Anna Dziergawka, sędzia Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, jako jedyna spośród ośmiu kandydatów do Izby Karnej Sądu Najwyższego uzyskała poparcie Krajowej Rady Sądownictwa. O tym, że to właśnie ona zostanie przedstawiona prezydentowi jako kandydatka do objęcia tego urzędu, KRS zdecydowała podczas piątkowego posiedzenia.

Konkurs do IK SN budził spore zainteresowanie. Izba Karna jest bowiem jedną z dwóch izb SN, w których przewagę liczebn

ą nadal mają „starzy” sędziowie, a więc ci, którzy uzyskali poparcie poprzednich składów KRS. Ponadto w maju kończy się kadencja obecnego prezesa IK SN Michała Laskowskiego. W celu wyboru trzech kandydatów na jego następcę zostało zwołane na 8 lutego br. zgromadzenie sędziów IK SN.

Strzelanie i wyłączenie

Kontrowersje wiązały się również z tym, kto stanął do konkursu o urząd sędziego w Izbie Karnej. Wśród nich był bowiem m.in. prokurator Marcin Rosiak, który pracował w wydziale spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, a więc specjalnej jednostce, która została po

wołana do ścigania sędziów i prokuratorów. Do IK SN wybierał się również sędzia Łukasz Kluska, który m.in. podpisał listy poparcia kandydatów do obecnej KRS – Dariusza Drajewicza i Stanisława Zduna. Wśród kandydatów znalazł się również Bartłomiej Starosta, przewodniczący stałego prezydium Forum Współpracy Sędziów, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” znany z krytyki zmian w sądownictwie przeprowadzanych przez obecną ekipę rządzącą, w tym krytyki obecnej KRS. Podczas wysłuchania przed KRS Starosta wnioskował o wyłączenie z procedury rozpatrywania jego kandydatury kilku członków KRS, w tym Rafała Puchalskiego, Dariusza Drajewicza, Macieja Nawackiego i przewodniczącej rady Dagmary Pawełczyk-Woickiej. Uzasadniając jeden z tych wniosków, sędzia Starosta podkreślał, że ma dowody na to, że Rafał Puchalski ma do niego negatywny stosunek.

– Dziwię się, że wziął udział w tym postępowaniu i jest tu obecny – zaakcentował kandydat do SN.

Członkowie, których dotyczyły wątpliwości sędziego Starosty, zapewnili, że nie ma podstaw do ich wyłączenia, a oceniając kandydatury do SN kierują się tylko względami merytorycznymi. Jeden z nich, a mianowicie sędzia Drajewicz, pozwolił sobie na uwagę, że żądania kandydata mogą być prowokacją mającą na celu sparaliżowanie prac rady.

Po tym, jak jego wnioski nie spotkały się z akceptacją, sędzia Starosta stwierdził, że jako organ członkowie KRS nie są bezstronni, i zrezygnował z dalszego udziału w wysłuchaniu. Kończąc, wyraził nadzieję, że rada „kiedyś będzie organem rzeczywiście niezależnym i apolitycznym”.

Innym z kandydatów, którzy stawili się na wysłuchanie, był Stanisław Stankiewicz, sędzi

a Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Ten odpowiadał na pytania członków KRS bardzo długo, bo niemal przez trzy godziny. Część z nich miała nikły związek z prawem, jak pytanie o to, czy sędzia odbywał służbę wojskową. W odpowiedzi Stankiewicz zapewnił, że „gdy przyjdą tutaj określone siły, co nie jest wykluczone”, to będzie „bronił ojczyzny”. Sędzia dodał również, że co prawda składał przysięgę, że będzie bronił ludowej ojczyzny, „ale ojczyzna jest ta sama”. Opowiedział ponadto, że sprzęt, na którym jeździł w czasie służby wojskowej, już nie jest w posiadaniu polskiej armii, gdyż w ramach pomocy został w całości wyekspediowany na pomoc Ukrainie.

Słysząc te wyjaśnienia, członek KRS, który zadał pytanie kandydatowi, stwierdził, że on też jest artylerzystą, więc mogą sobie podać rękę. Na zakończenie tego wątku sędzia Stankie

wicz zapewnił radę, że strzelać potrafi z każdego rodzaju broni i nie będzie uciekał.

Ten sam kandydat pytany był o spór między „starymi” i „nowymi” sędziami SN. Został ostrzeżony, że po uzyskaniu rekomendacji obecnej KRS może być przez tych pierwszych uważany za sędziego „ułomnego”. W odpowiedzi Stankiewicz stwierdził, że skoro stawił się na wysłuchanie i udziela wyjaśnień członkom KRS, to „chyba” nie wygląda „na osobę ułomną”.

– Gdybym tak podchodził do tego zagadnienia, to z pewnością bym do państwa nie

przyjechał – zapewnił kandydat do SN.

Kara śmierci i poparcie biskupa

O podział na „starych” i „nowych” sędziów SN pytana była także zwyciężczyni konkursu sędzia Dziergawka.

– Chyba pani zdaje sobie sprawę, że przez część sędziów SN będzie uznawana za „neosędziego”, i stoi pani przed organem, który przez niektórych sędziów jest uznawany za neo-KRS – chciał wiedzieć poseł PiS i jednocześnie członek KRS Kazimierz Smoliński.

Sędzia odpowiedziała, że idzie do SN także po to, aby pokazać, że tak być nie powinno.

– Ja się z takim zachowaniem nie zgadzam i będę robiła swoje – zapewniła Dziergawka. Jej zdaniem sędziowie SN powinni zająć się tym, co należy do ich obowiązków, a więc orzekaniem i służeniem społeczeństwu. Bydgoska sędzia uważa bowiem, że obecnie SN nie zajmuje się obywatelem, ale tworzeniem własnych problemów wewnętrznych.

Kandydatka ta była także pytana o jej stosunek do kary śmierci. W odpowiedzi zapewniła, że jest jej przeciwniczką. Jak argumentowała, „życie zawsze daje nam szansę i nigdy nie wiadomo, jak się potoczy dalej”. Ponadto zauważyła, że niedługo wejdzie w życie zaostrzenie przepisów karnych, w których przewidziano dożywotnie pozbawienie wolności bez możliwości wcześniejsz

ego zwolnienia.

– To już jest maksymalnie surowa kara – skwitowała.

Jeśli chodzi o doświadczeni zawodowe, Anna Dziergawka może pochwalić się łącznym 22-letnim stażem najpierw w prokuraturze, a później już w sądach. Obecnie wykłada również w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Wśród niektórych członków KRS zaskoczenie wywołało załączenie przez kandydatkę zaświadczenia od biskupa. Bogdan Zdrojewski, senator (KO) i jednocześnie członek KRS, zauważył, że to rzadkość.

W odpowiedzi kandydatka przyznała, że sama poprosiła biskupa bydgoskiego o to zaświadczenie, gdyż jest on dla niej ogromnym autorytetem, a wiara źródłem siły. W dokumencie pojawiło się zapewnienie o kwalifikacjach moralnych sędzi i o tym, że jest ona praktykującą katoliczką.

Za Anną Dziergawką zagłosowało 12 członków KRS, pozostali kandydaci nie uzyskali wystarczającej liczby głosów, aby mogli zostać przedstawieni prezydentowi jako kandydaci na urząd sędziego IK SN. ©℗

Ważne

31 tyle jest łącznie sędziów w IK SN, z czego

9 to „nowi” sędziowie SN

22 to „starzy” sędziowie SN