Zmieniają się zasady dotyczące egzekucji z wynagrodzenia za pracę. Preferencyjne przepisy dla dłużników, które zwiększają kwotę wolną od zajęcia w przypadku pogorszenia ich sytuacji na skutek epidemii COVID-19, zostaną istotnie zmodyfikowane, a w praktyce niebawem przestaną obowiązywać.
Zmieniają się zasady dotyczące egzekucji z wynagrodzenia za pracę. Preferencyjne przepisy dla dłużników, które zwiększają kwotę wolną od zajęcia w przypadku pogorszenia ich sytuacji na skutek epidemii COVID-19, zostaną istotnie zmodyfikowane, a w praktyce niebawem przestaną obowiązywać.
Dziś jest tak, że jeśli z powodu działań służących zapobieganiu zakażeniu się koronawirusem pracownikowi zostały obniżone zarobki albo jego małżonek stracił pracę, kwota wolna od zajęcia przy egzekucji z wynagrodzenia za pracę wzrasta o 25 proc. na każdego niepracującego członka rodziny. Stanowi tak art. 52 ustawy o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa Sars-CoV-2 (Dz.U. z 2020 r. poz. 875 ze zm.).
Kwota wolna jest równa płacy minimalnej pomniejszonej o podatki i składki na ubezpieczenia społeczne. W 2022 r. wynosi 2364 zł.
Ponieważ jednak przepisy nie określają – nawet w przybliżeniu – jakiego rzędu obniżka zwiększa kwotę wolną, były często nadużywane. Wystarczyło, żeby dłużnikowi obniżono pensję choćby o 1 zł, aby zwolnienie jego wynagrodzenia od egzekucji zostało podwyższone o ok. 500 zł netto na każdą osobę pozostającą na jego utrzymaniu. Poza tym z przepisów nie wynika, jak długo dłużnik, któremu obniżono wynagrodzenie w trakcie pandemii, może korzystać ze zwiększenia kwoty wolnej.
Przy kilku osobach na utrzymaniu dłużnika oznaczało to, że egzekucja z wynagrodzenia za pracę była praktycznie niemożliwa. Uchwalone w maju 2020 r. przepisy (wprowadzone tzw. tarczą 3.0) natychmiast odbiły się na statystykach dotyczących skuteczności egzekucji. I tak o ile w 2019 r. dokonano 1,6 mln zajęć wynagrodzenia za pracę, na skutek których wyegzekwowano 2,8 mld zł, to w 2020 r., przy zbliżonej liczbie zajęć (1,55 mln), uzyskano jedynie 1,9 mld zł, czyli o niemal 1 mld zł mniej.
Udział kwot uzyskanych z tego sposobu egzekucji spadł zaś z 34 proc. do 21 proc. Z danych Krajowej Rady Komorniczej wynika, że wpływy z tego tytułu były wyższe dekadę temu niż obecnie.
Rząd doszedł więc do wniosku, że skoro pandemia – wbrew obawom – nie spowodowała wzrostu bezrobocia (które jest obecnie rekordowo niskie), a wynagrodzenia rosną, należy poważnie ograniczyć nadmiarową ochronę dłużników. Zmiana art. 52 tarczy 3.0 została dodana do ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu automatyzacji załatwiania niektórych spraw przez Krajową Administrację Skarbową.
„Nie negując potrzeby ochrony obywateli przed skutkami epidemii, jest konieczne uszczelnienie art. 52 ustawy w taki sposób, aby wzrost kwoty wolnej powiązany był z realnym spadkiem wynagrodzeń dłużnika związanym z działaniami służb sanitarno-epidemiologicznych” – czytamy w uzasadnieniu.
I tak ustawa, którą wczoraj po rozpatrzeniu poprawek Senatu miał zatwierdzić Sejm (głosowania zakończyły się po zamknięciu wydania, poprawki nie dotyczyły art. 52), naprawia błędy obecnie obowiązujących regulacji. Po pierwsze dodatkowe zwolnienie nie będzie mogło przekraczać kwoty, o którą zostało obniżone wynagrodzenie. Nie może być łącznie wyższe niż 50 proc. kwoty wolnej od egzekucji. Czyli jeśli pracownikowi obniżono wynagrodzenie o np. 300 zł, o tyle samo wzrośnie kwota wolna od egzekucji. Górny limit zwolnienia wyniesie 1182 zł. Podstawą do zwiększenia kwoty wolnej nie będzie już utrata pracy przez małżonka dłużnika.
Tyle tylko że nowe przepisy, nawet jeśli wejdą w życie, w praktyce… wcale nie będą obowiązywać. Dlaczego? Bo zgodnie z nowym brzmieniem art. 52 tarczy 3.0. dodatkowe zwiększenie ma przysługiwać tylko do czasu zakończenia stanu epidemii. A to już nastąpiło 16 maja. Ustawa ma wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia, czyli w okresie, gdy obowiązuje jedynie stan zagrożenia epidemicznego.
Nowe zasady odżyją więc dopiero wtedy, gdy na skutek pogarszającej się sytuacji epidemicznej minister zdrowia przywróci stan epidemii.
Jakby zamieszania było mało, dotychczasowe zasady też wcale nie utracą mocy z dniem wejścia w życie ustawy. Wszystko dlatego, że na mocy przepisów przejściowych w przypadku egzekucji z wynagrodzenia za pracę, wszczętej i niezakończonej przed dniem wejścia w życie ustawy, przepis art. 52 będzie obowiązywał w starym brzemieniu w okresie trzech miesięcy od dnia wejścia w życie nowelizacji.
Etap legislacyjny
Rozpatrzenie poprawek Senatu
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama