Wszystkie partie opozycyjne, łącznie z Konfederacją, mówią o konieczności zmian w sposobie wyłaniania członków Krajowej Rady Sądownictwa oraz Trybunału Konstytucyjnego. Jak wyglądają wyborcze propozycje w sądownictwie?

Usunięcie z TK tzw. sędziów dublerów, odpolitycznienie KRS, zmiana sposobu wyłaniania członków tych dwóch organów oraz umożliwienie weryfikacji orzeczeń wydanych przez osoby, które zasiadły w sądach z rekomendacji obecnej KRS – to punkty wspólne w programach politycznych trzech największych partii opozycyjnych: KO, PSL i Polska 2050 Szymona Hołowni. Konfederacja zaś mówi o konieczności przeprowadzenia „resetu konstytucyjnego”.

– Nowe składy TK i KRS powinny zostać wyłonione w całości w drodze ponadpartyjnego porozumienia, a sędziowie trybunału i członkowie KRS powinni być powoływani dożywotnio, tak aby niemożliwe było obsadzenie większości składu przez jedną partię w ciągu zaledwie kilku lat – mówi Michał Wawer z Konfederacji.

TK, KRS i sędziowie. Ważne pytania z praworządności

DGP zadał największym partiom politycznym trzy pytania dotyczące praworządności: czy należy wprowadzić zmiany w TK, czy sędziowska część KRS powinna być wyłaniana w inny sposób, niż ma to miejsce obecnie, oraz czy sędziowie rekomendowani przez obecną KRS powinni przejść weryfikację, a także czy wydane przez nich wyroki powinny zostać zweryfikowane. PiS, tak jak przy wcześniejszych zadanych pytaniach, odmówił odpowiedzi. Wszystkie pozostałe partie potwierdziły, że widzą potrzebę wprowadzenia zmian.

Jeśli chodzi o TK, wskazywano m.in. na potrzebę usunięcia z jego składu tzw. sędziów dublerów. Taki postulat zgłosiły KO, PSL oraz Polska 2050 Szymona Hołowni. Niektóre pomysły są jednak bardziej radykalne. Ostatnia z wymienionych partii mówi bowiem o odwołaniu wszystkich sędziów zasiadających obecnie w TK.

Ten pomysł nie podoba się Wojciechowi Hermelińskiemu, sędziemu TK w stanie spoczynku.

– Prawda jest taka, że większość tych osób, wyłączając oczywiście tzw. dublerów, została powołana w sposób zgodny z konstytucją. Ich odwołanie byłoby więc niezgodne z ustawą zasadniczą – uważa Hermeliński. Jego zdaniem należy doczekać do końca ich kadencji w TK.

– Chcąc naprawiać naruszenia konstytucji, nie można przecież samemu jej łamać – uważa prawnik.

W programach partii politycznych pojawiają się także pomysły na usunięcie z TK tych osób, które poprzez swoje zachowania niezgodne z prawem lub nieetyczne mogły podważyć zaufanie do ich bezstronności i niezawisłości. Tacy sędziowie, zdaniem Lewicy, powinni zostać poddani reżimowi dyscyplinarnemu i ukarani złożeniem z urzędu. Aby jednak do tego doprowadzić, należałoby najpierw zmienić przepisy dotyczące odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów TK. Lewica chce, aby w skład sądu dyscyplinarnego trybunału weszli również sędziowie TK w stanie spoczynku. Podobny pomysł ma KO.

Potrzebę zreformowania systemu dyscyplinarnego w TK widzi również Wojciech Hermeliński.

– Włączenie do niego sędziów TK w stanie spoczynku to dobry pomysł, jednak należy pamiętać, że nie wszyscy oni będą w stanie takie obowiązki pełnić, choćby ze względu na swój wiek – zauważa nasz rozmówca.

Partie mówią również o potrzebie zmian w sposobie wybierania członków TK. Wiele z tych pomysłów pozostanie zapewne w sferze postulatów, gdyż ich realizacja wymagałaby zmian konstytucji (patrz: grafika). Tak jest np. z pomysłem Polski 2050, która chciałaby, aby jedna trzecia składu TK była wybierana przez Sejm za zgodą Senatu, jedna trzecia – przez KRS w porozumieniu z prezydiami prawniczych samorządów zawodowych, i jedna trzecia – przez konwent marszałków województw.

Dużo realniejszy do wprowadzenia w życie jest koncept Lewicy, która chce m.in. wprowadzenia zakazu kandydowania do TK polityków przez cztery lata po zakończeniu mandatu posła lub senatora.

