Naruszenie dóbr osobistych może nastąpić w stosunku zarówno do dobrego imienia osoby fizycznej, jak i do reputacji osoby prawnej. Wątpliwe jest natomiast, czy w tym drugim przypadku firmie przysługuje zadośćuczynienie za doznane krzywdy. Wątpliwości te będzie musiał rozstrzygnąć Sąd Najwyższy (sygn. akt. III CZP 22/23).

Sprawa wzięła swój początek w opinii, którą na portalu Google Maps niezadowolony klient wystawił spółce sprzedającej pompy ciepła. Ocenił źle sposób prowadzenia przez nią działalności i jakość oferowanych przez firmę produktów. Spółka domagała się przeprosin, usunięcia opinii i zasądzenia 22 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Sąd Okręgowy w Gdańsku w dużej mierze przychylił się do racji powoda i zasądził na jego rzecz 5 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Sąd Apelacyjny w Gdańsku, który rozpatrywał apelację od tego orzeczenia, powziął jednak poważne wątpliwości, czy zasądzenie zadośćuczynienia na rzecz osoby prawnej jest w ogóle dopuszczalne.

Zgodnie z art. 43 kodeksu cywilnego przepisy o ochronie dóbr osobistych stosuje się odpowiednio do osób prawnych. Ze względu na oczywiste i zasadnicze różnice pomiędzy osobami fizycznymi a prawnymi nie wszystkie dobra osobiste przysługują tym ostatnim, choć dobre imię osoby fizycznej ma swój odpowiednik w dobrej reputacji i renomie osoby prawnej.

Tyle że art. 448 k.c. mówi o zadośćuczynieniu za doznaną krzywdę. – Pojęcie krzywdy, o którym mowa w tym przepisie, oznacza szkodę o charakterze niemajątkowym, będącą naruszeniem dobra osobistego. Taka wykładnia pojęcia krzywdy użytego w art. 448 k.c. nie wyklucza stosowania tego przepisu w związku z art. 24 par. 1 i art. 43 k.c., gdyż pojęcia krzywdy nie można utożsamiać tylko z doznaniem cierpień fizycznych i psychicznych przez osoby fizyczne – wskazuje sąd apelacyjny.

Podkreśla, że dodatkowym argumentem uzasadniającym zastosowanie art. 448 k.c. także do osób prawnych jest nurt orzecznictwa Sądu Najwyższego, w którym wskazuje on, że zasądzenie pieniężnego zadośćuczynienia lub odpowiedniej sumy pieniężnej na cel społeczny realizuje funkcję nie tylko kompensacyjną, lecz także satysfakcjonującą, represyjną oraz prewencyjno-wychowawczą. Takie stanowiska zajął SN choćby w uchwale z 9 listopada 2017 r. (sygn. akt III CZP 43/17).

Ponadto istnieją orzeczenia SN, które wskazują, że funkcja represyjna ma jedynie uzupełniający charakter w stosunku do podstawowej roli, którą ma spełniać zadośćuczynienie, czyli funkcji kompensacyjnej. Zgodnie z tym poglądem – obecnym zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie – konstrukcja osoby prawnej jako podmiotu prawa cywilnego wyklucza możliwość przyjęcia, że w razie naruszenia jej dóbr osobistych może ona się domagać także zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, gdyż „nie odczuwa ona krzywdy”.

– Za punkt wyjścia do takiego ustalenia nie mogą zostać uznane odczucia jej członków zarządu, udziałowców, akcjonariuszy ani pracowników. Osoba prawna nie ma sfery uczuć, a zatem odczucia, system wartości i wolna wola osób fizycznych ją tworzących lub reprezentujących nie mogą być traktowane jako projekcja odczuć, sytemu wartości i wolnej woli osoby prawnej – wskazuje SA w Gdańsku.

Dlatego przedstawił Sądowi Najwyższemu zagadnienie dotyczące tego, czy osoba prawna może się domagać od osoby, która naruszyła jej dobra osobiste, zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 k.c. w związku z art. 43 k.c.©℗