Jeśli projekt zmian w SN miałby być przyjęty w wersji zaproponowanej przez prezydenta, Solidarna Polska za nim nie zagłosuje - mówił szef MS Zbigniew Ziobro. Jesteśmy gotowi szukać kompromisu, ale takiego, który będzie dyktowany odpowiedzialnością za państwo - dodał. "Kompromisy mają swoje granice" - ocenił.
W środę komisja sprawiedliwości i praw człowieka rozpoczęła prace nad dwoma projektami ustaw dotyczącymi zmian w Sądzie Najwyższym, autorstwa prezydenta i posłów PiS. Zdecydowano, że projektem bazowym podczas dalszych prac legislacyjnych będzie propozycja Andrzeja Dudy. Podczas trzygodzinnych środowych obrad członkowie komisji wyrazili ogólne opinie o projektach. Posłowie Koalicji Obywatelskiej, Solidarnej Polski, Polski 2050 i PSL zapowiedzieli złożenie licznych poprawek. Komisja wznowi prace w tej sprawie po Świętach Wielkanocnych.
Ziobro, który jest liderem będącej w koalicji rządzącej Solidarnej Polski ocenił w środę w Polskim Radiu 24, że "zarówno projekt prezydenta jak i projekt PiS-u, ale w znacznie większym stopniu projekt prezydencki, realizują przede wszystkim oczekiwania i żądania Brukseli dotyczące organizacji Sądu Najwyższego w Polsce". Jak dodał, "prawo, które dotyczy spraw najważniejszych w Polsce, czyli regulacji działania władz - w tym przypadku trzeciej władzy - powinno być pisane w Polsce, przez polskich urzędników, pod kątem polskich interesów".
"My staramy się szukać pragmatycznego wyjścia, staramy się szukać tych kompromisów widząc tu determinację zwłaszcza ze strony prezydenta" - powiedział Ziobro. Jego zdaniem droga, którą wybiera prezydent, nie prowadzi do dobrych efektów, bo - jak ocenił lider SP - będzie skutkować dalszymi żądaniami z Brukseli.
"Skoro jest taka wola większości, jesteśmy gotowi szukać w ramach racjonalnego działania w polityce, kompromisu, ale te kompromisy mają swoje granice" - zaznaczył. Podkreślił, że politycy SP wskazali "przestrzenie do kompromisu", a "czas pokaże, czy ich partnerzy są gotowi zaakceptować oczekiwania SP w tym względzie".
Na uwagę, że szef klubu PiS Ryszard Terlecki stwierdził, iż trudno sobie wyobrazić sytuację, w której Solidarna Polska zagłosuje przeciwko ostatecznemu projektowi, odpowiedział: "Jeśli ten projekt miałby być przyjęty w takiej wersji, jaką zaproponował prezydent, to mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że Solidarna Polska nie zagłosuje za tym projektem. Nie tylko z tych pryncypialnych, fundamentalnych powodów, że przyjmuje wyższość prawa europejskiego nad polską konstytucją, z czym się fundamentalnie nie zgadzamy (...) ale przede wszystkim jest aspekt praktyczny".
Według Ziobry wdrożenie propozycji prezydenta oznaczałoby całkowity paraliż polskich sądów. "Chcemy działać pragmatycznie, chcemy działać odpowiedzialnie, chcemy patrzeć na polski interes i w takim duchu jesteśmy gotowi współpracować. Ale ta współpraca wymaga znalezienia wspólnego języka i wspólnego punktu widzenia przez dwie strony - mówię tu o PiS i SP" - stwierdził minister sprawiedliwości.
"Nas jest 19, zdajemy sobie sprawę z tej różnicy siły, ale to nie znaczy, że jesteśmy zdeterminowani, by każdą zmianę bez względu na skutki poprzeć. Nie. Jesteśmy gotowi szukać kompromisu, racjonalnych, rozsądnych (zmian), ale takich, które będą dyktowane odpowiedzialnością za stan państwa" - dodał Ziobro. Zaznaczył, że SP nie weźmie odpowiedzialności za wymiar sprawiedliwości w sytuacji, gdy są blokowane proponowane przez nich zmiany.
Na pytanie, czy jego zdaniem możliwe są wcześniejsze wybory w Polsce, odparł: "Jesteśmy w systemie demokratycznym, więc taka możliwość zawsze istnieje".
Projekt prezydenta Andrzeja Dudy zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która będzie się składała z 11 sędziów wybieranych spośród wszystkich sędziów SN na pięcioletnią kadencję. W projekcie zaproponowana została instytucja określana mianem "testu bezstronności i niezawisłości sędziego", dająca każdemu obywatelowi - jak wskazywał prezydent - prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd.
Projekt PiS zakłada przekazanie rozstrzygania spraw dyscyplinarnych sędziów SN jako całości i pozostawienie Izbie Dyscyplinarnej tego sądu rozpatrywania spraw innych zawodów prawniczych. Ponadto - według projektu - sędzia nie mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności karnej ani dyscyplinarnej za wydane orzeczenie z wyjątkiem określonego wyjątku poważnych i całkowicie niewybaczalnych zachowań ze strony sędziego. Toczące się postępowanie karne lub dyscyplinarne sędziów w związku z wydanymi przez nich orzeczeniami, jeżeli nie mieszczą się w przewidzianym wyjątku, miałyby zostać umorzone.
Sejmowa komisja nie podjęła prac nad projektem autorstwa Solidarnej Polski, który decyzją izby również trafił do dalszych prac parlamentarnych.
Polska, która przedstawiła swój Krajowy Plan Odbudowy (KPO) KE w ubiegłym roku, nadal nie otrzymała pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła pod koniec października ub.r. warunek, by w KPO znalazło się zobowiązanie polskiego rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.
Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. Z KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.
W lecie ubiegłego roku likwidację Izby Dyscyplinarnej SN zapowiadał wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, także premier Mateusz Morawiecki mówił, że ta izba zostanie zlikwidowana.