Skargę nadzwyczajną należy wykorzystać w celu zapewnienia skuteczności prawa Unii Europejskiej - głosi stanowisko RPO dla Trybunału Sprawiedliwości UE. Stanowisko dotyczy pytań skierowanych do TSUE ws. takich skarg opartych na zarzucie naruszenia unijnego prawa.
"Środek prawny taki jak skarga nadzwyczajna może i powinien służyć do ochrony praw i interesów jednostki, a jednocześnie zabezpieczać tak krajowy, jak i unijny porządek prawny" - oceniono w stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich.
Jak wskazano w tym stanowisku - zamieszczonym na stronie Biura RPO - "mechanizm skargi nadzwyczajnej ma służyć ochronie praw jednostek gwarantowanych tak na gruncie postanowień krajowej konstytucji, jak i podlegających równoważnej ochronie praw gwarantowanych przez prawo Unii, zwłaszcza gdy mają dla prawa Unii równoważną rangę konstytucyjną".
"Takie roszczenia oparte na prawie Unii nie mogą być traktowane mniej korzystnie niż roszczenia czysto krajowe" - podkreślił Rzecznik.
Stanowisko Rzecznika dotyczy pytań do TSUE, które wyniknęły podczas rozpatrywania skargi nadzwyczajnej RPO od wyroku z 2017 r. oddalającego żądanie uznania za nieważną umowy kredytu zawierającej klauzule regulujące tzw. spread walutowy.
RPO argumentował w skardze nadzwyczajnej, że sąd wydając wyrok naruszył prawo UE nie zapewniając powodom - będącymi konsumentami - należytej ochrony wynikającej z norm dyrektywy w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.
W listopadzie zeszłego roku sprawą zajęła się Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która wystosowała pytania do TSUE dotyczące "dopuszczalności skargi nadzwyczajnej w sytuacji, gdy formułowane w niej zarzuty odnoszą się do naruszenia prawa Unii, a skorzystanie z tego środka prawnego jest konieczne dla zapewnienia skuteczności tego prawa".
"SN powziął wątpliwość dotyczącą dopuszczalności wniesienia skargi nadzwyczajnej skierowanej przeciwko orzeczeniu mającemu naruszać prawo unijne zważywszy, że w krajowym porządku prawnym skorzystanie z tego środka prawnego w pierwszej kolejności uzależnione jest od zaistnienia przesłanki ogólnej, zakładającej konieczność uchylenia zaskarżonego orzeczenia z uwagi na potrzebę zapewnienia zgodności z zasadą demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej" - przekazywano wówczas.
Jak przyznawał SN zasada państwa prawnego ma charakter ogólny i stanowi wspólny fundament dla państw UE. Dodawał jednak, że nie jest jasne, czy "jej uniwersalne obowiązywanie uzasadnia (...) dopuszczalność środka takiego jak skarga nadzwyczajna, którego uwzględnienie umożliwia wzruszenie prawomocnego orzeczenia sądowego – w sytuacji, gdy poprzez jego wydanie sąd krajowy naruszył prawo Unii w sposób prowadzący do wadliwego, z punktu widzenia tego prawa, rozstrzygnięcia sprawy".
"Choć można założyć, iż wzruszanie prawomocnych orzeczeń powinno nastąpić wówczas, gdy naruszenie prawa unijnego ma charakter poważny i oczywisty, to dokonanie takiej oceny na poziomie państwa członkowskiego, bez stosownych wytycznych w tym zakresie wynikających choćby z orzecznictwa TSUE, nie zawsze jest jednak możliwe z uwagi na charakter prawa wspólnotowego i potrzebę jego jednolitej wykładni we wszystkich państwach członkowskich" - zaznaczał jednocześnie SN uzasadniając swoje pytania.
Według stanowiska RPO na pytania SN o dopuszczalność skargi nadzwyczajnej w sytuacjach, w których chodzi o zapewnienie skuteczności i zgodności z prawem Unii, TSUE powinien udzielić odpowiedzi twierdzących.
Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Skargi takie mogą dotyczyć prawomocnych wyroków zapadłych nawet w końcu lat 90. Przed rokiem termin na wnoszenie skarg od takich dawnych orzeczeń został przedłużony do początków kwietnia 2024 r.
Do SN dotychczas wpłynęło kilkaset skarg nadzwyczajnych. RPO do końca marca br. złożył ich 88. Dotychczas - spośród skarg złożonych przez Rzecznika - SN 17 uwzględnił, 5 oddalił, a postępowanie w jednej sprawie umorzył. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński