Rząd jest zaniepokojony, że w czasie rekordowo niskiego bezrobocia i niespotykanego wzrostu płac egzekucja z wynagrodzenia za pracę przynosi mniej pieniędzy niż 10 lat temu. Dlatego zgadza się na obniżenie kwoty wolnej od zajęcia.
Rząd jest zaniepokojony, że w czasie rekordowo niskiego bezrobocia i niespotykanego wzrostu płac egzekucja z wynagrodzenia za pracę przynosi mniej pieniędzy niż 10 lat temu. Dlatego zgadza się na obniżenie kwoty wolnej od zajęcia.
Stały wzrost minimalnego wynagrodzenia za pracę, które stanowi podstawę określenia wysokości sumy podlegającej ochronie, z roku na rok utrudnia dochodzenie wierzytelności. Prowadzi to de facto do zakłócenia zrównoważonego poziomu ochrony dłużnika i wierzyciela, na niekorzyść tego ostatniego. To wniosek, który znalazł się w stanowisku rządu do poselskiego projektu nowelizacji kodeksu pracy, prawa bankowego i ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych. Jeszcze w zeszłym roku wniosła go komisja ds. petycji, dokument czeka na pierwsze czytanie.
Jego autorzy proponują zmniejszenie kwoty wolnej od potrąceń z wynagrodzenia za pracę do 85 proc. płacy minimalnej netto. Obecnie kwota wolna jest równowartością minimalnego wynagrodzenia pomniejszonego o podatek, składki na ubezpieczenie społeczne czy wpłaty na rzecz pracowniczych planów kapitałowych. Przy płacy minimalnej wynoszącej obecnie 3010 zł brutto, „bezpieczne” jest nieco ponad 2250 zł. Do tego dochodzą wciąż obowiązujące przepisy covidowe, które podnoszą kwotę wolną o 25 proc. na każdego niepracującego członka rodziny, jeśli dłużnikowi z powodu pandemii COVID-19 obniżono wynagrodzenie (choć niebawem zasady te zostaną zmodyfikowane na niekorzyść dłużników).
Z kolei środki zgromadzone na rachunkach bankowych są wolne od potrąceń do wysokości 75 proc. minimalnej płacy. Projekt przewiduje obniżenie jej do 50 proc.
Liczby nie kłamią. Ze statystyk wynika, że skuteczność kwotowa egzekucji komorniczej z wynagrodzenia za pracę (będącej głównym źródłem wpływów z egzekucji) spadła rok do roku o prawie miliard złotych (porównując 2020 r. do 2019 r). W 2020 r. tym sposobem wyegzekwowano tylko 1 976 647 551 zł. To mniej niż 10 lat temu.
„Zjawisko to ma miejsce w sytuacji, gdy w skali makroekonomicznej należy odnotować rekordowo niskie bezrobocie oraz niespotykany dotąd wzrost wynagrodzeń” - czytamy w stanowisku rządu, które niedawno wpłynęło do Sejmu.
Płace w górę, egzekucja w dół
Co więcej, z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że na przestrzeni dwóch lat, mimo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia o 13 proc., wpływy z egzekucji z wynagrodzenia za pracę spadły o ok. 30 proc. - Mając na względzie powyższe, wprowadzenie zmian w systemie ograniczeń egzekucji jest celowe i pożądane, nie tylko z punktu widzenia wierzycieli i zwiększenia efektywności egzekucji, lecz, co najważniejsze, również z perspektywy zasad równości i sprawiedliwości społecznej. Pośrednio może to również wpłynąć pozytywnie na interesy fiskalne państwa i całą gospodarkę - uważa Rada Ministrów.
