Sędzia Sądu Najwyższego, który sam został powołany na urząd w budzącej wątpliwości procedurze konkursowej, nie może przeprowadzić tzw. testu bezstronności i niezawisłości innego sędziego SN, wobec którego jest wysuwana wątpliwość oparta na takim właśnie zarzucie – stwierdził SN.

W sprawie chodziło o wyłączenie sędziego SN Mirosława Sadowskiego. Został on wyznaczony do zbadania, czy sędzia SN Antoni Bojańczyk spełnia wymogi niezawisłości i bezstronności. Problem polegał jednak na tym, że obaj ci sędziowie zostali powołani na urząd sędziego SN przy współudziale obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. I właśnie tę okoliczność podnieśli obrońcy we wniosku o wyłączenie Sadowskiego. Ich zdaniem, „testując” Bojańczyka, oceniałby de facto okoliczności, które bezpośrednio go dotyczą. A SN przyznał im rację.

Jak czytamy w uzasadnieniu postanowienia o wyłączeniu sędziego SN Mirosława Sadowskiego, „zasadność podniesionego zarzutu ryzyka naruszenia zakazu nemo iudex in causa sua (nikt nie może być sędzią we własnej sprawie – red.) jest w tej sprawie oczywista”. Jak zauważa SN, istota zarzutu formułowanego wobec sędziego, który miał rozpoznać wniosek o wyłączenie, jest w istocie taka sama, jak ta zawarta w uzasadnieniu wniosku, który ten sędzia miałby rozpoznać.

SN przypominał również, że bezstronność jest fundamentem zaufania do sądów i sprawowanego przez nie wymiaru sprawiedliwości. „Zatem trafnie wskazuje Sąd Najwyższy w swym orzecznictwie, że potrzeba wyłączenia sędziego od orzekania rodzi się zawsze w przypadku orzekania w sprawie, która jest «identyczna» jak sprawa sędziego, w tym znaczeniu, że oparta na tych samych podstawach prawnych czy faktycznych, co sytuacja sędziego, albo w której jest rozstrzygana sprawa identyczna z tą, która dotyczy sędziego, a rozstrzygnięcie niewątpliwie wpłynie na sytuację prawną czy faktyczną sędziego” – czytamy w niedawno opublikowanym uzasadnieniu postanowienia.

Z tych też powodów Mirosław Sadowski został odsunięty od przeprowadzenia testu niezawisłości i bezstronności Antoniego Bojańczyka. Zdecydował o tym jednoosobowo Paweł Wiliński, który został powołany na urząd sędziego SN z wniosku poprzedniej, niekwestionowanej KRS.©℗

orzecznictwo