Trybunał w składzie pięciu sędziów, przy dwóch zdaniach odrębnych, uznał, że osoby prawne nie mogą wnosić skarg konstytucyjnych. To próba odwrócenia ponaddwudziestoletniej praktyki.

Krystyna Pawłowicz jako przewodnicząca, Stanisław Piotrowicz jako sprawozdawca oraz Bartłomiej Sochański, Jakub Stelina i Andrzej Zielonacki – to skład, w jakim zapadło kontrowersyjne postanowienie. Przy czym tych dwóch ostatnich członków TK złożyło niezwykle ostre zdania odrębne.

Na postanowieniu, które jest próbą odwrócenia zapoczątkowanej w 1999 r. linii orzeczniczej TK (patrz: grafika), a więc próbą odebrania podmiotom zbiorowym legitymacji do wniesienia skargi konstytucyjnej, suchej nitki nie zostawiają także konstytucjonaliści. Profesor Mirosław Wyrzykowski, sędzia TK w stanie spoczynku, określa je mianem dalszego etapu – tym razem nieudolnego – usiłowania niszczenia porządku konstytucyjnego RP. – Rozumiem niechęć do zajmowania się skargami konstytucyjnymi osób prawnych nazywanych podmiotami zbiorowymi, ale byłoby niedobrze, by negatywny stosunek sędziego do jego konstytucyjnych obowiązków miał się stać obowiązującą dyrektywą wykładni konstytucji – podkreśla prof. Wyrzykowski, zwracając uwagę na fragment uzasadnienia, w którym mowa o „znacznej liczbie skarg konstytucyjnych wnoszonych do Trybunału Konstytucyjnego przez podmioty zbiorowe”.

„Każdy”, czyli kto

Postępowanie zostało wszczęte skargą spółki, która zaskarżyła m.in. przepisy prawa o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 217 ze zm.) dotyczące delegacji sędziów. TK sprawę umorzył, uznając, że wystąpiła ujemna przesłanka wydania wyroku. Jak czytamy w uzasadnieniu postanowienia: „zasadniczym problemem w omawianej sprawie jest brak legitymacji skarżącej do wniesienia skargi konstytucyjnej”. – Zasadniczym problemem jest bezzasadne odmawianie skarżącej, będącej osobą prawną, niekwestionowanej legitymacji do wniesienia skargi – ripostuje prof. Wyrzykowski.

TK powołuje się na art. 79 ust. 1 konstytucji, który stanowi, że: „Każdy, czyje konstytucyjne wolności lub prawa zostały naruszone, ma prawo, na zasadach określonych w ustawie, wnieść skargę do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy lub innego aktu normatywnego, (…)”. Przepis ten umiejscowiony jest w rozdziale II ustawy zasadniczej zatytułowanym: „Wolności, prawa i obowiązki człowieka i obywatela”. A zatem – twierdzi TK – „wyrażenie: «każdy» użyte w art. 79 ust. 1 Konstytucji należy rozumieć jako: «każdy człowiek i obywatel». Rozszerzanie pojęcia «każdy» na osoby prawne lub inne podmioty niebędące «człowiekiem i obywatelem», zgodnie z dyrektywą wykładni systemowej Konstytucji, jest nieuprawnione”.

– Bez wątpienia mamy do czynienia z odstąpieniem od poglądu prawnego utrwalonego w orzecznictwie TK, w pełni podzielanego i mocno osadzonego w doktrynie prawa od ponad 20 lat – komentuje dr hab. Jacek Zaleśny z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem TK we wcześniejszych rozstrzygnięciach prawidłowo określił desygnat słowa „każdy”, którym posłużył się ustrojodawca. – Chodzi o dowolny podmiot, który podlega prawu polskiemu. Prawodawca nie czyni tutaj żadnego rozróżnienia. Z punktu widzenia ochrony własności nie ma znaczenia, czy w ramach manewrów na poligonie rakieta uderzy w stodołę Kowalskiego czy siedzibę jakiejś spółki. „Każdy” z tych podmiotów ma takie samo prawo do wynagrodzenia szkody, o którym mowa w art. 77 konstytucji. „Każdy” ma też prawo do sądu (art. 45) i nie ma wątpliwości, że nie chodzi tylko o osoby fizyczne – tłumaczy Jacek Zaleśny. Jak dodaje, gdyby ustrojodawca zakresem normy z art. 79 ust. 1 konstytucji chciał objąć jedynie osoby fizyczne, to napisałby: „każda osoba fizyczna”.

Podobnie rozumuje Jakub Stelina, który w zdaniu odrębnym pisze m.in.: „wyrażam przekonanie, że w rozumieniu art. 79 ust. 1 Konstytucji «każdy» to ten, komu wolności lub prawa konstytucyjne przysługują, a następnie zostały naruszone”. Zdaniem sędziego TK „to od charakteru konkretnej wolności lub prawa zależy, czy jest ona przypisana wyłącznie osobie fizycznej, czy też może służyć również innym podmiotom”. Stelina uważa, że skoro podmioty zbiorowe korzystają z części konstytucyjnych praw uregulowanych w rozdziale II ustawy zasadniczej, to przysługuje im zdolność skargowa.

Z kolei autor drugiego zdania odrębnego, sędzia Andrzej Zielonacki, określa postanowienie jako „całkowicie błędne i podkopujące system ochrony konstytucyjnych praw podmiotowych jednostki”. Wytyka również trybunałowi „całkowitą niekonsekwencję”. Jak bowiem zauważa, kilka godzin przed wydaniem rozstrzygnięcia TK wyrokował w sprawie sygn. SK 14/21, która została zapoczątkowana skargą konstytucyjną wniesioną przez spółkę prawa handlowego.

Niekonsekwencji jest więcej. Dwóch z sędziów, którzy głosowali za omawianym rozstrzygnięciem, wcześniej nie widziało problemu we wnoszeniu skarg do TK przez podmioty zbiorowe. Chodzi o Piotrowicza i Sochańskiego, którzy orzekali w sprawach zapoczątkowanych skargami takich właśnie podmiotów (np. sprawy SK 26/19, SK 37/19, SK 9/17).

Niebezpieczne konsekwencje

Zapoczątkowana przez skład pięcioosobowy linia orzecznicza osłabia znaczenie wolności i praw konstytucyjnych. Dla części uczestników stosunków prawnych czyni je iluzorycznymi. Gdyby utrzymała się, miałaby opłakane skutki dla takich podmiotów jak m.in. spółki, spółdzielnie mieszkaniowe czy stowarzyszenia. – W rezultacie mogłyby one korzystać z przysługujących im wolności i praw konstytucyjnych w sposób ograniczony. Nie mogłyby bowiem dochodzić ich przed TK. A to oznacza, że byłyby bezradne w przypadku podejmowania wobec nich przez organy administracji publicznej lub sądy rozstrzygnięć na podstawie niekonstytucyjnych przepisów, a co więcej, przyjęta interpretacja zachęca Sejm do uchwalania przepisów dotyczących podmiotów zbiorowych bez zważania na ich zgodność z ustawą zasadniczą – uważa Jacek Zaleśny. – Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z wypowiedzią de facto jedynie trojga sędziów TK, nie można przesądzać, jak w tej kwestii trybunał zachowa się w przyszłości – dodaje jednak konstytucjonalista.

Problem pełnego składu

Konstytucjonaliści podkreślają przy tym, że skoro TK chciał odejść od swojego dotychczasowego orzecznictwa, powinien był to zrobić w pełnym składzie. – Jedynie wypowiedź trybunału w pełnym składzie, stwierdzająca brak legitymacji osoby prawnej do wniesienia skargi konstytucyjnej, mogłaby mieć znaczenie jurydyczne. Trudno sobie wyobrazić, by znaleźli się sędziowie gotowi na takie rozstrzygnięcie. Tym trudniej sobie wyobrazić, by jakikolwiek skład orzekający w sprawie legitymacji osoby prawnej do złożenia skargi konstytucyjnej podzielił opinie trojga sędziów – uważa prof. Wyrzykowski. Jak dodaje, rozwiązaniem tego, stworzonego przez troje sędziów, „problemu” jest po prostu ignorowanie tej wypowiedzi, która wprawdzie zamyka drogę stronie do rozpoznania uzasadnionej merytorycznie skargi, ale przecież nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia konstytucyjnego uzasadnienia prawa do złożenia skargi konstytucyjnej przez osobę prawną.

W dzisiejszej sytuacji zebranie pełnego składu TK jest praktycznie niemożliwe. Przepisy wymagają do tego udziału minimum 11 sędziów, tymczasem co najmniej pięciu z 15-osobowego TK odmawia orzekania, twierdząc, że trybunał nie ma prezesa, gdyż kadencja Julii Przyłębskiej na tym stanowisku wygasła w grudniu ub.r. Na problem ten zwraca uwagę Jakub Stelina. „Jednak przejściowe problemy proceduralne nie mogą być usprawiedliwieniem dla ekscesu orzeczniczego, jakiego dopuścił się Trybunał w niniejszym postępowaniu” – dodaje.©℗

ikona lupy />
Co wynika z orzecznictwa / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

orzecznictwo