Adwokat nie ma podstawy materialnoprawnej do żądania zapłaty za pełniony dyżur w postępowaniu przyspieszonym – wynika z pisma procesowego prezesa Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy.
Przypomnijmy, adwokat Robert Pogorzelski pozwał Skarb Państwa reprezentowany przez prezesa tego sądu o zapłatę za pełnienie dyżuru obrończego, podczas którego musiał pozostawać w gotowości do świadczenia pomocy prawnej z urzędu. Dyżury takie są nieodpłatne, ale głosy o konieczności zmiany tego stanu rzeczy co jakiś czas rozbrzmiewają w środowisku profesjonalnych obrońców. Mecenas Pogorzelski w pozwie powoływał się m.in. na przepis kodeksu cywilnego dotyczący zlecenia, według którego za jego wykonanie należy się wynagrodzenie, jeśli ani z umowy, ani z okoliczności nie wynika inaczej.
Wartość przedmiotu sporu nie jest duża – to raptem 141 zł (minimalne wynagrodzenie godzinowe razy sześć godzin pełnienia dyżuru, powód żąda ponadto odsetek i kosztów postępowania). Sprawa może być jednak istotna dla całego środowiska zawodowego. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia zarejestrował ją pod sygnaturą akt VI C 2293/23. Do żądań powoda ustosunkował się właśnie pozwany prezes Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy Maksymilian Wesołowski. W odpowiedzi na pozew wnosi o oddalenie powództwa, przeprowadzenie rozprawy również pod jego nieobecność i dopuszczenie dowodu z dokumentu – uchwały Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie dotyczącej kwestii dyżurów.
W pierwszej kolejności prezes sądu wskazuje na brak podstawy prawnej do formułowania żądań. Zwraca uwagę, że ani przepisy kodeksu postępowania karnego, ani wydanego na ich podstawie rozporządzenia ministra sprawiedliwości nie przewidują wynagrodzenia za dyżur w postępowaniu przyspieszonym.
Kolejnym argumentem jest sposób wyznaczania dyżurujących obrońców. ORA w Warszawie raz do roku aktualizuje listę adwokatów deklarujących gotowość do świadczenia pomocy prawnej z urzędu w sprawach karnych, co wiąże się również z pełnieniem dyżurów. Wpisanie się na listę jest fakultatywne.
„Powód świadomie i dobrowolnie (ważąc wszystkie za i przeciw) podjął decyzję o prowadzeniu spraw karnych z urzędu, z którymi to sprawami łączy się nierozerwalnie pełnienie dyżurów, które są bezpłatne. Ponadto, na marginesie należy zauważyć, że zawód adwokata jest misją społeczną (por. postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z 18 listopada 2014 r.; sygn. akt Ts 263/13) i nie wszystkie czynności podejmowane przez adwokatów nakierowane są na cel zarobkowy” – czytamy w odpowiedzi na pozew.
Prezes sądu nie zgadza się z przedstawioną przez mec. Pogorzelskiego interpretacją przepisu k.c. dotyczącego zlecenia. Argumentuje, że zlecenie może być umową odpłatną lub nieodpłatną, a okoliczności tej sprawy wskazują na nieodpłatny charakter zobowiązania. Zwraca uwagę, że dyżury adwokackie zawsze były nieodpłatne. W jego piśmie czytamy też, że „adwokat podejmujący się świadczenia pomocy prawnej z urzędu był świadomy i godził się z faktem, iż za dyżur w trybie przyspieszonym nie otrzyma wynagrodzenia”. ©℗