Czy sąd powinien weryfikować decyzję prokuratora, który zgodził się na wykorzystanie w innym postępowaniu materiałów uzyskanych przy okazji prowadzenia kontroli operacyjnej? Rozstrzygnie to TK.

Na 23 października Trybunał Konstytucyjny wyznaczył termin rozprawy w sprawie dotyczącej zbadania zgodności z ustawą zasadniczą przepisu, który nie daje podejrzanemu prawa do zaskarżenia postanowienia prokuratora o wyrażeniu tzw. zgody następczej. Chodzi o zgodę na wykorzystanie w postępowaniu karnym materiałów uzyskanych w wyniku kontroli operacyjnej dotyczących innego przestępstwa lub innej osoby niż objęte sądowym zarządzeniem kontroli (art. 168b kodeksu postępowania karnego).

Bez kontroli

Skarga została wniesiona do TK przez obywatela, wobec którego została wydana zgoda następcza. Funkcjonariusze uznali, że materiały, które zostały pozyskane w wyniku kontroli operacyjnej prowadzonej w zupełnie innej sprawie, stanowią dowód popełnienia jeszcze innego przestępstwa niż to, które zostało wskazane jako podstawa zastosowania kontroli. Obrońca skarżącego zaskarżył postanowienie wydane na podstawie art. 168b k.p.k., jednak prokurator odmówił jego przyjęcia. Na zarządzenie to zostało złożone zażalenie, jednak sąd okręgowy, do którego ono trafiło, zażalenia nie uwzględnił i utrzymał w mocy prokuratorskie zarządzenie. Uzasadniając swoje rozstrzygnięcie, sąd podkreślił m.in., że „choć przepis art. 168b k.p.k. wzbudził w literaturze przedmiotu [dyskusję – red.] na tle jego zgodności z konstytucją, to jednakże obecnie przedstawiona w tym przepisie norma nie została zakwestionowana w drodze wykładni dokonanej przez Trybunał Konstytucyjny”.

Zdaniem skarżącego brak możliwości poddania kontroli decyzji prokuratora o wyrażeniu zgody następczej narusza prawo do zaskarżania orzeczeń, prawo do sprawiedliwego rozpoznania sprawy przez sąd oraz zamyka drogę do dochodzenia naruszonych praw. Ponadto taki stan prawny prowadzi do naruszenia zasady demokratycznego państwa prawnego. A to dlatego, że zasada ta wymaga, „aby istniały mechanizmy umożliwiające sprawowanie kontroli nad władczymi działaniami państwa ingerującymi w podstawowe prawa i wolności obywateli, w celu przeciwdziałania arbitralności tych działań i powszechnemu stosowaniu inwigilacji obywateli”.

O tym, że stosowanie art. 168b k.p.k. powinno podlegać kontroli sądowej, przekonany jest dr Marek Skwarcow, sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku i autor opublikowanego w „Palestrze” artykułu na temat formuły zgody następczej. Jak bowiem argumentuje, „zasada rządów prawa zakłada, między innymi, iż ingerencja ze strony organów władzy wykonawczej w prawa jednostki powinna być przedmiotem skutecznej kontroli, która w normalnych warunkach powinna być przeprowadzona przynajmniej przez organy sądowe”. A to dlatego, że „kontrola sądowa zapewnia najlepszą gwarancję niezależności, bezstronności oraz stosowania właściwej procedury”.

Nowe zasady wyrażania zgody następczej

Artykuł 168b został wprowadzony do kodeksu postępowania karnego nowelizacją z 2016 r. (Dz.U. z 2016 r. poz. 437). I ustanowił zupełnie nowe zasady wyrażania zgody następczej. Różnice są trzy. Pierwsza z nich polega na tym, że obecnie zgoda następcza może dotyczyć nie tylko przestępstwa, w stosunku do którego można zarządzić kontrolę operacyjną, lecz także każdego przestępstwa ściganego z urzędu lub przestępstwa skarbowego. Po drugie, zgoda następcza nie jest już wyrażana przez sąd, ale przez prokuratora. I wreszcie: wyrażanie zgody następczej przez prokuratora nie jest ograniczone żadnym terminem.

Przypomina o tym w stanowisku, jakie przedstawił TK w opisywanej sprawie, rzecznik praw obywatelskich. Jego zdaniem wprowadzone w 2016 r. zmiany zniweczyły gwarancyjny charakter przepisów dotyczących stosowania kontroli operacyjnej, które miały chronić jednostkę przed nadmierną, niejawną ingerencją organów władzy publicznej w prawo do prywatności. A to dlatego, że wprowadziły nieograniczony katalog przestępstw, które uzasadniają wykorzystanie w postępowaniu karnym materiałów uzyskanych w wyniku niejawnych działań. „Nielegalnie, bo poza zakresem dopuszczalnej kontroli operacyjnej, zdobyte materiały, mogą stanowić dowód w postępowaniu karnym” – czytamy w stanowisku RPO. Dlatego też rzecznik stawia tezę, że art. 168b k.p.k. przywraca arbitralność niejawnych działań władzy publicznej. Powołuje się przy tym na orzeczenia zarówno samego TK, jak i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w których został sformułowany szereg zasad wkraczania służb w prawo do prywatności. Zdaniem RPO kwestionowany przepis k.p.k. stanowi ich obejście.

„Co prawda ustawodawca zdefiniował katalog przestępstw uzasadniających niejawną, głęboką ingerencję służb w prawo do prywatności, wprowadził jednak w kwestionowanych przepisach łatwą i dość wygodną dla organów ścigania ścieżkę umożliwiającą organom władzy publicznej swobodne wychodzenie poza tak zakreślony katalog przestępstw poprzez korzystanie z instytucji zgody następczej” – podkreśla zastępca RPO Stanisław Trociuk.

Podobnego zdania jest Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon.

– Każda ingerencja w prawa i wolności jednostki musi być proporcjonalna. I w kontekście inwigilacji TK w przeszłości już wskazywał, że nie może być ona stosowana w sytuacjach, w których nie mamy do czynienia z poważnymi przestępstwami – mówi ekspert. Dlatego też ustawodawca stworzył katalog przestępstw, w przypadku których może być stosowana kontrola operacyjna.

– Dyskusja nad tym katalogiem trwała bardzo długo i właściwie do dziś nie została zakończona. Tymczasem ustawodawca, wprowadzając art. 168 k.p.k., otworzył furtkę do tego, aby wykorzystywać materiały ingerujące w prywatność jednostki w sprawach, które nie dotyczą najpoważniejszych przestępstw ujętych w tym katalogu – zauważa Klicki. Jak dodaje, problem jest tym większy, że zgodzić się na to wykorzystywanie nie musi sąd, wystarczy zgoda prokuratora. Z tych też powodów, zdaniem Klickiego, przepis ten powinien być jak najszybciej znowelizowany.

TK ma orzekać w opisywanej sprawie w składzie pięcioosobowym. Znaleźli się w nim: Rafał Wojciechowski (przewodniczący), Andrzej Zielonacki (sprawozdawca), Zbigniew Jędrzejewski, Justyn Piskorski oraz Jarosław Wyrembak. Dwaj ostatni zaliczani są do grona tzw. sędziów dublerów.

– Dlatego też, nawet jeśli rozstrzygnięcie zapadłe w tej sprawie będzie z punktu widzenia obywateli korzystne, będzie ono mogło być w przyszłości podważane – zauważa Wojciech Klicki.©℗

ikona lupy />
Kontrola operacyjna w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe