W sprawach zawieszonych sędziów Igora Tuleyi, Piotra Gąciarka czy Pawła Juszczyszyna prezesi sądów nie mogą wykonywać prawomocnych orzeczeń sądów pracy, które nakazały ich przywrócenie do orzekania - wynika ze stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa.
KRS przyjęła w czwartek stanowisko w sprawie doniesień o niewykonywaniu orzeczeń sądów pracy przez prezesów Sądu Okręgowego w Warszawie i Sądu Rejonowego w Olsztynie. Chodzi o sprawy Piotra Gąciarka i Igora Tuleyi z Warszawy oraz Pawła Juszczyszyna z Olsztyna. Wszyscy oni zostali zawieszeni przez dawną Izbę Dyscyplinarną SN w związku ich pracą orzeczniczą. Jednak sądy pracy prawomocnymi orzeczeniami nakazały przywrócenie tych sędziów do pracy. Żaden z nich nie wrócił do orzekania. Prezesi sądów, w których są zatrudnieni ostatecznie nie dopuścili ich do pracy.
W przyjętym przez KRS stanowisku zwrócono uwagę na sprzeczność orzeczeń Izby Dyscyplinarnej i sądów pracy, która - według Rady - w konsekwencji powoduje niemożność zastosowania się prezesów sądów do orzeczeń o dopuszczeniu do pracy. "Jako że dopuszczenie do pełnienia obowiązków pracowniczych sędziów objętych zawieszeniem w czynnościach służbowych niweczyłoby skutki aktualnego nadal zawieszenia orzeczonego przez Sąd Najwyższy (zlikwidowaną Izbę Dyscyplinarną - PAP)" - głosi stanowisko Rady.
Według KRS, prezesi sądów w sprawach tych związani są tylko orzeczeniami Sądu Najwyższego, "a konkurencyjne względem nich postanowienia sądów powszechnych, nakazujących dopuszczenie sędziów do orzekania, jako wydane ultra vires (poza kompetencjami - PAP), wykonaniu podlegać nie mogą".
Rada podkreśliła, że sprawy zawieszonych sędziów mają charakter dyscyplinarny i - jak dodała KRS - wyłączną kompetencję do orzekania w tej materii ma Sąd Najwyższy. "Sądy powszechne, nakazując dopuszczenie zawieszonych sędziów do pełnienia obowiązków, orzekły poza swą właściwością, uzurpując kompetencje i wdzierając się w uprawnienia i kognicję Sądu Najwyższego. Stanowi to naruszenie prawa, a tym samym ich orzeczenia pozbawione są wszelkiej mocy i nie wiążą prezesów sądów" - głosi stanowisko KRS.
Zdaniem Rady, prezesi sądów są zobowiązani do respektowania orzeczeń Sądu Najwyższego w sprawach zawieszenia sędziego do czasu uchylenia ich przez Sąd Najwyższy. "Wcześniejsze dopuszczenie sędziów do pracy na podstawie orzeczeń sądów powszechnych stanowiłoby zaś złamanie prawa i akt nieposłuszeństwa prawomocnym i wykonalnym orzeczeniom Sądu Najwyższego" - podkreśliła KRS.
Niedopuszczenie do pracy zawieszonych przez Izbę Dyscyplinarną sędziów pomimo wyroków sądów pracy wywołało sprzeciw części środowiska prawniczego. Chodzi m.in. o sprawę warszawskiego sędziego Igora Tuleyi, który został zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną, a następnie sąd pracy nakazał o jego przywróceniu do pracy. Wtedy prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Joanna Przanowska-Tomaszek wydała zarządzenie o dopuszczeniu Tuleyi do orzekania, zostało ono jednak uchylone przez Prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotra Schaba. W konsekwencji sędzia Tuleya nadal nie orzeka.
Niedopuszczony do pracy został także sędzia tego samego sądu Piotr Gąciarek, który po zawieszeniu przez Izbę Dyscyplinarną zwrócił się z pozwem w tej sprawie do sądu pracy. W czerwcu Sąd Rejonowy Warszawa-Praga Południe postanowił w ramach zabezpieczenia roszczenia o przywróceniu sędziego do pracy. W ubiegłym tygodniu postanowienie to uprawomocniło się. Prezes sądu odmówiła jednak wykonania tego orzeczenia.
W podobnej sytuacji jest też sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna, którego Izba Dyscyplinarna zawiesiła w lutym 2020 r. Bydgoski sąd rejonowy nakazał jednak przywrócenie sędziego do orzekania. Orzeczenie to utrzymał sąd okręgowy. Sędzia Juszczyszyn nie wrócił jednak do pracy. Maciej Nawacki, członek KRS i prezes sądu, w którym zatrudniony jest Juszczyszyn zapowiedział, że złoży od tego wyroku kasację do Sądu Najwyższego.(PAP)
autor: Mateusz Mikowski