Do rzecznika praw obywatelskich zwracają się osoby, które mają zastrzeżenia co do pracy listonoszy. Ci bowiem nie robią adnotacji zwrotnych na przesyłce z sądu w sytuacji, gdy ta jest zaadresowana do osoby, która nie mieszka pod wskazanym adresem. Zamiast tego zostawiają awizo. Tymczasem pismo podwójnie awizowane i nieodebrane przez adresata uznaje się za doręczone. RPO postanowił więc podjąć interwencję u prezesa Poczty Polskiej.

To nie pierwsze takie wystąpienie rzecznika praw obywatelskich. Na skutek pierwszej interwencji prezes Tomasz Zdzikot udzielił obszernych wyjaśnień, w których podkreślił, że kierowana przez niego spółka realizuje usługi zgodnie z przepisami oraz wolą kontrahentów. Zaznaczył jednak, że pracownicy nie mają instrumentów, które pozwoliłyby im na sprawdzenie, czy pod wskazanym w piśmie adresem zamieszkuje bądź też przebywa adresat. Co więcej, nie mają również możliwości zweryfikowania informacji, jakie na ten temat podają im osoby trzecie.
Po otrzymaniu tej odpowiedzi prof. Marcin Wiącek postanowił zwrócić się do ministra sprawiedliwości i poprosić o wyjaśnienie tej kwestii w taki sposób, aby prawa obywateli nie były naruszane. Resort poinformował w korespondencji zwrotnej, że przepisy dotyczące zasad i trybu doręczania pism sądowych w postępowaniach cywilnym i karnym nie wymagają, by listonosz sprawdzał tożsamość osoby składającej oświadczenie o niezamieszkiwaniu pod wskazanym adresem osoby, do której pismo jest adresowane, ani nie określają formy takiego oświadczenia. Ponadto nie istnieją wymogi odebrania go przez doręczyciela w jakiejś szczególnej formie oraz sprawdzania przez niego tożsamości osoby udzielającej informacji i odnotowywania jej danych na potwierdzeniu odbioru.
MS zwróciło uwagę, że każda uzyskana informacja dotycząca przyczyny, dla której nie doręczono korespondencji, niezależnie od sposobu jej pozyskania przez doręczyciela, powinna zostać wpisana w formularzu potwierdzenia/pokwitowania odbioru. „Z kolei taka adnotacja na formularzu pokwitowania odbioru pozwoli organowi prowadzącemu postępowanie karne podjąć czynności zmierzające do ustalenia nowego, aktualnego adresu zamieszkania lub przebywania osoby, do której kierowane jest pismo” – tłumaczyła Katarzyna Frydrych, wiceminister sprawiedliwości. Jak dodawała, w obecnym stanie prawnym brak adnotacji o przyczynach niedoręczenia przesyłki ze strony pracownika operatora pocztowego przy doręczeniu pierwszego pisma sądowego w sprawie nie rodzi ryzyka, że dalsze postępowanie będzie toczyć się bez wiedzy powoda.
W związku z odpowiedzią udzieloną przez resort sprawiedliwości RPO zwrócił się ponownie do prezesa Poczty Polskiej, aby ten rozważył wydanie komunikatu co do trybu postępowania z przesyłkami sądowymi wysłanymi pod nieaktualny adres oraz uświadomienie w tej kwestii doręczycieli. ©℗