Moim zdaniem na Trybunale Konstytucyjnym się nie skończy. Na pewno będzie odkuwanie i wyprowadzanie siłą Sądu Najwyższego, Krajowej Rady Sądownictwa i prokuratury - napisał sędzia TK Jarosław Wyrembak. Według niego, "nadciąga widmo nowych rządów prawa - sprawowanych za pomocą sierpa i młota".

W rozważaniach sędziego opublikowanych na stronie TK Wyrembak odnosi się m.in. do wypowiedzi niektórych polityków opozycji, w tym lidera PO Donalda Tuska, który w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" zapowiadał przywrócenie stanu sądownictwa sprzed reformy PiS. Zapytany: "Jak się pani Przyłębska przykuje do fotela, to co?" odparł: "To trzeba odkuć. Po prostu".

"Moim zdaniem, na Trybunale Konstytucyjnym się nie skończy. Na pewno będzie odkuwanie i wyprowadzanie siłą Sądu Najwyższego, Krajowej Rady Sądownictwa i Prokuratury. Może uda się też wyprowadzić Sejm i Senat. Może będzie nawet próba odkucia i wyprowadzenia siła Prezydenta RP. Zaraz też media oczywiście, Radio Maryja i Telewizja Trwam na pewno będą pierwsze do wyzerowania - bo nie mówią nic o tym, na kogo nie mogą głosować wierzący w Boga Polacy" - pisze w swoim tekście Wyrembak.

Według niego, "każdego dnia, z dużym wrzaskiem nadciąga widmo nowych rządów prawa - sprawowanych za pomocą sierpa i młota". "Tylko ostrzegam, że widmo nadciąga - żeby nie było później, że nie uprzedzałem. Tylko ostrzegam - zanim nas wszystkich odkują, wyzerują i siłą wyprowadzą" - zaznaczył Wyrembak.

Ostatnie krytyczne komentarze wobec TK formułowane są głównie w związku z treścią kolejnego maila mającego pochodzić ze skrzynki pocztowej szefa KPRM Michała Dworczyka. W jednym z maili ze stycznia 2019 r., miał on relacjonować premierowi Mateuszowi Morawieckiemu rozmowę z prezes Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską, dotyczącą trzech spraw oczekujących w TK na rozstrzygnięcie.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska odnosząc się do zarzutów, że TK wydaje wyroki na zamówienie, powiedziała, że "to są totalne bzdury". Przyłębska podkreśliła, że nigdy nie omawiała i nie omawia spraw z politykami. "Natomiast patrząc na tego maila, nawet gdyby takie informacje były, to są to informacje jakby powszechnie znane" - mówiła.

Przedstawiciele rządu konsekwentnie odmawiają komentowania treści ujawnianej korespondencji, twierdząc, że publikowane informacje są elementem działania m.in. rosyjskich służb.

Z kolei według opozycji z tzw. maili Dworczyka "wyłania się upiorny obraz państwa w rozkładzie, państwa zdemoralizowanego". "Polityczna mafia postanowiła swoje macki rozpostrzeć nad całą przestrzenią życia publicznego i wziąć w ręce wymiar sprawiedliwości, głównie po to, żeby bezkarnie kraść" - powiedział w ubiegłym tygodniu Donald Tusk. (PAP)

mrr/