Strona będzie mogła sprzeciwić się skierowaniu sprawy na posiedzenie niejawne, a ławnicy zostaną przywróceni do orzekania w sprawach cywilnych. Nadal jednak zasadą będzie rozpoznawanie spraw apelacyjnych w składzie jednego sędziego.

Wszystko wskazuje na to, że kontrowersyjne zmiany, które wprowadził do procedury cywilnej i administracyjnej art. 15zzs1 specustawy covidowej, a które miały obowiązywać jeszcze przez rok po odwołaniu stanu zagrożenia epidemicznego, pożegnamy znacznie szybciej. Takie rozwiązanie przewiduje nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego, nad którą pracuje obecnie Sejm.

Arbitralna niejawność

Przywołany przepis stanowi, że domyślną formą rozpoznania sprawy jest posiedzenie przeprowadzane za pośrednictwem internetu. W przypadku braku takiej możliwości i gdy jednocześnie wyznaczenie tradycyjnej rozprawy stwarzałoby ryzyko zagrożenia dla zdrowia, przewodniczący może zarządzić rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym. A więc bez udziału stron. Do tego nawet wtedy, gdy strony (bądź jedna z nich) są temu przeciwne.
– Obserwacja praktyki funkcjonowania sądów prowadzi do wniosku, że obowiązująca regulacja przewiduje zbyt daleko idącą arbitralność w kierowaniu spraw na posiedzenie niejawne, pozostawiając ocenę konieczności przeprowadzenia rozprawy lub posiedzenia jawnego dyskrecjonalnej decyzji przewodniczącego. Decyzja taka uniemożliwia stronom i ich pełnomocnikom udział w posiedzeniu sądu, przez co zostają oni pozbawieni możliwości kontaktu z sądem i zmuszeni do złożenia oświadczeń lub wniosków jedynie w formie pisemnej – czytamy w uzasadnieniu poprawki do art. 15zzs1.
Z proponowanego brzmienia art. 15zzs1 ust. 1 pkt 3 wynika, że przewodniczący będzie mógł zarządzić przeprowadzenie posiedzenia bez udziału stron tylko wtedy, gdy żadna ze stron nie wyrazi sprzeciwu w terminie siedmiu dni od zawiadomienia o skierowaniu sprawy na posiedzenia niejawne. Zdaniem posłów PiS uprawnienie to zagwarantuje uczestnikom postępowania udział w sprawowaniu kontroli nad jego transparentnością, co powinno być zasadą, nie zaś wyjątkiem. Nawet w czasach epidemii COVID-19.

Eksperci komentują zmiany. Dobrze, ale…

– To dobra zmiana. Obecne rozwiązanie jest niezgodne z art. 45 konstytucji i wyrażoną w nim zasadą jawności postępowania oraz z art. 6 europejskiej konwencji praw człowieka, czyli zasadą publiczności procesu. Ale oceniam tę zmianę pozytywnie wyłącznie w stosunku do obecnego stanu prawnego. Bo nawet po takiej modyfikacji przepisów nie będą one zgodne z art. 45 ust. 2 konstytucji. Stanowi on, że wyłączenie jawności rozprawy może nastąpić ze względu na moralność, bezpieczeństwo państwa i porządek publiczny oraz ze względu na ochronę życia prywatnego stron lub inny ważny interes prywatny. Konstytucja nie mówi o takich okolicznościach jak zwiększenie sprawności postępowania i zmniejszenie ryzyka epidemii – zwraca uwagę Bartosz Pilitowski, prezes Fundacji Court Watch Polska.
Poprawkę przywracającą możliwość decydowania przez stronę o tym, czy chce skorzystać z rozprawy, pozytywnie ocenia też dr hab. Anna Machnikowska, prof. Uniwersytetu Gdańskiego, kierownik Katedry Prawa Cywilnego na UG.
– Jeśli wolą strony jest przeprowadzenie rozprawy, a tym samym chęć bezpośredniego, ustnego przedstawienia sądowi swoich racji, podjęcia bezpośredniej polemiki w sporze kontradyktoryjnym z przeciwnikiem, zadania pytań świadkowi i reagowania w trakcie odpowiedzi na nie, to należy jej to umożliwić. W ten sposób wracamy do standardów procesu rzeczywiście kontradyktoryjnego, który zapewnia stronie pełnoprawny udział w postępowaniu – wskazuje.
Dodaje, że w sprawach, które będą oparte na dokumentach lub tych, w których rodzaj sporu pozwala powierzyć go zasadzie pisemności (i obie strony tak postrzegają tę kwestię), nic nie będzie stało na przeszkodzie, by sędzia prowadził taką sprawę na posiedzeniu niejawnym. – W związku z tym wyważone są tutaj interesy związane z efektywnością postępowania tam, gdzie szybkość postępowania jest realizowana bez szkody dla oceny merytorycznej sprawy, a jednocześnie jest zapewnione przywrócenie stronie prawa do jawnego postępowania – wyjaśnia prof. Machnikowska.
Zwraca uwagę, że projekt nowelizacji nadal przewiduje możliwość zignorowania wniosku strony o rozprawę w sprawach bagatelnych (o wartości przedmiotu sporu do 4 tys. zł). Zgodnie z nowym art. 505 par. 1a k.p.c. w takich przypadkach nie stosuje się art. 1481 par. 3. Przepis ten stanowi, że przekazanie sprawy na postępowanie niejawne jest niedopuszczalne, gdy strona wnosi o przeprowadzenie rozprawy.

Powrót ławników

Nowelizacja k.p.c. zmienia też art. 15zzs1 ust. 1 pkt. 4. Przepis ten nadal będzie co prawda stanowił, że zarówno w I, jak i II instancji sąd rozpoznaje sprawy w składzie jednego sędziego, ale nie będzie to dotyczyło spraw z udziałem ławników.
– Ławnicy w procesie orzekania mają zasadniczo równe prawa z sędziami i wywierają rzeczywisty wpływ na kształtowanie się orzecznictwa sądów powszechnych. Ich udział w procesie sądowego stosowania prawa pozwala na osiągnięcie większej zgodności wydanego orzeczenia ze społecznym poczuciem sprawiedliwości. Zakłócone przez epidemię COVID-19 wykonywanie funkcji przez ławników należy zatem czym prędzej przywrócić, aby zagwarantować obywatelom pełnowymiarową realizację prawa do sądu wynikającego ze wspomnianego wcześniej art. 45 Konstytucji RP – brzmi uzasadnienie poprawki.
Pośpiech jest wskazany, tym bardziej że przepis ten został zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego na skutek pytania prawnego Sądu Rejonowego Katowice-Zachód w Katowicach (sygn. akt P 13/21).
– To krok w dobrym kierunku. Konstytucja jasno mówi o składach ławniczych, a argument, że nie precyzuje, w jakich postępowaniach mają brać udział, nie oznacza, że można wyeliminować ławników z postępowań cywilnych, skoro nadal zostają w postępowaniach karnych. Dobrze zatem, że przywraca się udział ławników, ale jednocześnie należy przywrócić pełną kolegialność w sądach II instancji – ocenia prof. Anna Machnikowska.

Poszerzony skład

W przypadku składów zawodowych nowe brzmienie art. 15zzs1 par. 4 przewiduje, że nawet w II instancji sąd nadal będzie rozpoznawał sprawy w składzie jednego sędziego. Prezes sądu będzie mógł zarządzić rozpoznanie sprawy w składzie trzech sędziów, jeżeli uzna to za wskazane ze względu na szczególną zawiłość lub precedensowy charakter sprawy. To oznacza, że to rozpoznanie w składzie trzech sędziów będzie wyjątkiem.
– A tak nie powinno być. Dziś ze względu na rodzaj rozpoznawanych spraw, część z nich – nie tylko tych wyjątkowo zawiłych – wymaga rozstrzygnięcia w II instancji w składzie kolegialnym. Dla rzeczywistej, pogłębionej weryfikacji tej konkretnej rozpoznawanej sprawy – dodaje prof. Machnikowska.
Podkreśla, że kolegialność ma też znaczenie dla jakości orzecznictwa i funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. – Bo sędziowie, orzekając w składach wieloosobowych, wymieniają się między sobą doświadczeniami, poglądami, a tym samym również rozwijają swoją wiedzę i umiejętności prawnicze. Efektem tego zawsze staje się wzmocnienie gwarancji dobrej jakości ich następnych rozstrzygnięć. Dlatego standardem powinno być prawo do rozpoznawania spraw odwoławczych w składach kolegialnych – konkluduje nasza rozmówczyni.©℗
10,75 miesiąca wynosił średni czas trwania postępowań cywilnych (procesowych) w I kw. 2022 r.
236 073 sprawy odwoławcze w postępowaniach cywilnych trafiły do sądów w 2021 r., z tego 82 222 do sądów apelacyjnych i 236 073 do sądów okręgowych