"Sąd okręgowy orzekł całkowicie niezgodnie z tym, co głosi nauka i jak społeczeństwo dzisiaj ocenia możliwość odczuwania przez małe dziecko cierpienia. Można zatem stwierdzić, że odmawiając przyznania zadośćuczyniła powodowi, jednocześnie stwierdził, że z perspektywy małego dziecka w jego świecie i psychice nic się nie zmieniło i nic się nie stało" - podkreśliło w piątkowym komunikacie informującym o tej skardze Biuro RPO.

Proces w tej sprawie dotyczył przyznania dorosłemu już wnukowi zadośćuczynienia od ubezpieczyciela za śmierć dziadka w wypadku drogowym w 1999 r. Dziadek był opiekunem wówczas faktycznym półtorarocznego powoda. Decyzją z 2012 r. ubezpieczyciel odmówił przyznania na rzecz wnuka zadośćuczynienia.

W I instancji w czerwcu 2018 r. sąd rejonowy po pozwie wnuka zasądził od ubezpieczyciela na jego rzecz 20 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami. Odnosząc się do ówczesnego wieku powoda oraz upływu lat od chwili zdarzenia, sąd ten stwierdził wówczas, że powód obecnie odczuwa "jedynie żal wynikający z tego, że musiał się wychowywać bez osoby pełniącej rolę ojca".

Tamto orzeczenie zostało jednak zmienione w II instancji, a sąd okręgowy oddalił powództwo. Wskazał, że u powoda "nie wystąpiły żadne zaburzenia w sferze rozwoju fizycznego i psychicznego - rozwijał się normalnie, nie miał żadnych dolegliwości". Według sądu okręgowego brak cierpienia i bólu "był związany z wiekiem powoda, który w chwili śmierci dziadka był dzieckiem w wieku zaledwie półtora roku".

W ocenie RPO "wskutek rażąco niezgodnej z powszechnym poczuciem społecznym i jednolitą linią orzeczniczą" wykładni przepisów sąd oddalił żądanie najbliższej osoby ofiary przestępstwa drogowego, będącej - w chwili tragedii - małym dzieckiem. "Sąd, odmawiając ofierze rekompensaty jej cierpienia, a zatem odmawiając ochrony, którą władze publiczne są obowiązane przyznać osobom słabszym i poszkodowanym, wydał orzeczenie rozmijające się z rozumieniem sprawiedliwości społecznej" - podkreślił Rzecznik.

Jednocześnie wyrok w tej sprawie - jak wskazał RPO - zanegował dotychczasowe jednolite stanowisko sądów przyjmujących konieczność zadośćuczynienia w tego typu przypadkach. Natomiast wiek poszkodowanego inne sądy brały pod uwagę jedynie w kontekście określenia wysokości zadośćuczynienia.

"W polskiej praktyce orzeczniczej, oceniając kwestie krzywdy i wysokości zadośćuczynienia małoletniego, niekiedy bardzo małego dziecka, sądy nie zamykają argumentacji i nie budują jej głównie na wieku" - zaznaczył Rzecznik. Dlatego - jak dodał - nie może to "usprawiedliwiać płytkich stwierdzeń sądu II instancji, akcentujących brak świadomości małoletniego i w konsekwencji niemożliwość odczuwania przez niego w przyszłości skutków tragicznej śmierci dziadka, z którym był silnie emocjonalnie związany".

W związku z tym RPO zawnioskował w skardze do Sądu Najwyższego o uchylenie wyroku sądu okręgowego i przekazanie mu sprawy do ponownego rozpoznania.

Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Skargi takie mogą dotyczyć prawomocnych wyroków zapadłych nawet w końcu lat 90. Termin na wnoszenie skarg od takich dawnych orzeczeń został następnie przedłużony do początków kwietnia 2024 r. W Sądzie Najwyższym rozpoznawaniem tych skarg zajmuje się Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński