W części spraw o odszkodowanie za niesłuszne skazanie lub stosowanie aresztu prezes sądu rozpoznającego sprawę jednocześnie reprezentuje Skarb Państwa. RPO uznaje to za niedopuszczalne.

Na problem zwrócił uwagę rzecznik praw obywatelskich, który wystąpił w tej sprawie do ministra sprawiedliwości. Domaga się podjęcia inicjatywy legislacyjnej zmierzającej do takiej zmiany przepisów, żeby w procesach o odszkodowanie lub zadośćuczynienie za niesłuszne skazanie lub aresztowanie nie występowało ryzyko powstania wątpliwości co do bezstronności sądów rozstrzygających tego typu spory. Resort sprawiedliwości w odpowiedzi na pytania DGP nie mówi „nie”.

Podwójna rola prezesa

Chodzi o art. 554 par. 2a i 2b zawarty w rozdziale 58 kodeksu postępowania karnego (patrz: grafika). Przepisy zostały tak skonstruowane, że w pewnych konfiguracjach procesowych mogą powodować, że pozwany Skarb Państwa w procesach o odszkodowanie lub zadośćuczynienie za niesłuszne skazanie oraz za stosowanie niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania lub zatrzymania jest reprezentowany przez prezesa tego sądu, który ma taką sprawę rozstrzygnąć.
„Taki stan rzeczy budzi uzasadnione wątpliwości co do bezstronności zewnętrznej rozstrzygającego sprawę sądu, tj. tego, jak taka sytuacja jest postrzegana w odbiorze społecznym, w tym przez stronę dochodzącą odszkodowania lub zadośćuczynienia” - uważa prof. Marcin Wiącek.
Podobny pogląd jest spotykany w doktrynie procesu karnego. Dla przykładu dr hab. Jerzy Skorupka, sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, stoi na stanowisku, że takie uregulowanie postępowania odszkodowawczego nie spełnia wymogu sprawiedliwości proceduralnej. A to dlatego, że nie zapewnia sprawiedliwego rozpoznania sprawy i rozstrzygnięcia o jej przedmiocie. Zdaniem Skorupki omawiane uregulowanie nie sprzyja zachowaniu przez sąd bezstronności, a przeciwnie - sprzyja zachowaniu stronniczości.
„Zagrożenie dla bezstronności wewnętrznej (subiektywnej) stanowi wszak przewidywanie przez sędziego możliwości wywierania na niego nacisku, co z zewnętrznej perspektywy jest wysoce prawdopodobne, ze względu na udział w rozprawie w charakterze strony prezesa sądu” - twierdzi cytowany w wystąpieniu RPO wrocławski sędzia. Jego zdaniem więc uregulowanie zawarte w kwestionowanych przepisach nie stwarza niezbędnego zaufania, które sąd musi budzić w społeczeństwie.
Po części zgadza się z taką argumentacją także dr Piotr Kładoczny, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Wizerunkowo dla sądów jest to rozwiązanie fatalne. Dla zwykłego Kowalskiego, który został niesłusznie skazany czy też przesiedział jakiś czas w areszcie, musi się wydawać dziwne, że w sporze o odszkodowanie jego przeciwnikiem procesowym jest prezes sądu, w którym toczy się postępowanie, a więc z jego punktu widzenia podmiot zaangażowany w ten spór - uważa prawnik. Jego zdaniem jednak nie ma realnego niebezpieczeństwa, że w związku z takim ukształtowaniem postępowania odszkodowawczego dojdzie do skutecznych nacisków na sąd.
- Jeżeli przyjmujemy, że sąd jest niezależny, to nie powinno mieć znaczenia, jaki podmiot reprezentuje w procesie Skarb Państwa. Sędzia musi bowiem być odporny na naciski bez względu na to, kto występuje w roli strony czy uczestnika postępowania - uważa Kładoczny. Przyznaje jednak, że dla czystości sytuacji przepisy, o których mowa, winny zostać zmienione.

Przepisy do zmiany

O potrzebie zmiany przepisów pisze RPO. Jego zdaniem nie da się tego problemu rozwiązać, stosując odpowiednio art. 442 kodeksu postępowania cywilnego. Przepis ten stanowi m.in., że jeżeli stroną jest SP, a jednostką, z której działalnością wiąże się dochodzone roszczenie, jest sąd właściwy do rozpoznania sprawy - przekazuje on sprawę sądowi nad nim przełożonemu. Problem jednak w tym - jak zauważa prof. Wiącek - że w regulacji tej posłużono się terminem „sąd”, a nie - tak jak ma to miejsce w art. 554 par. 2b k.p.k. - „prezes sądu”.
„O ile zatem funkcjonalnie art. 442 k.p.c. ma na celu zapobieganie swoistej kolizji interesów i zapewnienie zewnętrznej bezstronności sądu, tak literalnie nie odpowiada problemowi wynikłemu z nowelizacji k.p.k. w zakresie art. 554 par. 2a i 2b k.p.k.” - uważa RPO. Ponadto, pisze rzecznik, mogłoby to okazać się niekonstytucyjne, a to dlatego, że na podstawie art. 442 k.p.c. o rozpoznającym sprawę sądzie decyduje de facto strona pozwana, czyli sąd, z którego działalnością wiąże się dochodzone roszczenie.
RPO proponuje więc, żeby przepisy zostały zmienione w taki sposób, aby w sprawach o odszkodowanie lub zadośćuczynienie za niesłuszne skazanie i takież zastosowanie tymczasowego aresztu reprezentantem SP stał się wyspecjalizowany organ, jakim jest Prokuratoria Generalna RP. Zdaniem prof. Wiącka znacząco ograniczyłoby to zagrożenie braku bezstronności sądu w tego typu postępowaniach.
- To dobry pomysł. Pozwoliłoby to uniknąć sytuacji, w której strona może mieć wątpliwości co do tego, czy sąd, który ma rozstrzygać jej sprawę, jest sądem niepoddawanym naciskom przez jej przeciwnika procesowego - uważa dr Kładoczny.
Ministerstwo Sprawiedliwości pytane przez DGP o ten problem stwierdza, że „analizuje postulat Rzecznika Praw Obywatelskich, by Prokuratoria Generalna RP reprezentowała Skarb Państwa w postępowaniu z rozdziału 58 k.p.k.”.
ikona lupy />
Co mówią zakwestionowane przepisy / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe