Z uwagi na braki formalne wniosek o przeprowadzenie testu niezawisłości b. sędzi Izby Dyscyplinarnej Małgorzaty Bednarek został odrzucony przez sędziego sprawozdawcę. Decyzja ta wywołała sprzeciw przewodniczącego składu orzekającego. Rzecznik Sądu Najwyższego przekonuje, że to postanowienie jest zgodne z prawem.

Chodzi o sprawę testu niezawisłości i bezstronności byłej sędzi Izby Dyscyplinarnej Małgorzaty Bednarek, która obecnie orzeka w Izbie Karnej SN. Jak podawała przed tygodniem PAP, jedna ze stron sprawy karnej, w której orzeka ta sędzia, złożyła wniosek o przeprowadzenie takiego testu. Jest on możliwy na podstawie noweli ustawy o SN, która weszła w życie w połowie lipca. Do rozpoznania wniosku w tej sprawie został wylosowany skład pięcioosobowy, w którym znaleźli się: Piotr Prusinowski (przewodniczący), Mariusz Załucki (sprawozdawca), Małgorzata Wąsek-Wiaderek, Agnieszka Piotrowska i Władysław Pawlak. Spośród tych sędziów jedynie sędzia Załucki jest tzw. nowym sędzią, czyli rekomendowanym przez KRS wybieraną przez Sejm.

I to właśnie ten sędzia - jak podał portal Onet - jednoosobowo postanowił o odrzuceniu wniosku o test bezstronności sędzi Bednarek, argumentując to brakami formalnymi. Portal wskazuje przy tym, że kilka dni wcześniej wniosek zbadał prezes Izby Karnej sędzia Michał Laskowski uznając, że wypełnia on wymogi formalne i w konsekwencji skierował sprawę do rozpoznania.

Polska Agencja Prasowa zapytała o tę sprawę rzecznika SN Aleksandra Stępkowskiego. Pytany, dlaczego sędzia sprawozdawca jednoosobowo podjął decyzję o odrzuceniu wniosku, odesłał do przepisów regulaminu SN, które w par. 84 stanowią, że sędzia sprawozdawca wyznacza termin posiedzenia w sprawie. "To oznacza, że podejmuje wszelkie czynności zmierzające do jego przygotowania i po stwierdzeniu, że sprawa jest gotowa do merytorycznego rozpoznania, wydaje stosowne zarządzenie. Jeżeli sprawa nie nadaje się do rozpoznania z uwagi na braki formalne, to podejmuje stosowne czynności, również te, o których mowa w art. 30 Kodeksu postępowania karnego" - argumentuje Stępkowski.

Wymieniony przez niego przepis przewiduje, że na posiedzeniu sąd orzeka jednoosobowo, chyba że ustawa stanowi inaczej albo ze względu na szczególną zawiłość sprawy lub jej wagę prezes sądu zarządzi jej rozpoznanie w składzie trzech sędziów. Kolejny paragraf tego samego artykułu stanowi, że sąd odwoławczy na posiedzeniu orzeka jednoosobowo.

Stępkowski, powołując się na regulamin SN, zwrócił też uwagę, że przewodniczący składu kieruje sprawą jedynie na posiedzeniu.

Z poglądami tymi nie zgodził się w rozmowie z PAP prezes kierujący Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Piotr Prusinowski, który został wyznaczony na przewodniczącego składu orzekającego w tej sprawie. "Moim zadaniem sprawozdawca nie miał prawa odrzucić jednoosobowo wniosku z uwagi na braki formalne. W tym wypadku pierwszeństwo zastosowania ma ustawa o SN, jej art 29. par. 10 w zw. z par. 15 tego artykułu, z którego w mojej ocenie wynika, że od chwili wylosowania pięcioosobowego składu, to ten skład ma prawo do dokonywania czynności +w przedmiocie wniosku+ - powiedział sędzia Prusinowski

Jak zaznaczył, oznacza to, że jedynie ten pięcioosobowy skład ma prawo badać kwestię spełnienia warunków formalnych. Zwrócił przy tym uwagę, że odrzucenie wniosku przez sędziego Załuckiego uniemożliwia stronom postępowania odwołanie się od tej decyzji. "Paradoksalnie, to co on zrobił, prowadzi do sytuacji, gdzie nie przysługuje stronie żadne odwołanie" - dodał.

PAP dotarła do uzasadnienia decyzji ws. wniosku o testu bezstronności sędzi Bednarek, z którego wynika, że nie spełnia on wymogów formalnych. "Wniosek ten nie wskazuje bowiem, jak w okolicznościach tej sprawy ewentualne naruszenie standardu niezawisłości lub bezstronności mogłoby wpływać na jej wynik, jak również, poza przytoczeniem okoliczności faktycznych, które w ocenie składającego wniosek uzasadniają żądanie, nie zawiera dowodów na ich poparcie" - uzasadnił sędzia Załucki.

Test niezawisłości i bezstronności jest nową instytucją, która została wprowadzona prezydencką nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym. Test ten ma w założeniu pozwolić na badanie spełnienia przez sędziego Sądu Najwyższego wymogów niezawisłości i bezstronności z uwzględnieniem okoliczności towarzyszących jego powołaniu i jego postępowania po powołaniu, jeżeli w okolicznościach danej sprawy może to doprowadzić do naruszenia standardu niezawisłości lub bezstronności, mającego wpływ na wynik sprawy z uwzględnieniem okoliczności dotyczących uprawnionego oraz charakteru sprawy.

Test przeprowadzany jest w pierwszej instancji na posiedzeniu niejawnym w składzie pięciu sędziów Sądu Najwyższego wyłonionych w drodze losowania spośród całego składu Sądu Najwyższego, z wyłączeniem sędziego, którego wniosek dotyczy.

Na mocy tej samej nowelizacji, która wprowadziła test niezawisłości sędziego, zlikwidowana została Izba Dyscyplinarna SN, a w jej miejsce powstaje Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Po tych zmianach, orzekająca w zlikwidowanej Izbie sędzia Małgorzata Bednarek zdecydowała się pozostać w SN i kontynuować orzekanie w Izbie Karnej.

Małgorzata Bednarek została powołana do Izby Dyscyplinarnej SN we wrześniu 2018 r. Wcześniej przez wiele lat była prokuratorem m.in. w Prokuraturze Krajowej. Podczas orzekania w Izbie Dyscyplinarnej m.in. przewodniczyła składowi, który uchylił immunitet sędziemu SN Józefowi Iwulskiemu. Sędzia Bednarek zadała też pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie wykonywania środków tymczasowych Trybunału Sprawiedliwości UE. Sędzia ta dwukrotnie bez powodzenia ubiegała się o stanowisko prezesa Izby Dyscyplinarnej.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski