Na stronie NSA zamieszczone zostało pisemne uzasadnienie jednego z czterech poniedziałkowych wyroków ws. stołecznej reprywatyzacji. Sąd wskazał, że nabycie roszczeń reprywatyzacyjnych nie musi skutkować uprawnieniami takiego nabywcy w procedurze administracyjnej.

Naczelny Sąd Administracyjny informował w poniedziałek, że zmienione zostały cztery wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, w których wcześniej WSA uchylił decyzje komisji weryfikacyjnej ds. warszawskiej reprywatyzacji. NSA zaś uchylił wyroki WSA i oddalił skargi na decyzje komisji.

Jak przekazywały wtedy strony tych procesów orzeczenia NSA miałyby oznaczać m.in., że nabywcy roszczeń dekretowych, m.in. handlarze roszczeń, nie są stroną postępowania reprywatyzacyjnego i nie nabywają praw do nieruchomości warszawskich. Ponadto - jak podawano - wyroki te oznaczają, że nieruchomości, których dotyczyły sprawy, wracają do miasta. Prawnicy, w tym członkowie komisji weryfikacyjnej, oceniali ostatnio, że wykładnia przepisów zawarta w tych wyrokach może okazać się przełomowa dla spraw reprywatyzacyjnych, w których występują tzw. handlarze roszczeń.

Jak zrelacjonował NSA w zamieszczonym w środę na stronie sądu pisemnym uzasadnieniu jednego z tych wyroków, adresatami decyzji reprywatyzacyjnej prezydenta stolicy z 2011 r. nie byli dawni właściciele nieruchomości, nie byli też spadkobiercy byłych właścicieli. Prezydent stolicy - jak wskazał NSA - przyznał jednak prawo użytkowania wieczystego beneficjentom reprywatyzacji na podstawie przepisów dekretu warszawskiego wywodząc ich uprawnienie z umów zawartych w formie aktu notarialnego o nabyciu udziału w prawach i roszczeniach.

"Przepisy dekretu warszawskiego nie normują jednak skutków prawnych nabycia praw określonych w tym dekrecie przez osoby, które zawarły takie umowy, jak wyżej wskazane. Przedmiotem tych umów nie jest bowiem prawo własności gruntu nieruchomości warszawskiej, skoro według art. 1 powołanego dekretu, wszelkie grunty na obszarze m.st. Warszawy przeszły na własność gminy m.st. Warszawy z dniem wejścia w życie tego dekretu, tj. z dniem 21 listopada 1945 r." - zaznaczył NSA.

Tymczasem - jak dodał NSA - "nie zawsze skutki czynności cywilnoprawnej powodują powstanie praw podmiotowych w sferze prawa administracyjnego". "Dzieje się tak tylko wtedy, gdy ustawodawca wyraźnie to unormował" - wskazał.

"Należy przy tym odróżnić skutki prawne czynności cywilnoprawnej od podmiotowości w prawie administracyjnym" - podkreślono w uzasadnieniu.

Według składu NSA, który wydał to orzeczenie "sama bowiem podstawa cywilnoprawna zawarcia takiej umowy (nabycia udziału w prawach i roszczeniach - PAP) nie tworzy interesu prawnego w procedurze administracyjnej prowadzonej na podstawie dekretu warszawskiego".

"Skoro bowiem ustawodawca zadeklarował w dekrecie zrekompensowanie właścicielom gruntów warszawskich pozbawienia ich prawa własności przyznaniem praw określonych w powołanym dekrecie, to podmioty tego uprawnienia nie mogą w wyniku własnej woli zmienić woli prawodawcy i wskazać innego adresata tego uprawnienia" - ocenił NSA.

NSA powołał się w tym uzasadnieniu na 40-letnie orzecznictwo administracyjne. Zaznaczył, że już w 1984 r. wskazywano, że pojęcie strony, jakim posługuje się Kodeks postępowania administracyjnego, może być wyprowadzone tylko z konkretnej normy prawnej.

Od tego pojęcia trzeba bowiem odróżnić "interes faktyczny, to jest stan, w którym obywatel wprawdzie jest bezpośrednio zainteresowany rozstrzygnięciem sprawy administracyjnej, nie może jednak tego zainteresowania poprzeć przepisami prawa powszechnie obowiązującego, mającego stanowić podstawę skutecznego żądania stosownych czynności organu administracji".

W uzasadnieniu nawiązano też do niedawnej uchwały NSA z 30 czerwca br., w której - choć nie na kanwie sprawy reprywatyzacji warszawskiej - stwierdzono, że "z samej umowy przelewu (...), której przedmiotem jest wierzytelność odszkodowawcza za odjęcie prawa własności nieruchomości w wyniku zdarzenia lub aktu ze sfery prawa publicznego, nabywcy tej wierzytelności w sprawie o ustalenie odszkodowania (...), nie przysługuje przymiot strony".

Jednocześnie jednak NSA zastrzegł w opublikowanym uzasadnieniu, że w rozstrzygniętej w poniedziałek sprawie "nie oceniano ważności i skutków powołanych umów (nabycia udziału w prawach i roszczeniach - PAP) w sferze prawa cywilnego, jako materii pozostającej w tym zakresie poza kognicją sądów administracyjnych".

Wyrok NSA, którego uzasadnienie zostało opublikowane, zapadł w składzie trojga sędziów, któremu przewodniczył Marian Wolanin, sprawozdawcą był Marek Stojanowski, a w składzie była jeszcze sędzia delegowana z WSA Agnieszka Miernik.

Warszawski ratusz oceniał w poniedziałek, po pierwszych informacjach o zapadłych orzeczeniach NSA, że mają one "precedensowy charakter, ponieważ do tej pory żaden z organów biorących udział w reprywatyzacji przez 30 lat - ministrowie, Samorządowe Kolegium Odwoławcze, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie i NSA - nie kwestionowały praw nabywców roszczeń do bycia stroną postępowania administracyjnego".

Poniedziałkowe wyroki NSA są prawomocne i dotyczyły nieruchomości: Senatorska 9; Senatorska 7; Szara 3,5,7,9; Rozbrat 42 oraz ul. Czerniakowska i Szara.

autor: Marcin Jabłoński