Po uchwale SN ws. składów jednoosobowych, należy wydawać wyroki oraz przeprowadzać czynności w składach trzech sędziów; nie ma jednak konieczności powtarzania czynności przeprowadzonych przed wydaniem uchwały przez jednego sędziego - wskazał prezes SN kierujący Izbą Pracy Piotr Prusinowski.

W końcu kwietnia Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN podjęła uchwałę, zgodnie z którą uznano za wadliwe wprowadzone podczas pandemii rozpatrywanie spraw w II instancji w składach jednoosobowych.

"Rozpoznanie sprawy cywilnej przez sąd drugiej instancji w składzie jednego sędziego ukształtowanym na podstawie (...) ustawy z 2 marca 2020 r. o szczegółowych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 (...) ogranicza prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy, ponieważ nie jest konieczne dla ochrony zdrowia publicznego i prowadzi do nieważności postępowania" - głosiła ta uchwała podjęta w poszerzonym składzie. SN nadał jej moc zasady prawnej i ustalił, że przyjęta w tej uchwale wykładnia prawa obowiązuje od dnia jej podjęcia.

We wtorek przekazane zostało pisemne uzasadnienie tej uchwały. Wynika z niego m.in., że uchwała dotknie tylko orzeczeń wydanych po jej podjęciu. Orzeczenia te muszą być wydawane w składach kolegialnych.

Prezes SN kierujący Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Piotr Prusinowski, który był w składzie podejmującym tę uchwałę, odpowiedział we wtorek na pytania PAP dotyczące jej skutków.

"Model zawarty w uchwale przewiduje rozpoznanie sprawy, od daty podjęcia uchwały rozumianej jako 27 kwietnia, w składzie trzyosobowym. Oznacza to, że po wydaniu tej uchwały dla ważności orzeczenia dotychczasowy jednoosobowy skład należy uzupełnić do trzech sędziów" - powiedział sędzia Prusinowski.

Dodał, że po podjęciu przez SN tej uchwały w takich postępowaniach, należy wydać wyrok oraz przeprowadzać wszelkie czynności rozpoznawcze w składzie trzyosobowym - chyba, że dany sąd nie czuje się związany stanowiskiem SN.

"Nie ma przy tym konieczności powtarzania w składzie trzyosobowym czynności przeprowadzonych przed wydaniem uchwały przez jednego sędziego" - wyjaśnił prezes Prusinowski.

Kwietniowa uchwała SN wywołała duży rezonans w sądach i wśród prawników. Krajowa Rada Sądownictwa oceniała w maju, że ta uchwała "wywołała zamieszanie w sądach". "Część sędziów nie podziela bowiem poglądu wyrażonego w uchwale i orzeka w składach jednoosobowych. Są jednak sądy, gdzie z wokandy spadło wiele spraw odwoławczych, w których sąd miał orzekać w jednoosobowym składzie" - wskazywała.

W związku z tym KRS zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego tę uchwałę SN. Zawnioskowała też o udzielenie zabezpieczenia w tej sprawie "poprzez zawieszenie mocy i skutków uchwały" Izby Pracy do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia wniosku KRS do Trybunału.

Do TK skierowane zostały także pytania innych składów sędziowskich - jak jest wskazywane - pośrednio związane z tą uchwałą. Na przykład w Izbie Cywilnej SN trzech sędziów rozpatrujących jedną ze spraw - Kamil Zaradkiewicz, Oktawian Nawrot i Mirosław Sadowski - skierowało do Trybunału jeden z przepisów ustawy o SN mówiący, że skład siedmiu sędziów może postanowić o nadaniu mocy zasady prawnej uchwale przez ten skład podjętej.

Obecnie w Sejmie procedowany jest obszerny projekt nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, Kodeksu postępowania karnego oraz Prawa o ustroju sądów powszechnych, w którym m.in. w odniesieniu do spraw cywilnych znalazł się przepis ograniczający zakres spraw, w których sąd - także w II instancji - orzeka w składzie trzech sędziów. Propozycję taką ostatnio skrytykowała Naczelna Rada Adwokacka, według której "taka zmiana narusza prawo do rzetelnego postępowania i jest próbą przeniesienia na trwałe kontrowersyjnych i wątpliwych rozwiązań z ustawy covidowej". (PAP)

autorzy: Mateusz Mikowski, Marcin Jabłoński

mm/ mja/ par/