradzić na gruncie prawnym, bo przepisy nie uwzględniają sytuacji, w której po długim czasie alienacji więź zanika i dziecko przestaje czuć potrzebę kontaktu. Drugą przewlekłość postępowań i usztywnienie możliwości egzekucji kontaktów, które skutkują nieraz wieloletnią bezradnością w tej kwestii.
Trudno powiedzieć, jaką linię orzeczniczą przyjmie SN. Niewątpliwie jednak niezależnie od tego orzeczenia niezbędna jest reforma kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, tak aby było możliwe szybsze i bardziej stanowcze procedowanie w zakresie ochrony praw tego z bliskich, który z pewnych powodów nie jest w stanie skutecznie ich realizować. ©℗