Dobrowolne świadczenia osób trzecich na rzecz poszkodowanego nie powinny pomniejszać odszkodowania należnego od sprawcy. Uznał tak Sąd Najwyższy w wyroku, który może mieć istotne znaczenie praktyczne w wielu sprawach. Dotyczy bowiem coraz częstszych przypadków, gdy ubezpieczyciele uznają, że wypłata powinna być mniejsza, bo część potrzeb została pokryta w ramach charytatywnej zbiórki.

Sprawa, która trafiła do Sądu Najwyższego, związana była z niepełnosprawnością dziecka spowodowaną zamartwicą powstałą w toku porodu.
Jak podaje na swojej stronie internetowej rzecznik praw pacjenta (który w poniedziałek poinformował o orzeczeniu SN), mimo upływu lat dziecko wymaga stałej opieki, współudziału opiekuna w procesie leczenia, rehabilitacji i edukacji, a także zaopatrzenia w wyroby medyczne.
Sądy orzekające w sprawie nie miały wątpliwości, że brak postępu porodu został rozpoznany zbyt późno, w efekcie czego spóźniona była decyzja o cesarskim cięciu. Zasądzono wysokie odszkodowanie i zadośćuczynienie. Ubezpieczyciel zauważył jednak istotną okoliczność, że w sprawie niepełnosprawnego dziecka opiekunowie organizowali zbiórki wśród osób trzecich. Sąd powszechny ostatecznie odmówił zwrotu części wydatków poniesionych na leczenie dziecka. Pełnomocnik powódki wniósł skargę kasacyjną, a rzecznik praw pacjenta przystąpił do postępowania.
Skarga okazała się zasadna. Zdaniem Sądu Najwyższego niedopuszczalne jest bowiem pomniejszanie odszkodowania w związku ze spełnieniem części świadczenia przez osoby trzecie.
Sąd uznał, że organizowanie zbiórek publicznych w celu charytatywnej pomocy poszkodowanym jest istotną działalnością społeczną. I nie należy przyjmować, że fakt przekazania poszkodowanemu jakichkolwiek środków z takiego tytułu wpływa na obniżenie odpowiedzialności osoby odpowiadającej za naprawienie szkody.
Inaczej mogłoby być, gdyby wsparcie miało charakter publicznoprawny, a nie było efektem świadomej decyzji ludzi poruszonych losem dziecka.
W sprawie istotna była też kwestia dotycząca odsetek. Te bowiem sąd powszechny zasądził dopiero od daty wydania wyroku, a nie, jak zażądano w pozwie – od daty wezwania szpitala do zapłaty. Mowa o niebagatelnej kwocie, bo chodzi o odsetki za kilka lat.
Sąd Najwyższy podkreślił, że zasądzenie odsetek od zadośćuczynienia od daty wyrokowania jest możliwe tylko w jednej sytuacji. Byłoby tak, gdy przyznane przez sąd zadośćuczynienie było wyższe niż zadośćuczynienie odpowiednie na dzień wezwania zobowiązanego do zapłaty przez osobę poszkodowaną.
„Sąd powinien w takim przypadku precyzyjnie ustalić, w jakiej wysokości zadośćuczynienie było należne powodowi na dzień wezwania pozwanego do zapłaty. Powinien także stwierdzić, czy wysokość tego zadośćuczynienia różniłaby się od zadośćuczynienia przyznanego w terminie wydania wyroku. Tego jednak w rozpatrywanej sprawie nie zrobiono” – relacjonuje rzecznik praw pacjenta.
Ostatecznie Sąd Najwyższy uchylił wyrok stołecznego sądu apelacyjnego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Najwyższego z 28 kwietnia 2022 r., sygn. akt II CSKP 1301/22 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia