Delegacja Komisji Weneckiej, zaproszona przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, spotka się w czwartek z przedstawicielami prokuratury. Celem ma być omówienie przygotowanego przez MS projektu nowelizacji ustawy – Prawa o prokuraturze, którego celem jest m.in. rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Potem odbędzie się zainicjowane przez komisję spotkanie z prokuratorskimi sędziami dyscyplinarnymi.

Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury przekazał komisji swoją opinię na temat projektu. Choć związkowcy nie zgłaszają uwag do samego rozdzielenia funkcji, to do wielu konkretnych rozwiązań mają zastrzeżenia. Między innymi negatywnie oceniają wybór prokuratora krajowego kwalifikowaną, nie zaś zwykłą większością głosów poselskich, a także wprowadzenie instytucji Rady Społecznej przy prokuratorze generalnym. Związkowcy wskazują też na utrzymanie uznaniowego modelu delegowania prokuratorów, mimo że może on być nadużywany jako szykana albo też nieuzasadnione faworyzowanie. Związek postuluje uzupełnienie projektu o rozwiązania w zakresie sytuacji pracowników prokuratury przez powiązanie ich wynagrodzeń z wynagrodzeniami prokuratorów oraz wprowadzenie obligatoryjnych stawek awansowych.

Szczególnej krytyce został poddany zaproponowany w projekcie mechanizm przeniesienia prokuratorów PK – niepowołanych do mającej powstać PG – do innej jednostki organizacyjnej. Osobom takim przysługiwałoby prawo do wynagrodzenia należnego prokuratorowi jednostki organizacyjnej, do której zostaliby przeniesieni – z uwzględnieniem stawek awansowych wynikających z ogólnego stażu pracy na stanowiskach prokuratorskich.

– Prokuratorzy oczekują od Komisji Weneckiej konsekwencji w dostrzeganiu zagrożeń dla niezależności prokuratorów, które projekt rządowy zamiast eliminować, dodatkowo mnoży – ocenia w rozmowie z DGP prokurator Jacek Skała, przewodniczący związku, i dodaje, że nie ma zgody na degradację drogą ustawy całych grup prokuratorów – nie tylko tytularnie, lecz także finansowo. – Nowa władza polityczna robi to samo co poprzednicy, tylko na skalę dotąd niespotykaną i trzeba to zahamować – dodaje. ©℗