To, że sędzia sam ma w banku kredyt, nie oznacza z góry, że nie może sądzić w sprawie, w której bank ten jest stroną, a żądaniem jest unieważnienie umowy o kredyt we frankach
Tak wynika z podjętej w piątek w składzie trzech sędziów uchwały Sądu Najwyższego. SN wypowiedział się co do tego, czy okoliczność posiadania przez sędziego kredytu we frankach szwajcarskich stanowi z mocy ustawy podstawę odsunięcia go od sprawy, w której stroną postępowania jest bank, a podstawę żądania stanowi ustalenie nieważności
umowy o taki kredyt. Odmówił za to podjęcia uchwały w zakresie tego, czy okoliczność taka stanowi podstawę do wyłączenia sędziego na jego żądanie lub na wniosek stron.
Okoliczności sprawy
Pytanie SN zadał Sąd Apelacyjny w Gdańsku, do którego trafiła apelacja od wyroku Sądu Okręgowego w Słupsku rozstrzygającego spór między bankiem a kredytobiorcami. Wyrok ten został wydany w składzie, w którym zasiadał sędzia mający frankowy kredyt hipoteczny w pozwanym banku. Strony zostały o tym poinformowane i pouczone, że w ciągu 14 dni mogą złożyć wniosek o wyłączenie sędziego. Podstaw do tego nie widzieli powodowie, czyli kredytobiorcy. Z
prawa skorzystał za to bank.
Sędzia, której dotyczył wniosek, złożyła oświadczenie, z którego wynikało, że nie podejmowała żadnych czynności zmierzających do podważenia umowy łączącej ją z bankiem. Zauważyła również, że przedmiotem sporu jest problem systemowy, więc rozstrzygnięcie sprawy będzie z natury podlegało weryfikacji w nawiązaniu do linii orzeczniczej, która zostanie ukształtowana. SO oddalił wniosek banku, stwierdzając, że nie zachodzi żadna z przesłanek wyłączenia sędzi z mocy ustawy ani nie istnieją okoliczności, o których mowa w art. 49 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego (patrz grafika). Następnie
sąd stwierdził nieważność umowy, a bank zaskarżył ten wyrok do SA, zarzucając nieważność postępowania przed sądem I instancji ze względu na sprzeczność składu orzekającego z przepisami prawa lub rozpoznanie sprawy przez sędziego wyłączonego z mocy ustawy.
Wątpliwości sądu
Gdański sąd, rozpatrując apelację, powziął jednak wątpliwości, czy to, że sędzia zawarł umowę o
kredyt we frankach z danym bankiem, stanowi podstawę do wyłączenia go z mocy ustawy (art. 48 par. 1 k.p.c.) lub na wniosek strony (art. 49 par. 1 pkt 1 k.p.c.) od sprawy, w której podstawą żądania jest ustalenie nieważności takiej umowy z tym konkretnym bankiem. I postanowił zapytać o to SN.
Jak czytamy w treści uzasadnienia postanowienia o przedstawieniu SN pytania prawnego, sąd apelacyjny ma świadomość, że jak dotąd SN stał na stanowisku, że podstawa wyłączenia sędziego na podstawie o art. 48 par. 1 k.p.c. występuje wyłącznie w razie bezpośredniego oddziaływania przez wynik sprawy na
prawa lub obowiązki sędziego. Jak jednak zauważył, pogląd ten jest krytykowany w piśmiennictwie. Są bowiem i takie głosy, że podstawa wyłączenia sędziego istnieje również wówczas, gdy mamy do czynienia z jakimkolwiek oddziaływaniem, np. gdy wynik sprawy będzie mógł posłużyć jako prejudykat w kolejnym postępowaniu, tym razem wszczętym przeciwko sędziemu lub na jego rzecz.
SA zwrócił również uwagę na specyfikę spraw frankowych. Jak zauważył, w sprawach tych nie ukształtowała się jeszcze jednolita praktyka sądowa, a mnogość spornych zagadnień i koncepcji ich rozwiązywania jest duża. W związku z tym poszczególne wyroki nierzadko stają się ważkimi argumentami w analogicznych sporach, wykorzystywanymi przez kancelarie specjalizujące się w sprawach frankowych. „Skoro tak, może budzić wątpliwości, czy sędzia, mający potencjalnie interes w sformułowaniu takich zarzutów w ewentualnym własnym procesie z bankiem, powinien jednocześnie przesądzać o ich zasadności na kanwie analogicznych stanów faktycznych” - uważa gdański sąd.
Automatyzm wykluczony
SN najwyraźniej jednak nie podzielił wątpliwości SA. Piątkowa uchwała została podjęta na posiedzeniu niejawnym, więc nie są znane nawet ustne motywy rozstrzygnięcia. Wiadomo jedynie, że SN stoi na stanowisku, że sędzia, który jest kredytobiorcą frankowym, nie jest wyłączony z mocy ustawy od spraw, w których stroną jest bank, który udzielił mu kredytu, a powodowie żądają unieważnienia umowy kredytowej.
- To bardzo rozsądne rozstrzygnięcie - uważa Karolina Pilawska, adwokat z PZ Pilawska Zorski Adwokaci, która przed sądami reprezentuje frankowiczów. Jak dodaje, gdy prześledzi się oświadczenia majątkowe sędziów, to okazuje się, że aż jedna trzecia z nich ma kredyty.
- Przyjęcie więc z góry, że sędziowie ci są odsunięci z mocy ustawy od spraw frankowych, doprowadziłoby do paraliżu wymiaru sprawiedliwości i spowodowałoby, że tego typu sprawy byłyby rozpatrywane jeszcze dłużej, niż to jest obecnie. A dziś trzeba czekać na rozstrzygnięcie od roku do trzech lat - mówi prawniczka.
Zaskoczony rozstrzygnięciem SN nie jest także dr Paweł Skuczyński z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizujący się w zagadnieniach etyki prawniczej. Jak zauważa, art. 48 k.p.c. mówi o wyłączeniu sędziego w sprawach, w których jest on stroną lub pozostaje z jedną ze stron w takim stosunku prawnym, że wynik sprawy oddziaływa na jego prawa lub obowiązki.
- Gdy sędzia jest stroną umowy kredytowej, to rozstrzygnięcie odnoszące się do innej, w tym podobnej umowy nie wpływa bezpośrednio na jego prawa i obowiązki - uważa dr Skuczyński.
SN już wcześniej pochylał się nad podobnym zagadnieniem, wydając wyrok w 2019 r. (sygn. akt IV CSK 279/18). Zauważył, że sędziowie są stronami wielu stosunków zobowiązaniowych i uczestniczą w życiu publicznym, społecznym i gospodarczym na takich samych zasadach jak inni obywatele. Tak samo korzystają więc z dostępnych towarów i usług, w tym produktów bankowych, zawierając umowy kredytowe o różnym charakterze. „Przyjęcie zatem ogólnego założenia, że sam fakt zaciągnięcia przez sędziego zobowiązania na podstawie umowy o kredyt denominowany (waloryzowany) do CHF powoduje z definicji, że nie jest on bezstronny i obiektywny oraz zobowiązuje go do wyłączenia się «z góry» od rozpoznania każdej, podobnej do niniejszej, sprawy zawisłej między kredytobiorcą i bankiem, prowadzi do konsekwencji szkodliwych zarówno z punktu widzenia sprawności i wydolności wymiaru sprawiedliwości, jak (...) interesu publicznego” - czytamy w uzasadnieniu wyroku z 2019 r.
Wola stron
W piątek SN odmówił za to odpowiedzi na pytanie, czy okoliczność, że sędzia ma zobowiązanie w banku, stanowi podstawę do odsunięcia go od sprawy na wniosek strony lub na żądanie samego sędziego (art. 49 k.p.c.).
- Moim zdaniem, dla czystości sytuacji, aby nie narazić się na zarzut braku bezstronności, sędzia nie powinien orzekać w sprawach, w których stroną postępowania jest ten bank, w którym zaciągnął on kredyt i przeciwko któremu wytoczył powództwo lub dopiero zamierza to zrobić. Natomiast jeśli chodzi o orzekanie w sprawach frankowych, w których jedną ze stron jest inny bank, to nie widzę podstaw do wyłączania sędziego frankowicza - podkreśla mec. Pilawska.
Z kolei dr Paweł Skuczyński uważa, że w tego typu sprawach podstawę wyłączenia powinien stanowić właśnie art. 49 k.p.c., a nie art. 48 par. 1 pkt 1 k.p.c.
- Dyskwalifikacja sędziego następuje tu bowiem nie wskutek istnienia określonego stosunku prawnego ze stroną postępowania, lecz dlatego, że istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności sędziego w danej sprawie. Jest to więc zdecydowanie szersza podstawa do wyłączenia - zauważa prawnik. Jak dodaje, choć w orzecznictwie jest ona interpretowana również dość wąsko, to warto wskazać na dwie kwestie.
- Pierwsza to nakaz unikania konfliktu interesów, o którym mowa w par. 3a Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów. Nie jest on zdefiniowany, ale powinien być rozumiany szerzej niż tylko bezpośrednie pozostawanie w określonym stosunku do strony postępowania. Druga kwestia to z kolei dobro wymiaru sprawiedliwości. Ono również może być przesłanką wyłączenia, szczególnie ze względu na możliwą publiczną percepcję orzekania przez sędziego w danej sprawie, nawet jeśli subiektywnie jest on przekonany o swojej zdolności do zachowania bezstronności - tłumaczy Paweł Skuczyński.
SN poinformował w piątek, że zdecydował się za to na wyłączenie na podstawie art. 49 k.p.c. od rozpoznawania spraw dotyczących kredytu frankowego tych sędziów SN, którzy są stronami takich umów (sygn. akt II CSKP 288/22 i II CSKP 989/22). „Ze względu na ustrojową pozycję Sądu Najwyższego, sposób oddziaływania jego orzeczeń na judykaturę sądów powszechnych i brak utrwalonej linii orzeczniczej, nie można wykluczyć obawy, że uczestnicząc w kształtowaniu przyszłego kierunku orzecznictwa, sędzia SN byłby postrzegany jako kierujący się innymi względami niż wyłącznie merytoryczne, skoro kierunek ten może wpływać na zasadność jego roszczeń wobec banku dochodzonych aktualnie lub których dochodzenia w przyszłości nie wyklucza” - czytamy w komunikacie SN.
Z kolei Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN podczas piątkowej sesji uwzględniła skargi nadzwyczajne prokuratora generalnego wywiedzione od nakazów zapłaty w sprawach dotyczących tzw. kredytów frankowych (sygn. akt I NSNc 408/21 i I NSNc 619/21). Zdaniem sądu naruszały one prawo, jednak przyczyną ich uchylenia nie było stwierdzenie nielegalności zawartych w nich postanowień umownych, ale brak ich zbadania w toku postępowania nakazowego przez sądy powszechne.
orzecznictwo
Uchwała Sądu Najwyższego z 13 maja 2022 r., sygn. akt III CZP 83/22 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia
Co mówią przepisy
/
Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe