Nie tylko więzienie, lecz także kary wolnościowe powinny grozić za mowę nienawiści – to jedna z propozycji zgłoszonych podczas konsultacji dotyczących nowelizacji kodeksu karnego.

Kierunek zmian w kodeksie karnym zmierzających do zapewnienia pełnej ochrony grupom mniejszościowym narażonym na dyskryminację ze względu m.in. na płeć czy orientację seksualną jest co do zasady prawidłowy. Mimo to zaproponowane rozwiązania mogą budzić wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście pozwolą na skuteczną walkę z mową nienawiści. Takie wnioski płyną z lektury kilkudziesięciu opinii, które wpłynęły w ramach konsultacji do rządowego projektu noweli kodeksu karnego. Wśród podmiotów, które zgłosiły swoje uwagi do rozwiązań autorstwa resortu sprawiedliwości, są m.in. Krajowa Rada Prokuratorów, Stowarzyszenie Prokuratorów „Lex Super Omnia” czy I prezes Sądu Najwyższego.

Niewłaściwe wzorce

Przypomnijmy, projekt zmian w kodeksie karnym zakłada rozszerzenie katalogu przesłanek dyskryminacyjnych o niepełnosprawność, wiek, płeć, orientację seksualną i tożsamość płciową. W ten sposób projektodawcy zamierzają wzmocnić ochronę prawnokarną przed stosowaniem przemocy lub groźby bezprawnej (art. 119 par. 1 k.k.), nawoływaniem do nienawiści (art. 256 par. 1 k.k.), znieważaniem i naruszaniem nietykalności cielesnej (art. 257 k.k.), w sytuacji gdy czyny te były popełnione ze względu na niepełnosprawność, wiek, płeć, orientację seksualną lub tożsamość płciową pokrzywdzonego.

Zmiany te poparło m.in. stowarzyszenie Lex Super Omnia, nazywając je bardzo ważnym krokiem „na drodze do zapewnienia skutecznej ochrony prawnokarnej tym grupom mniejszościowym, które w minionych latach były szczególnie narażone na dyskryminację, przemoc i inne negatywne następstwa uprzedzeń”. Jednocześnie jednak stowarzyszenie zastrzega, że zaproponowane rozwiązania „wymagają modyfikacji w zakresie zagrożenia karą niektórych typów przestępstw, a także uzupełnienia o kilka pilnych zmian przepisów prawa materialnego i procesowego”.

Wśród postulatów znalazła się m.in. modyfikacja art. 256 par. 1 (propagowanie nazizmu, komunizmu, faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego) oraz art. 257 k.k. (napaść z powodu ksenofobii, rasizmu lub nietolerancji religijnej) w zakresie zagrożenia karą. Jak przypominają prokuratorzy zrzeszeni w LSO, zarówno w obecnym stanie prawnym, jak i w opiniowanym projekcie przestępstwa te są zagrożone wyłącznie karą pozbawienia wolności (do trzech lat). A takie ograniczenie spektrum kar dostępnych dla sądu przy skazywaniu za tego typu przestępstwa negatywnie wpływa na możliwość dostosowania reakcji karnej do indywidualnych właściwości sprawcy. Autorzy uwag podkreślają, że to właśnie czyny z art. 256 par. 1 oraz art. 257 k.k. są najczęściej popełnianymi przestępstwami motywowanymi uprzedzeniami. I zasadne jest, aby ustawodawca umożliwił sądom orzekanie kar o pośrednim stopniu dolegliwości, tj. kar wolnościowych.

W opinii czytamy, że z doświadczeń prokuratorów wynika, że istotna część sprawców takich czynów to tzw. prawicowi autorytaryści, którzy „dążą do jak najszybszego zredukowania dysonansu poznawczego, jaki wynika z napiętnowania przez organy państwa osoby uważającej się za patriotę i dobrego obywatela”. Dlatego też wdrożenie wobec nich reakcji karnej o umiarkowanym stopniu dolegliwości przynosi z reguły pozytywne rezultaty. A orzeczenie kary więzienia przeciwnie – skutkuje radykalizacją skazanego i jego otoczenia. „Środowiska skrajne wykorzystują takie przypadki do osiągania rozgłosu, zdobywania poparcia, mobilizowania zwolenników i promowania skazanych w roli wzorców osobowych” – czytamy w opinii.

Jaka płeć

Z kolei w uwagach przygotowanych przez Krajową Radę Prokuratorów czytamy, że zmieniane projektem przepisy w zakresie, w jakim powołują się na niepełnosprawność, wiek i płeć ofiary przestępstwa, mogą powodować istotne praktyczne problemy przy ich stosowaniu, a także „nie uwzględniają skutków, jakie wprowadzone zmiany spowodują w zakresie prawa do swobody wypowiedzi, w kontekście m.in. art. 54 ust. 1 Konstytucji, gwarantującego każdemu wolność wyrażania swoich poglądów”. W opinii czytamy również, że w projekcie nie wskazano, jak ma być rozumiane pojęcie tożsamości płciowej. Członek KRP pyta, czy ma ono charakter biologiczny, społeczny czy kulturowy? I wskazuje, że podstawową zasadą prawa karnego jest zasada „nullum crimen sine lege certa”, z której wynika postulat maksymalnej określoności czynów zabronionych.

Niewystarczające rozwiązania

Pojawiły się również głosy, że zaproponowane rozwiązania mogą się okazać niewystarczające dla osiągnięcia celów, jakie postawili sobie projektodawcy. Takiego zdania jest np. Instytut Bezpieczeństwa Społecznego. Jak zaznacza bowiem fundacja, choć wejście w życie planowanych zmian pozwoli na ściganie przestępstw z nienawiści popełnionych ze względu na niepełnosprawność, orientację seksualną, płeć, tożsamość płciową i wiek, to jednak „pozostawi je równie nieskuteczne jak ściganie przestępstw z nienawiści popełnionych na tle rasistowskim czy ksenofobicznym”. Aby tak się nie stało, fundacja proponuje m.in. objęcie ściganiem z urzędu przestępstw z nienawiści na wzór występku chuligańskiego, wprowadzenie definicji przestępstwa z nienawiści czy utworzenie specjalnych komórek w policji wyspecjalizowanych w ściganiu tego typu czynów zabronionych.

Wątpliwości co do tego, czy samo uchwalenie projektowanych zmian przyczyni się do efektywnego ścigania czynów motywowanych przesłankami dyskryminacyjnymi oraz zwiększenia ochrony pokrzywdzonych takimi czynami, wyraża również I prezes SN. Jak bowiem zauważa prof. Małgorzata Manowska, w doktrynie występuje ugruntowany pogląd, że to nieuchronność i szybkość wymierzenia kary, a nie wysokość represji, są najważniejszym kryterium efektywności polityki karnej.

Ponadto I prezes Sądu Najwyższego podaje w wątpliwość celowość planowanej przez ustawodawcę interwencji. W pierwszej kolejności zauważa, że akty dyskryminacji dokonywane z motywacji wskazanych w projekcie już dziś są przedmiotem ochrony dzięki obowiązywaniu przepisów ogólnych. I dodaje, że takie okoliczności jak niepełnosprawność, orientacja seksualna czy tożsamość płciowa są uwzględniane „w zakresie orzekania o karze na zasadzie sędziowskiego luzu decyzyjnego”. Po drugie podkreśla, że ani dane statystyczne przedstawione przez projektodawców, a dotyczące prawomocnych skazań z art. 256 i art. 257 k.k., ani przytoczone przez nią statystyki policyjne z lat 1999–2020 „jednoznacznie nie afirmują, ani nie falsyfikują tezy projektodawców o pilnej społecznej potrzebie rozszerzenia przesłanek dyskryminacyjnych”.©℗