Naczelny Sąd Administracyjny, w przeciwieństwie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu, uznał, że prawo do prywatności nie może stanowić przeszkody, by ludzie dowiedzieli się, w jaki sposób władze samorządowe gospodarują zasobem lokali komunalnych (wyrok z 30 lipca 2024 r., sygn. akt III OSK 163/23).
„Przydział mieszkań komunalnych przez gminy budzi olbrzymie społeczne emocje w sytuacji kryzysu na rynku mieszkaniowym spowodowanym wysokimi kosztami nowych mieszkań, brakiem nowych lokali oraz powtarzającymi się informacjami prasowymi o wykorzystywaniu lub przydziale mieszkań przez osoby nieuprawnione. Stąd tak ważnym jest, aby społeczeństwo miało faktyczną wiedzę nad tym, kto otrzymuje lokale komunalne. Pełna transparentność w tym zakresie wyklucza lub przynajmniej znacznie ogranicza sytuacje, w których majątek publiczny w postaci lokali komunalnych jest wykorzystywany nieprawidłowo” – uzasadnił NSA.
Utajnione nazwiska
Sprawie dał początek wniosek lokalnego dziennikarza do burmistrza jednego z miast o udostępnienie danych mieszkańców, którym przyznano prawo do lokali komunalnych. Burmistrz odmówił, powołując się na ochronę prywatności tych osób. Jego decyzję podtrzymało najpierw samorządowe kolegium odwoławcze, a następnie WSA w Opolu. Nie było wątpliwości, że żądane dane stanowią informacje publiczne. Spór dotyczy natomiast zastosowania przesłanki prawa do prywatności jako podstawy odmówienia skarżącemu dostępu do żądanych danych. Zgodnie z art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicz nej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 902 ze zm.; dalej: u.d.i.p.) prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej, z tym że nie dotyczy to osób pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji.
SKO podkreśliło, że imię i nazwisko w połączeniu z informacją, na jakim osiedlu przydzielono lokal komunalny, pozwalają na identyfikację konkretnej osoby. Dlatego też ujawnienie tych informacji stanowiłoby niedopuszczalną ingerencję w prywatność osób fizycznych. Choć jawność ma umożliwić kontrolę nad działaniami organów administracji publicznej, to ta społeczna kontrola nie może dotyczyć życia prywatnego osób, które nie pełnią żadnych funkcji publicznych.
„Mimo że majątek komunalny (mieszkania) należy do zakresu informacji o majątku jednostek samorządu terytorialnego, to żądanie imion i nazwisk lokatorów w ściśle określonej lokalizacji zagraża naruszeniu dobra osobistego (…) W takich okolicznościach faktycznych prawo do informacji publicznej musi ustąpić prawu do prywatności” – rozszerzył tę argumentację na kolejnym etapie sprawy WSA w Opolu (wyrok z 29 września 2022 r., sygn. akt II SA/Op 140/22).
Test proporcjonalności
NSA, który uchylił wyrok I instancji, swoje rozstrzygnięcie oparł na teście proporcjonalności, w którym ważył dwie wartości – dostęp do informacji publicznej oraz prawo do prywatności. Zwrócił uwagę, że wniosek lokalnego dziennikarza zmierzał w istocie do skontrolowania działań władz samorządowych. Bez dostępu do nazwisk osób, którym przydzielono mieszkania komunalne, kontrola poprawności sposobu gospodarowania gminnym mieniem jest w zasadzie niemożliwa.
Co istotne, aby danej osobie mógł zostać przydzielony lokal komunalny, musi ona zostać wpisana na listę osób oczekujących. Lista ta jest jawna. Tak więc imię i nazwisko osoby, która potem otrzymała lokal, jest już ujawnione, a ewentualna informacja o przydzieleniu lokalu komunalnego jest niejako konsekwencją jej poprzednich działań.
„Biorąc zatem pod uwagę wartość informacji o tym, jakie osoby otrzymały przydział lokalu mieszkalnego dla transparentności systemu zaspokajania potrzeb mieszkaniowych przez gminy – co ma obecnie duże znaczenie przy tak niewielkim udziale budownictwa komunalnego w Polsce i spowodowanym tym brakiem mieszkań dla osób potrzebujących – należy uznać, że, w tym zakresie, udzielenie informacji poprzez podanie imienia i nazwiska osoby, która taki lokal otrzymała, stanowi informację publiczną, która nie powinna być chroniona określonym w art. 5 ust. 2 u.d.i.p. prawem do prywatności. Tym bardziej, że imiona i nazwiska osób, które starają się o uzyskanie lokalu komunalnego, są już jawne” – podkreślił NSA w uzasadnieniu orzeczenia. ©℗