Resort sprawiedliwości w odpowiedzi na poselską interpelację deklaruje, że analizuje wysokość stawek za prowadzenie spraw z urzędu w odniesieniu do aktualnej sytuacji w kraju i nie wyklucza zmian. Prawnicy obawiają się jednak, że skończy się tylko na ogólnikowych zapewnieniach, a nie realnych działaniach.

Dyskusja o głodowych urzędówkach rozgorzała na nowo tuż po tym, jak zostały opublikowane projekty rozporządzeń ustalające kwoty za prowadzenie spraw z urzędu m.in. w sprawach z zakresu nowej ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich (która wejdzie w życie już jutro; Dz.U. z 2022 r. poz. 1700). Zaproponowano, by adwokat lub radca prawny, który został wyznaczony z urzędu, za reprezentację przed sądem w sprawie o demoralizację otrzymywał 60 zł, a za sprawę o czyn karalny - 180 zł. Kwoty wywołały oburzenie w środowisku prawniczym, także z tego powodu, że były o połowę niższe niż w przypadku prawników umocowanych na podstawie innych przepisów.

Inflacja szaleje, stawki za sprawy z urzędu stoją w miejscu

Nieadekwatność wynagrodzenia do pracy włożonej w prowadzenie danej sprawy była też przedmiotem interpelacji posła Koalicji Obywatelskiej Witolda Zembaczyńskiego. Resort sprawiedliwości właśnie udzielił na nią odpowiedzi. Jak wskazuje poseł, choć wcześniej ministerstwo wielokrotnie deklarowało, że analizuje wysokość stawek w odniesieniu do sytuacji społeczno-gospodarczej kraju, w rzeczywistości nie widać, by tak było. Przypomina, że - choć mamy do czynienia z coraz wyższą inflacją i wszechobecną drożyzną - kwoty nadal stoją w miejscu. Odbija się to zwłaszcza na pomocy prawnej świadczonej z urzędu.
„W konsekwencji pomoc prawna z urzędu dla obywateli, których nie stać na prywatne usługi adwokatów lub radców prawnych, nie jest pożądana przez profesjonalnych pełnomocników. Pomimo wysokich standardów usług świadczonych przez osoby wykonujące zawód adwokata lub radcy prawnego rezygnują one z prowadzenia spraw z urzędu, gdyż nierzadko są dla nich nieopłacalne, a nawet powodują dla nich stratę finansową” - podkreślono w interpelacji.
Poseł Zembaczyński wskazuje także na nieadekwatność stawki w stosunku do czasu koniecznego na rzetelne przygotowanie się do sprawy.
- Dla przykładu można wskazać, że w sprawie o nawiązanie umowy o pracę, uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne, przywrócenie do pracy lub ustalenie sposobu ustania stosunku pracy adwokat za reprezentację otrzyma 90 zł. Biorąc pod uwagę czas niezbędny na zapoznanie się ze sprawą, sporządzenie pism oraz reprezentację w sądzie przy minimalnej stawce godzinowej netto w wysokości 13,91 zł adwokat lub radca prawny może (zgodnie z prawem) przeznaczyć na ww. sprawę niecałe 6,5 godz. - wyjaśnia.

Na sprawy z urzędu trzeba dodatkowych pieniędzy

W odpowiedzi resort sprawiedliwości zaznacza, że zasady ustalania wynagrodzeń za czynności wykonywane przez adwokatów i radców uwzględniają nie tylko interes prawników, lecz także możliwości majątkowe społeczeństwa. Przypomina też, że na ewentualne podwyżki stawek za prowadzenie spraw z urzędu potrzebne są dodatkowe pieniądze. Takich wydatków nie przewidziano na 2022 r., a co za tym idzie - nie zabezpieczono odpowiednich środków. Z kolei podwyższenie stawek w przyszłości nie będzie możliwe bez współpracy resortu finansów. MS deklaruje jednak, że, podobnie jak wcześniej, „analizuje funkcjonowanie omawianych rozwiązań na tle sytuacji społeczno-gospodarczej kraju”. Zapewnia także, że „działania związane z oceną omawianych zagadnień będą kontynuowane w celu zapewnienia adekwatności rozwiązań normatywnych do zmieniającej się sytuacji”, a ewentualne zmiany przepisów zostaną najpierw skonsultowane z samorządami adwokatów i radców prawnych.

Nadzieje na poprawę nikłe

Deklaracja w sprawie stawek w odpowiedzi na interpelację jest najnowszym stanowiskiem resortu w dyskusji. Wcześniej zapewnienia o analizowaniu sytuacji padły także w piśmie skierowanym do rzecznika praw obywatelskich, który również monitoruje kwestię głodowych stawek w sprawach przydzielanych z urzędu. Przedstawiciele samorządów prawniczych zaznaczają jednak, że, ich zdaniem, ogólne odpowiedzi, bez jasnych deklaracji, to po prostu gra na czas.
- Nic mi nie wiadomo, by rzeczywiście trwały jakieś poważne prace legislacyjne prowadzące do zmian w zakresie wysokości stawek. Resort sprawiedliwości nie prowadzi też na ten temat żadnych rozmów z samorządami, środowisko w ogóle nie jest wysłuchiwane. A propozycje zmian w przepisach dotyczących stawek padały z naszej strony wielokrotnie. Niestety jestem więc pesymistą, choć jaka jest sytuacja na rynku prawniczym, każdy widzi - mówi Włodzimierz Chróścik, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych.
Jak podkreśla, niskie stawki dla pełnomocników z urzędu odbijają się nie tylko na sytuacji prawników, lecz także obywateli.
- Jeżeli radca prawny otrzymuje 60 zł za prowadzenie całej sprawy, to naprawdę trudno w tym momencie zapewnić obywatelowi pełną ochronę jego praw. To, co dzieje się teraz ze stawkami, jest całkowitym zaprzeczeniem idei pomocy prawnej udzielanej z urzędu - ocenia Włodzimierz Chróścik.
Podobnie odpowiedź resortu ocenia Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Wskazuje jednak, że w piśmie pojawia się nowy wątek.
- Zdaje się, że minister sprawiedliwości dostrzegł, że powinien zabezpieczyć w projekcie budżetu na przyszły rok środki na podwyższenie stawek za pomoc świadczoną z urzędu. Jest to zresztą jego obowiązek. Zachęcam ministra do odwagi i zabezpieczenia tych środków w budżecie państwa, ponieważ dotyczy to istotnych potrzeb społecznych, zwłaszcza potrzeb najbiedniejszej części społeczeństwa, która korzysta z pomocy prawnej z urzędu. Aktywność ministra będzie dowodem na to, że leży mu na sercu interes zwykłych ludzi. Jeżeli ministerstwo rzeczywiście prowadzi prace koncepcyjne, to jestem gotowy, by się w nie włączyć. Przypominam przy tym panu ministrowi, że to faktycznie jest ten czas, w którym powinien zadbać, by w kolejnym budżecie znalazły się środki na pomoc prawną dla najuboższych, dla ludzi najbardziej potrzebujących. Jesteśmy gotowi do współpracy, ale realnej, nie pozornej - podsumowuje prezes NRA. ©℗
Prezes KRRP: Resort sprawiedliwości nie prowadzi też na ten temat żadnych rozmów z samorządami, środowisko w ogóle nie jest wysłuchiwane. Jestem więc pesymistą, choć jaka jest sytuacja na rynku prawniczym, każdy widzi
ikona lupy />
Jakie okoliczności bierze się pod uwagę przy ustalaniu stawki za pomoc urzędu? / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe