Szkolenie kandydatów na kierowców jest ukierunkowane na uzyskiwanie pozytywnych wyników egzaminów, a nie na nabycie odpowiedniego poziomu wiedzy, umiejętności i w szczególności zachowań, które gwarantowałyby bezpieczne i odpowiedzialne prowadzenie pojazdów – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli na temat systemu szkolenia i egzaminowania kierowców.
Konkluzje są jednoznaczne: jest źle. NIK zdiagnozowała problemy na każdym etapie systemu szkolenia: w jakości samych kursów, pracy instruktorów, w działalności WORD-ów oraz pracy egzaminatorów. W raporcie zwróciła uwagę, że mimo spadku w ostatnich latach liczby wypadków, ofiar śmiertelnych i rannych, nadal rośnie odsetek zdarzeń z winy kierujących.
Statystyki pokazują, że najwyższym odsetkiem sprawczości wypadków są najmłodsi kierowcy z grupy wiekowej od 18 do 24 lat. Zdaniem NIK resort infrastruktury nie diagnozował możliwych przyczyn tego stanu i nie zaproponował działań. Mimo uchwalenia ponad 10 lat temu przepisów o dwuletnim okresie próbnym dla młodych kierowców do tej pory przepisy te nie weszły w życie. Izba krytykuje również system szkolenia przyszłych kierowców. Od kursanta oczekuje się wyłącznie pamięciowego opanowywania treści teoretycznych, ale nie kształtuje właściwych postaw przyszłego kierowcy. Konsekwencją tego jest przygotowywanie kandydatów wyłącznie do posiadania umiejętności zdania egzaminu.
NIK zwraca również uwagę na to, że prowadzący szkolenie nie ponosi odpowiedzialności za rzetelne przygotowanie kandydata do egzaminu państwowego. Izba krytykuje też zniesienie obowiązku posiadania przez instruktorów minimum średniego wykształcenia oraz to, że instruktorem może zostać osoba, która ma prawo jazdy od zaledwie dwóch lat.©℗