Wniosek prokuratora generalnego o zwrócenie się przez Trybunał Konstytucyjny do właściwego organu o uzasadnienie planów wstrzymania waloryzacji wynagrodzeń m.in. sędziów także w 2024 r. prowadzi jedynie do nieuzasadnionego przedłużenia sprawy, której celem jest zbadanie konstytucyjności przepisów zamrażających te płace w roku 2023 – uważa I prezes Sądu Najwyższego.

W swoim piśmie procesowym skierowanym do TK stawia również tezę, że nie ma podstaw do łączenia toczącego się już postępowania z wnioskiem złożonym przez Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.

Przepisy tzw. ustawy okołobudżetowej, które przewidują, że wysokość pensji orzekających będzie obliczana w obecnym roku na podstawie sztywnej, ustalonej odgórnie kwoty, która wynosi 5444,42 zł, zaskarżyły do TK trzy podmioty – I prezes Sądu Najwyższego, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz Krajowa Rada Sądownictwa. Ich zdaniem jest to niezgodne z prawem o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 2072 ze zm.; dalej: u.s.p.), które wiąże płace sędziów z przeciętnym wynagrodzeniem brutto w II kw. poprzedniego roku ogłoszonym w komunikacie prezesa Głównego Urzędu Statystycznego. Wnioski w tej sprawie zostały złożone pod koniec 2022 r., a pierwszy termin rozprawy został wyznaczony 5 września br. TK jednak nie pochylił się w tym terminie nad problemem, gdyż tuż przed posiedzeniem wniosek o połączenie tej sprawy ze złożonym przez Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP wnioskiem dotyczącym wynagrodzeń prokuratorów złożył prokurator generalny. Ponadto zwrócił się on do składu orzekającego, aby ten zapytał odpowiedni organ władzy, jakie powody stały za planami wstrzymania waloryzacji wynagrodzeń sędziów i prokuratorów także w nadchodzącym roku.

Do obu tych wniosków odniosła się w swoim piśmie procesowym I prezes SN, stwierdzając, że nie zasługują one na uwzględnienie. Jeżeli chodzi o połączenie sprawy wszczętej jej wnioskiem oraz wnioskami prezesa NSA i KRS z wystąpieniem dotyczącym płac prokuratorów prof. Małgorzata Manowska stwierdza, że choć wynagrodzenia śledczych są powiązane z tym, ile zarabiają sędziowie, to jednak ochrona tych pierwszych nie jest realizowana na gruncie art. 178 ust. 2 konstytucji („Sędziom zapewnia się warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków”). Dlatego też, zdaniem I prezes SN, myli się prokurator generalny, gdy pisze, że problemy rysujące się w sprawie dotyczącej sędziów są w części tożsame z problemami przedstawionymi we wniosku ZZPiPP RP. Jak podkreśla wbrew stanowisku PG, „przedmiot obu wniosków jest całkowicie odmienny, gdyż wynika m.in. z różnego stopnia ochrony konstytucyjnej wynagrodzeń sędziów a prokuratorów i pracowników Prokuratury (czy też szerzej – wymiaru sprawiedliwości). Wadliwość tego stanowiska wynika również – w ocenie I prezes SN – z braku dostrzeżenia różnicy między normatywną a faktyczną płaszczyzną całego zagadnienia”.

Profesor Manowska skrytykowała także drugi z opisanych wniosków PG. Jak twierdzi, zmierza on jedynie do przedłużania postępowania. I podkreśla przy tym, że sędziowie na rozstrzygnięcie TK oczekują już wiele miesięcy, a kryzys związany z efektywnym obniżeniem ich wynagrodzenia pogłębia się wskutek braku dochowywania przez ustawodawcę wymogów jego naliczania na podstawie przepisów u.s.p. także w latach 2021–2022. Ponadto Małgorzata Manowska wytyka PG, że swój wniosek złożył on dopiero w dniu posiedzenia TK, czyli 5 września, choć nie istniały żadne obiektywne przeszkody do zrobienia tego wcześniej. „W efekcie ważne zagadnienie dotyczące jednej z konstytucyjnych gwarancji funkcjonowania władzy sądowniczej nie może zostać rozstrzygnięte, chociaż wniosek Pierwszego Prezesa SN w tej sprawie oczekuje na rozpoznanie od wielu miesięcy” – kwituje prof. Manowska.©℗