– To nie jest nowy pomysł. Takie propozycje były dyskutowane już wcześniej i żałuję, że nie stały się obowiązującym prawem. Nie chcę przez to powiedzieć, że to, że ktoś wcześniej był posłem czy senatorem, oznacza, że nie może być dobrym sędzią i orzekać w sposób obiektywny i niezawisły. Lepiej jednak byłoby, aby do TK nie trafiało się prosto z ław parlamentarnych. Może to bowiem sprawiać wrażenie, że jest to swego rodzaju nagroda za dotychczasową działalność polityczną – uważa Hermeliński.

KRS musi być odpolityczniona

Jeśli chodzi o KRS, wszystkie partie opozycyjne stoją na stanowisku, że zmianie powinien ulec sposób wybierania sędziów do tego organu.

– KRS powinna zostać odpolityczniona, a jej wybór powinien być zgodny z konstytucją – mówi Miłosz Motyka z PSL, zastrzegając, że rozwiązania w tym zakresie muszą zostać przedyskutowane z organizacjami społecznymi i sędziowskimi.

Polska 2050 pytana o tę kwestię odsyła do projektu przygotowanego przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”, w którym mowa jest m.in. o tym, że sędziów do KRS wybierze środowisko w głosowaniu tajnym i bezpośrednim.

Do przygotowanych już projektów odwołuje się również posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz.

– Sędziowska część KRS musi być całkowicie niezależna od polityków. Popieramy projekty ustaw naprawczych przygotowane przez organizacje pozarządowe, zgodnie z którymi część sędziowską rady będą wybierali sędziowie w wyborach powszechnych – mówi polityczka KO.

Z kolei Marek Kacprzak, rzecznik prasowy KP Lewica, dodaje, że prawo do zgłaszania kandydatów do KRS powinny mieć: grupa sędziów, samorządy prawnicze, grupa obywateli oraz organy uprawnione do nadawania stopni naukowych w zakresie nauk prawnych.

Weryfikacja neosędziów. Co z wyrokami?

Ostatnią kwestią dotyczącą praworządności, o jaką spytaliśmy partie polityczne, była weryfikacja powołań sędziów dokonanych na wniosek obecnej KRS oraz wydanych przez takie osoby wyroków.

– Próby wstecznego weryfikowania tysięcy prawomocnych wyroków z wieloletniego okresu sporu o sądy byłyby drogą do całkowitego chaosu w państwie. Wydane wyroki należy respektować, a sytuację w sądownictwie uporządkować na przyszłość – uważa Michał Wawer z Konfederacji.

Pozostałe partie są jednak innego zdania.

– Neosędziowie nie tyle powinni przejść weryfikację, co po prostu wrócą na poprzednio zajmowane stanowiska – podkreśla Gasiuk-Pihowicz. Jeżeli zaś chodzi o wyroki przez nich wydane, KO proponuje stosowanie uchwały trzech połączonych izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 r. (sygn. akt BSA I-4110-1/2).

– Wynika z niej, że wyroki neosędziów w SN są nieważne, natomiast te wydane w sądach powszechnych co do zasady zachowują swoją moc. Jednak zgodnie z ustawami naprawczymi obywatele mają prawo do żądania weryfikacji takich wyroków w krótkim okresie po wejściu w życie ustaw – zastrzega polityczka KO.

Podobny pomysł na rozwiązanie tego problemu prezentuje Polska 2050. Proponuje, aby wszystkie osoby, których sprawy rozstrzygane były przy udziale neosędziów, miały uprawnienie do złożenia wniosku o wznowienie postępowania, a konieczną przesłanką takiego wznowienia byłoby wykazanie, że konkretny neosędzia nie dawał gwarancji niezawisłego rozpatrzenia konkretnej sprawy.

Z kolei Lewica już przygotowała i złożyła do laski marszałkowskiej projekt, który przewiduje m.in., że uchwały obecnej KRS podjęte w sprawach indywidualnych dotyczących powołania do pełnienia urzędu sędziego SN, sędziego sądu powszechnego, sędziego sądu wojskowego, sędziego sądu administracyjnego są nieważne z mocy prawa. Zgodnie z nim orzeczenia wydane przez SN w Izbie Dyscyplinarnej oraz w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych z mocy prawa staną się nieważne i utracą skutki prawne.

– Projekt nie pozbawia mocy prawnej orzeczeń wydanych w postępowaniach karnym, administracyjnym i cywilnym z udziałem osób, które objęły stanowiska sędziowskie z udziałem KRS powołanej w sposób niezgodny z konstytucją. Decyzje w tym przedmiocie powinny podejmować w sposób niezawisły sądy polskie – mówi Kacprzak.©℗

ikona lupy />
Co mówi konstytucja / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe