Fakt, że sędzia decyzją ministra sprawiedliwości zasiadał w komisji egzaminującej przyszłych adwokatów, nie ma bezpośredniego znaczenia dla oceny jego bezstronności.

Do takich wniosków doszedł w jednym ze swoich najnowszych orzeczeń Naczelny Sąd Administracyjny. Postanowienie, którym odrzucono wniosek strony o zbadanie spełnienia wymogów niezawisłości i bezstronności przez sędziego, jest pierwszym opublikowanym rozstrzygnięciem wydanym przez NSA na podstawie prezydenckiej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym (Dz.U. z 2022 r. poz. 1259).

Bez znaczenia

Postępowanie zostało zainicjowane przez stronę domagającą się zbadania niezawisłości i bezstronności sędziego, który jako sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie brał udział w wydaniu niekorzystnej dla niej decyzji. Zdaniem strony sędzia ten nie spełnia wskazanych w ustawie wymogów, a to z kolei miało mieć wpływ na wydanie i treść wyroku WSA.
Aby udowodnić swoją tezę, strona przedstawiła obszerną argumentację oraz dołączyła do wniosku liczne załączniki. Mimo to NSA uznał, że wnioskodawca nie spełnił wymogów, o jakich mowa w noweli ustawy o SN, i nie przytoczył okoliczności uzasadniających żądanie wykonania testu. Te zdaniem NSA to przede wszystkim okoliczności towarzyszące powołaniu sędziego na urząd. Tymczasem wnioskujący skupił się m.in. na represjach, jakie jego zdaniem spotkały jego oraz inne podmioty wchodzące w skład założonej przez niego grupy kapitałowej ze strony organów państwa, oraz uchybieniach, jakie miały wystąpić w postępowaniu sądowoadministracyjnym.
Ponadto we wniosku wskazywano na powiązania „członków Partii Konserwatywnej z reformą sądownictwa w kontekście działalności sędziego w organizacjach zbliżonych do kręgów aktualnie rządzącej partii - przed jego powołaniem”, a także na fakt powołania sędziego w skład komisji egzaminacyjnej na egzaminie adwokackim w 2020 r.
NSA doszedł jednak do wniosku, że zagadnienia te nie mają bezpośredniego znaczenia dla oceny spełniania przez sędziego wymogów niezawisłości i bezstronności. Jak bowiem zauważył, okoliczności te i dowody złożone na ich poparcie nie są okolicznościami towarzyszącymi powołaniu sędziego i jego postępowaniu po powołaniu.
- Prawda jest taka, że zawsze można znaleźć powód, aby wniosek odrzucić. A przecież sędziowie powinni stać na straży prawa strony do rozpatrzenia jej sprawy przez niezawisły sąd ustanowiony na podstawie ustawy. To jest ich obowiązek i nie powinni się przed nim chować za jakimiś kwestiami formalnymi - komentuje Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Jego zdaniem prezydencka nowela, wbrew temu, co było mówione przez jej twórców, została napisana właśnie po to, aby uniemożliwić stronom skuteczne egzekwowanie przysługującego im prawa do sądu.
- To przykre, że sądy dały się nabrać na tę regulację i stosują ją w sposób skrajnie formalistyczny, tym samym spełniając oczekiwania polityków - kwituje sędzia Markiewicz.

Bez kompetencji

NSA odniósł się i do tych okoliczności, które wnioskodawca przytaczał w kwestii powołania na urząd sędziego sądu administracyjnego. W ich przypadku jednak uznał, że stanowią one de facto polemikę z oceną kandydatki na stanowisko sędziego WSA dokonaną przez Krajową Radę Sądownictwa. NSA stwierdził również, że załączona na potwierdzenie argumentów wnioskującego uchwała KRS nie może stanowić dowodu, o którym mowa w prezydenckiej noweli. „Gdyby w niniejszym postępowaniu Naczelny Sąd Administracyjny podjął (wnioskowaną przez składających wniosek) próbę podważenia zasadności oceny dokonanej przez KRS w konkursie, oznaczałoby to, że Naczelny Sąd Administracyjny posiada kompetencje do merytorycznej oceny uchwał KRS” - czytamy w uzasadnieniu postanowienia o odrzuceniu wniosku. Tymczasem badanie uchwał rady należy do wyłącznej kompetencji SN.
Sądu nie przekonały również przedstawione przez wnioskującego argumenty mające podać w wątpliwość samą nominację na stanowisko sędziego NSA. Jak stwierdził, w tym zakresie ograniczono się jedynie do przedstawienia kolejności zdarzeń, średniego czasu oczekiwania na rozpatrzenie sprawy w NSA oraz stwierdzenia m.in., że „nominacja ta mogła zatem stanowić swoistą nagrodę za wydanie wyroków zgodnych z oczekiwaniami władz państwowych”. Wnioskujący nie przedstawił jednak żadnych dowodów na poparcie tych zarzutów.
Opisywane rozstrzygnięcie potwierdza przypuszczenia formułowane przez wielu ekspertów, że stronom będzie bardzo trudno tak skonstruować wniosek o przeprowadzenie tzw. testu niezawisłości i bezstronności, aby sąd przyjął go do merytorycznego rozpoznania.
- Zgodnie z ustawą trzeba spełnić bardzo wysokie wymogi, aby móc skutecznie domagać się przeprowadzenia testu niezawisłości. Należy bowiem wskazać nie tylko okoliczności związane ze sposobem powołania sędziego, lecz także okoliczności, które nastąpiły po powołaniu i które mają wskazywać, że sędzia ten nie jest w pełni niezawisły i bezstronny. I to jest niesłychanie trudne do skutecznego zrealizowania - mówił w niedawnym wywiadzie dla DGP Michał Laskowski, prezes SN kierujący Izbą Karną.
ikona lupy />
Strona, składając wniosek, musi: / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

orzecznictwo

Postanowienie NSA z 22 sierpnia 2022 r., sygn. akt II GSK 1396/22 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia