Udostępnienie 14 orzeczeń Sądu Najwyższego nie wymaga od organu podjęcia nadzwyczajnych działań organizacyjnych, zakłócających i utrudniających normalny tok jego funkcjonowania, w celu zgromadzenia czy przekształcenia dużej liczby dokumentów. I prezes SN nie mogła więc odmówić wnioskującemu ich wydania, powołując się na to, że tego typu informacja ma charakter przetworzony – uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Jeden z obywateli w trybie dostępu do informacji publicznej zawnioskował do I prezes SN o udostępnienie 14 konkretnych wyroków zapadłych w latach 1995–2000. Profesor Małgorzata Manowska odmówiła, powołując się na art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 902; dalej: u.d.i.p.). Zgodnie z tym przepisem organ ma obowiązek udzielić informacji publicznej mającej charakter przetworzony, o ile wnioskujący wykaże, że jej pozyskanie jest szczególnie istotne dla interesu publicznego. I prezes SN argumentowała, że nie ma gotowego zbioru wyselekcjonowanych przez wnioskodawcę orzeczeń i nie jest możliwe wygenerowanie takiego zestawienia w sposób automatyczny. Jej zdaniem, aby odpowiedzieć na wniosek, musiałaby zaangażować na okres przynajmniej jednego dnia co najmniej jednego spośród czterech pracowników zajmujących się udostępnianiem informacji publicznej. Organ uznał również, że wnioskujący nie wykazał istnienia przesłanki interesu publicznego – nie udowodnił, że żądane orzeczenia mogłyby zostać wykorzystane w celu wywierania wpływu na poprawę funkcjonowania SN lub sądownictwa w ogólności.

Obywatel odwołał się od decyzji do WSA w Warszawie, a ten przyznał mu rację. Stwierdził bowiem, że „o ile można uznać, iż prezes SN w uzasadnieniu kwestionowanego rozstrzygnięcia co do zasady prawidłowo odkodował znaczenie pojęcia informacji publicznej przetworzonej, o którym mowa w art. 3 ust. 1 pkt 1 u.d.i.p. w oparciu o powołane orzecznictwo sądów administracyjnych, to jednak pomimo prawidłowego przytoczenia orzecznictwa sądowego, do zawartych w nich wskazówek się nie zastosował”. Jak możemy przeczytać w treści niedawno opublikowanego uzasadnienia wyroku organ nie przedstawił przekonujących argumentów, że udostępnienie żądanych informacji wymaga podjęcia nadzwyczajnych działań, które zakłóciłyby i utrudniły normalny tok jego funkcjonowania, jak np. zgromadzenie czy przekształcenie dużej liczby orzeczeń. Jak podkreślił sąd, wnioskodawca nie oczekiwał specjalnego przygotowania dokumentów, nie wskazywał, w jaki sposób powinny zostać opracowane. Prosił jedynie o kserokopie 14 konkretnych, wskazanych orzeczeń SN, co nie stanowi specjalnego wytworzenia informacji. Biorąc to wszystko pod uwagę, WSA uznał decyzję I prezes SN za arbitralną i uchylił ją.©℗

orzecznictwo