„Kryteria dostępu do zawodu sędziego będą podlegały weryfikacji z uwzględnieniem uzasadnionych aspiracji grup zawodowych referendarzy sądowych i asystentów sędziów” – zapowiedział wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur. Do konkretnej propozycji rzecznika praw obywatelskich odniósł się jednak sceptycznie.

Ten cytat pochodzi z jego pisma z 23 sierpnia 2024 r., będącego odpowiedzią na wystąpienie Marcina Wiącka. RPO postulował w nim m.in. otwarcie pozaaplikacyjnej ścieżki do zawodu sędziego dla asystentów i referendarzy. Warunkiem byłoby zdanie egzaminu sędziowskiego (lub ewentualnie innego egzaminu zawodowego) oraz legitymowanie się odpowiednim doświadczeniem.

RPO argumentował, że doświadczenie przedstawicieli obu profesji w dużej mierze pokrywa się z doświadczeniem adwokatów, radców prawnych i notariuszy, którzy mają możliwość ubiegania się o stanowisko sędziowskie. Przypomniał, że w latach 2001–2017 asystenci i referendarze również mieli taką możliwość. W ocenie rzecznika całkowite zamknięcie im ścieżki do zawodu sędziego budzi wątpliwości w kontekście zapisanych w konstytucji wolności wyboru i wykonywania zawodu oraz zasady równości.

Chociaż z odpowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że kwestia dostępu do zawodu sędziego będzie brana pod uwagę w trakcie prac legislacyjnych, to jednocześnie wiceminister Mazur wyraził swój sceptycyzm wobec propozycji RPO, aby po prostu umożliwić referendarzom i asystentom ubieganie się o powołanie na sędziego z pominięciem aplikacji. Jak napisał, „należy zastanowić się, czy proponowana regulacja rzeczywiście ułatwiłaby dostęp do służby sędziowskiej tym grupom zawodowym”. W jego ocenie „niezwykle trudne” byłoby dla referendarzy i asystentów konkurowanie o wolne stanowisko sędziowskie z przedstawicielami innych zawodów prawniczych. „Wydaje się, że nie można zrównywać charakteru pracy referendarza sądowego i asystenta sędziego z pracą radcy prawnego, adwokata czy notariusza” – stwierdził ponadto, akcentując różnice pomiędzy różnymi profesjami, jeśli chodzi o charakter wykonywanej pracy, a także stopień uprawnień i odpowiedzialności.

Wiceminister poruszył też kwestie organizacyjne. „O ile w przypadku osób wykonujących wolne i dobrze płatne zawody prawnicze ich zainteresowanie stanowiskami sędziowskimi jest relatywnie dość ograniczone, to w przypadku kilkutysięcznej grupy referendarzy sądowych oraz asystentów sędziów, biorąc pod uwagę małą liczbę wolnych stanowisk sędziowskich, można spodziewać się o wiele większej liczby zgłoszeń” – napisał.

Przypomnijmy, stworzenie nowych ścieżek sędziowskiej nominacji postulują autorzy dwóch petycji, nad którymi niedawno pracowała komisja Senatu. Pierwsza petycja zakłada umożliwienie ubiegania się o stanowisko sędziego referendarzom z co najmniej trzyletnim doświadczeniem, którzy zdali egzamin adwokacki, radcowski lub notarialny. Druga petycja zmierza do umożliwienia ubiegania się o sędziowski awans osobom, które przez co najmniej dziewięć lat pracowały na stanowisku asystenta sędziego. Senatorowie w oczekiwaniu na to, co zrobi MS, zdecydowali o zawieszeniu pracy nad obiema petycjami do końca roku.©℗