Odmienna praktyka występuje teraz nawet w różnych składach tego samego sądu - mówi Agata Rewerska, adwokat, koordynator NRA ds. kontaktów z instytucjami wymiaru sprawiedliwości.

Agata Rewerska, adwokat, koordynator NRA ds. kontaktów z instytucjami wymiaru sprawiedliwości / Materiały prasowe
Prezes NRA mianował panią na stanowisko koordynatora ds. kontaktów z instytucjami wymiaru sprawiedliwości. Co należy do zadań osoby na tym stanowisku??
Idea tej funkcji jest taka, by utrzymywać kontakty z organami wymiaru sprawiedliwości na poziomie merytorycznym, tak byśmy byli partnerem do dyskusji. Jest to ważne szczególności po ostatnich nowelach, w których wiele rzeczy zostało pozostawionych przez ustawodawcę „do wypracowania przez praktykę”, niedookreślonych przepisami lub w ogóle niezdefiniowanych. Nastręcza to licznych trudności w praktyce prawa. Teraz mamy taką sytuację, że odmienna praktyka występuje nawet w różnych składach tego samego sądu. Z punktu widzenia obywatela i jego prawa do sądu jest to bardzo niepokojące. Do moich zadań należy utrzymywanie bieżących kontaktów z sądami, gromadzenie, weryfikowanie i zgłaszanie właściwym jednostkom uwag zebranych od adwokatów i aplikantów (w zakresie funkcjonowania sądów powszechnych, ale też administracyjnych, wojskowych, NSA i SN), prowadzenie analiz funkcjonowania instytucji wymiaru sprawiedliwości, a także formułowanie ewentualnych postulatów zmian organizacyjnych i prawnych. W tym także legislacyjnych.
Jaki cel uznałaby pani za najważniejszy?
Na podstawie prawa o adwokaturze mamy prawo, ale i obowiązek brać udział w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości w Polsce. W moim odczuciu realizowanie tego obowiązku było głównym celem powołania koordynatora. Sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w zakresie zawodowych pełnomocników polega przede wszystkim na staniu na straży gwarancji procesowych stron. Adwokatura stoi zatem na straży obywatelskiego prawa do sądu. Ostatnio odnotowujemy zaś różne zdarzenia, które to prawo - w toku prowadzonego procesu - ograniczają. Samorząd adwokacki konsekwentnie reaguje na dostrzegane mankamenty ustrojowo-organizacyjne polskiego wymiaru sprawiedliwości i na komunikowaniu tych mankamentów nam zależy.
Jaki ma pani pomysł na sprawienie, by głos adwokatury był przez instytucje wymiaru sprawiedliwości słuchany i słyszany?
Przede wszystkim musimy ten głos zabierać. Dlatego ważne jest, by samorząd na poziomie NRA wydawał opinie i wykładnie przepisów procesowych, odnosił się do zaobserwowanych praktyk sądowych, które naszym zdaniem nie są zgodne z obowiązującą procedurą lub naruszają prawa strony w procesie, oraz zwracał uwagę na pojawiające się złe praktyki procesowe. Ważne jest także, abyśmy umacniali dobre praktyki.
Jak pani sądzi, dlaczego wybrano właśnie panią na to stanowisko?
W poprzedniej kadencji byłam w ORA w Warszawie przewodniczącą Komisji ds. komunikacji z organami wymiaru sprawiedliwości i wtedy z mojej inicjatywy pani prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie powołała zespół ds. dobrych praktyk sądowych i rzetelnego procesu. Stał się on platformą dyskusji między sędziami i przedstawicielami adwokatów i radców prawnych. Służył jako przestrzeń do komunikowania zaobserwowanych praktyk, ale także jako pole do dyskusji i wspólnych spostrzeżeń. Myślę, że wartości tych spotkań nie da się przecenić. Często jest tak, że sędzia nie rozumie trudności, z jakimi mierzy się strona, aby wziąć udział w procesie. Strony czasami też nie wiedzą, na czym polegają jej prawa. Oczywiście adwokat lub radca prawny komunikuje te sytuacje składowi orzekającemu, ale jeśli podobne sytuacje się powtarzają, to racjonalne jest ich komunikowanie do jednostki organizacyjnej wymiaru sprawiedliwości.
A jakie są obecnie bolączki wymiaru sprawiedliwości z punktu widzenia pełnomocników?
Jest ich dużo. Odnotowujemy sytuacje, w których sąd uniemożliwia zabranie głosu stronie lub jej pełnomocnikowi, co stanowi naruszenie prawa strony do sądu. Podobnie jest, gdy sąd irracjonalnie pomija dowody w postępowaniu cywilnym lub oddala wnioski dowodowe w postępowaniu karnym, nie dostrzegając, że ich przeprowadzenie jest konieczne w celu wykazania racji danej strony. Zdarza się, że sądy nieświadomie burzą strategie procesowe stron poprzez ograniczenie im prawa do przesłuchiwania świadków. Występują problemy z informowaniem na czas stron i pełnomocników o poszczególnych czynnościach. Zdarza się, że portal sądowy nie działa i nie można uzyskać informacji niezbędnych do podjęcia czynności procesowych. Atmosfera wykreowana przez skład orzekający generuje czasem nieuzasadniony stres stron lub świadków. Pojawia się też kwestia nieterminowych wypłat za sprawy z urzędu, a także trudności z uzyskaniem zasądzenia zwrotu kosztów dla strony za czynności pełnomocnika, gdy ten przedkłada wykaz dokonanych czynności… Są niespójności interpretacyjne wynikające z braku precyzyjnych regulacji procesowych, które sprawiają, że pojawia się zaburzenie równości praw poszczególnych obywateli przed sądem.
Czy niezbędna jest interwencja ustawodawcy?
Większość problemów to kwestia stosowania i wykonywania prawa procesowego. Są to zagadnienia, które można zgłaszać i o których można dyskutować na poziomie apelacji. Oczywiście pojawiają się też zagadnienia, które wymagają komunikacji z ustawodawcą. Trzeba zgłaszać nieprawidłowości i niespójności interpretacyjne, które wynikają z zapisów prawa. W tym zakresie konieczna będzie komunikacja z Ministerstwem Sprawiedliwości, ale mam nadzieję, że będzie nam się udawać zgłaszać te postulaty wspólnie ze środowiskiem sędziów, radów prawnych oraz przedstawicielami nauki.
Komunikacja będzie przebiegać na poziomie sądów apelacyjnych, okręgowych czy też na jeszcze wyższych szczeblach?
W pierwszej kolejności muszę określić zasady i sposób działania koordynatora i jego zespołu, a następnie przedstawić wypracowaną koncepcję prezesowi i prezydium NRA. Podczas planowanego w najbliższym czasie spotkania z prezesem mamy zdefiniować zakresy problemowe, wskazać zarys działania oraz określić narzędzia niezbędne, aby nasze starania były efektywne. Ustalenie zakresu prac koordynatora wymaga też spotkań i rozmów z dziekanami poszczególnych izb - każda z nich bowiem może dostrzegać inne problemy oraz inaczej definiować zakres współpracy z organami wymiaru sprawiedliwości. Najbardziej efektywne byłoby stworzenie wspólnej platformy komunikacji, czyli odpowiednika zespołu, który był powołany przy SA w Warszawie. Pytanie zaś, czy będzie to możliwe we wszystkich apelacjach, jest dzisiaj otwarte. ©℗
Rozmawiał Szymon Cydzik