O ile rząd popiera obniżenie kwoty wolnej, o tyle nie w takim stopniu, w jakim zaproponowała to komisja ds. petycji. Sejmowe przedłożenie zakłada, że kwota wolna od egzekucji z wynagrodzenia za pracę zostanie obniżona do wysokości 85 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, a zatem o 15 proc., a w przypadku egzekucji z rachunku bankowego o 33 proc. (z 75 proc. do 50 proc. płacy minimalnej). Zdaniem Rady Ministrów dotychczasowe proporcje powinny zostać zachowane. Dlatego kwota wolna przy egzekucji z rachunku bankowego powinna ulec obniżeniu do poziomu 65 proc. minimalnego wynagrodzenia.
Ale to nie wszystko. Zdaniem RM należałoby także w większym stopniu uwzględnić sytuację życiową dłużnika. Inne możliwości ma bowiem dorosła osoba pracująca, ale mieszkająca jeszcze z rodzicami, a inne ktoś, kto sam ma na utrzymaniu rodzinę.
Dlatego rząd proponuje wprowadzenie mechanizmu, zgodnie z którym kwota wolna od zajęcia ulegałaby podwyższeniu o określony odsetek (np. o 5 proc.) na każde pozostające na utrzymaniu dłużnika małoletnie dziecko, nie więcej jednak niż do poziomu 100 proc. minimalnego wynagrodzenia.
- Na pewno jest to krok w dobrym kierunku i proponowane rozwiązania są lepsze od obowiązujących. Jednak opowiadamy się za wprowadzaniem takich regulacji, które będą spójne systemowo - mówi dr Rafał Łyszczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej. - Kwota wolna od zajęcia z wynagrodzenia za pracę powinna wynosić 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Korespondowałoby to z innymi instytucjami prawnymi, dotyczącymi np. egzekucji ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych czy ochrony niektórych wierzytelności. Takie rozwiązanie pozwoliłoby zapewnić dłużnikowi konieczną ochronę bez pozbawiania przy tym praw wierzycieli. Przyczyniłoby się też do walki z zatorami płatniczymi i wzmacniania stabilności gospodarki. A przy tym nie dochodziłoby do nierównego traktowania dłużników w zależności od tego, czy otrzymują wynagrodzenie, czy utrzymują się ze świadczeń emerytalnych lub rentowych - dodaje prezes KRK.
Związki na nie
Projekt zakłada, że nowe zasady obliczania kwoty wolnej mają być stosowane do postępowań egzekucyjnych będących w toku. Zdaniem I prezes SN zmiana reguł w trakcie gry może być krzywdząca dla stron postępowania. Dlatego w jej ocenie warto rozważyć zasadność dalszego procedowania spraw wszczętych na starych zasadach, „mimo że funkcjonowanie dwóch reżimów prawnych może wprowadzać dezorientację wśród stron i uczestników postępowania, a także sprawiać dodatkowe trudności podmiotom zobowiązanym do wyliczenia kwot niepodlegających egzekucji”.
Zaproponowane rozwiązania popiera Konfederacja Lewiatan. „Wierzyciel to także m.in. przedsiębiorca, pracownik, pracodawca, podatnik, dostarczyciel towarów i usług, w końcu sam zakupujący towary i usługi. Skuteczny system egzekwowania wierzytelności nie tylko zmniejsza koszty stron transakcji, ale jest też fundamentem rozwoju gospodarczego. Należy pamiętać, że wierzytelność nie jest zachcianką lub darowizną” - czytamy w opinii organizacji pracodawców.
Negatywnie są za to nastawione związki zawodowe. Jak wskazuje Andrzej Radzikowski, przewodniczący OPZZ, podwyższenie w ostatnich latach wysokości wynagrodzenia minimalnego oraz powiązanie z nim kwoty wolnej od zajęcia nie uzasadniają dokonania projektowanych zmian. - Należy zauważyć, że wraz ze wzrostem wynagrodzenia rosną również koszty życia pracowników, w tym w związku z wysoką inflacją - zaznacza szef OPZZ. Podobną argumentację przedstawiła w swoim stanowisku NSZZ „Solidarność”.
/>
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do I czytania
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama