Przypomnijmy, że projekt, nad którym od maja pracuje resort sprawiedliwości, wprowadza zmiany dotyczące transkrypcji zagranicznych aktów urodzenia. Ustawa ma zagwarantować, że rejestracji nie będą podlegać akty stanu cywilnego, które nie są zgodne z polskim porządkiem prawnym. Chodzi głównie o sytuacje, w których rodzice dziecka są tej samej płci. Resort chce przy tym wprowadzić nowy rodzaj zaświadczenia, który ma umożliwić realizację podstawowych praw (np. nadawanie numeru PESEL) nawet bez formalnej transkrypcji. Projekt wprowadza też zmiany w zakresie domniemania ojcostwa.
Nowelizacja wzbudziła spore kontrowersje wśród ekspertów, wątpliwości budzi również sam kształt nowego prawa. Odnosząc się do nowej, poprawionej wersji projektu (nie została ona na razie opublikowana), RCL zaznaczyło, że najważniejsze kwestie wciąż nie zostały zmienione. W projekcie zawarto np. definicje ojcostwa, macierzyństwa i rodzicielstwa. Pojawia się więc pytanie, czy – skoro mamy do czynienia z aktem rangi ustawowej – intencją projektodawców jest zmiana obecnie obowiązujących definicji z k.r.o. i uznanie, że urzędnicy powinni rozumieć je w inny sposób. RCL ostrzega, że chaos będzie wówczas jeszcze większy, bo nie będzie wiadomo, do jakich aktów prawnych odwoływać się w trakcie załatwiania spraw urzędowych.