Unia zamierza propagować ukierunkowane na człowieka, wiarygodne i etyczne systemy sztucznej inteligencji, które będą pozostawały w zgodzie z wartościami Wspólnoty

Stajemy się coraz bardziej zależni od cyfrowego świata. Od platform, narzędzi, dostępu do internetu. Dzielimy się naszą prywatnością i danymi, które – z naszą (mniej lub bardziej świadomą) zgodą – są dla różnych podmiotów źródłem ważnych informacji. Bywają one wykorzystywane dla naszego dobra, ale również mogą stać się źródłem wielu problemów. Świadomość tego, co dzieje się w internecie, jest raczej niewielka, co jest konsekwencją nie tylko braku edukacji, lecz także zainteresowania tym tematem.
Nie dziwi więc to, że bez większego echa przeszło przyjęcie w grudniu 2022 r. Europejskiej deklaracji praw i zasad cyfrowych w cyfrowej dekadzie. Dokument ten będzie wyznaczał w krajach UE działania w obszarze legislacji i regulacji przez najbliższe lata, a w przyszłości może być podstawą zmian w Karcie praw podstawowych.
Wskazuje na to preambuła wyrażająca nadzieję, że deklaracja stanie się punktem odniesienia dla przedsiębiorstw i innych podmiotów przy opracowywaniu i wdrażaniu nowych technologii, także w obszarze nauki. Choć promuje ona wartości i normy etyczne, które nie muszą mieć – aczkolwiek powinny – charakteru powszechnego i wiążącego, to jeżeli chcemy żyć w lepszym i bardziej sprawiedliwym świecie, także cyfrowym, takie podejście powinno się upowszechnić w sektorze publicznym i prywatnym. Deklaracja opiera się na sześciu zagadnieniach. Są to:
  • człowiek w centrum,
  • wspieranie solidarności i włączenia,
  • swoboda wyboru,
  • udział w cyfrowej przestrzeni publicznej,
  • bezpieczeństwo, ochrona i wzmocnienie pozycji,
  • zrównoważony rozwój.
Jeżeli przyjrzymy się projektowanym i już wdrożonym aktom prawnym na poziomie UE, dostrzeżemy, że część założeń jest już realizowana w formie wiążących wymogów odnoszących się chociażby do udostępniania danych, także publicznych. Ich emanacją są tu takie akty, jak dyrektywa w sprawie otwartych danych i ponownego wykorzystania informacji sektora publicznego oraz rozporządzenie w sprawie europejskiego zarządzania danymi. Opracowywane są: akt w sprawie danych, rozporządzenie w sprawie sztucznej inteligencji i przepisy dotyczące odpowiedzialności za sztuczną inteligencję. Jest też bardzo istotne rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych.
To oczywiście początek drogi, którą nasze społeczeństwo (oraz instytucje) musi przejść na drodze do bezpieczniejszego – i zarazem mającego pozytywny wpływ na otoczenie – środowiska cyfrowego, w którym spędzamy coraz więcej czasu, oddając coraz więcej naszej prywatności w inne ręce. Nasza obecność w przestrzeni cyfrowej staje się niejako produktem, który można wykorzystać, aby dostarczać bardziej spersonalizowane treści i usługi oraz wyprzedzać nasze oczekiwania. Może być to dla nas dobre, ale może wiązać się też z ryzykiem – czasami bardzo poważnym, a to, że Unia Europejska chce zakazać niektórych praktyk związanych z wykorzystaniem systemów sztucznej inteligencji, jest na to dowodem.
Sztuczna inteligencja jest zresztą jednym z obszarów, któremu poświęcono sporo miejsca w deklaracji. Zwrócono w niej uwagę na ważną kwestię, o której coraz częściej zapominamy – sztuczna inteligencja powinna służyć jako narzędzie dla ludzi, a jej ostatecznym celem powinno być zwiększenie dobrobytu człowieka. To cytat z dokumentu. Dlatego Unia zamierza – i właściwie już to robi – propagować ukierunkowane na człowieka, wiarygodne i etyczne systemy sztucznej inteligencji, które będą pozostawały w zgodzie z wartościami Wspólnoty. To oczywiście będzie wiązało się z konkretnymi obowiązkami po stronie dostawców i użytkowników takich systemów. Już w 2021 r. w kontekście pierwotnego projektu rozporządzenia w sprawie sztucznej inteligencji podnoszono, że zmierza ono ku ograniczeniu innowacji ze względu na swój „ludzki” i etyczny charakter. Czy tak rzeczywiście będzie? Czas pokaże, choć zawsze jest coś kosztem czegoś. Unia wybrała człowieka i konkretne wartości.
Pomimo starań UE w kontekście zmian prawnych deklaracja pozostanie pusta, jeżeli sami nie będziemy szanowali i stosowali zawartych tam wskazówek. Tyczy się to nie tylko organów publicznych (a nawet całych państw) i przedsiębiorstw, lecz także nas samych – obywateli. My także tworzymy cyfrowy świat i w znacznej mierze właśnie od nas zależy, jak będzie on wyglądał.