„Obecne przepisy, które dotyczą domniemania ojcostwa po ustaniu lub unieważnieniu małżeństwa, stwarzają niepotrzebne komplikacje i rzutują na sytuację prawną wszystkich członków rodziny” – pisze w wystąpieniu skierowanym do ministra sprawiedliwości prof. Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich.

To nie pierwsza interwencja RPO dotycząca art. 62 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli dziecko urodziło się w czasie trwania małżeństwa albo przed upływem 300 dni od jego ustania lub unieważnienia, domniemywa się, że pochodzi ono od męża matki. Domniemania tego nie stosuje się, jeżeli dziecko urodziło się po upływie 300 dni od orzeczenia separacji. Z kolei jeżeli do narodzin doszło przed upływem 300 dni od rozwodu lub unieważnienia małżeństwa, lecz po zawarciu przez matkę kolejnego formalnego związku, domniemywa się, że pochodzi ono od drugiego męża. Zasady tej nie stosuje się, gdy dziecko przyszło na świat w następstwie procedury medycznie wspomaganej prokreacji, na którą wyraził zgodę pierwszy małżonek. Domniemania powyższe mogą być obalone tylko na skutek powództwa o zaprzeczenie ojcostwa. Zdaniem prof. Wiącka tak ukształtowany stan prawny nie tylko stwarza zasadnicze komplikacje w ustaleniu pochodzenia dziecka w sposób zgodny z rzeczywistością, lecz także przyczynia się do większego obciążenia sądów rodzinnych rozpoznających sprawy o zaprzeczenie ojcostwa. Jak zaznacza RPO, takie powództwo obecnie jest jedynym środkiem doprowadzenia do zgodności stanu cywilnego dziecka z prawdą biologiczną.

Rzecznik po raz pierwszy sygnalizował MS potrzebę zmiany omawianych regulacji już w 2020 r. W odpowiedzi ówczesny wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski przedstawił stanowisko, z którego wynikało, że resort również dostrzega sygnalizowany przez RPO problem.

„(…) uznać należy, że dążenie do prawdy biologicznej wymusza rozwiązania sprzyjające dochodzeniu do niej. W tym kontekście z aprobatą należy się odnieść do propozycji uregulowania problematyki domniemania pochodzenia dziecka” – pisał w 2020 r. Romanowski.

Dwa lata później MS poinformował, że rozpoczęły się prace nad odpowiednimi zmianami w k.r.i.o. Resort sprawiedliwości doszedł do wniosku, że utrzymywanie domniemania ojcostwa byłego męża matki po ustaniu małżeństwa na skutek rozwodu jest niepotrzebne. Jak można było przeczytać w uzasadnieniu inicjatywy legislacyjnej, „doświadczenia kierowników urzędów stanu cywilnego dowodzą, że dzieci urodzone po orzeczeniu rozwodu są z reguły dziećmi nowych partnerów, a nie byłych mężów”. To powoduje, że wytaczane są powództwa o zaprzeczenie ojcostwa. Rezygnacja z domniemania w odniesieniu do urodzenia dziecka już po ustaniu małżeństwa uczyniłaby takie postępowania sądowe zbędnymi. „Nowy partner uzna dziecko albo będzie się toczył proces o ustalenie ojcostwa” – podkreślano w uzasadnieniu projektu. I dodawano, że takich postępowań sądowych będzie jednak zdecydowanie mniej aniżeli obecnie procesów o zaprzeczenie ojcostwa.

Rozwiązania te nie stały się jednak obowiązującym prawem, a ostatnie modyfikacje w projekcie zostały dokonane w grudniu 2022 r.©℗