Choć domniemywa się, że w przypadku przyjęcia szczepionki przeciwko koronawirusowi korzyści przeważają nad ryzykiem, nie można przymusić nastolatka do szczepienia, gdy ten przedstawia racjonalne argumenty i zdecydowanie się temu sprzeciwia. Orzekł tak Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej. Uzasadnienie postanowienia opublikowano niedawno.

Dlaczego sprawę w ogóle musiał rozstrzygać sąd? Ponieważ rodzice mieli odmienne zdanie co do konieczności przyjęcia przez ich syna drugiej dawki szczepionki przeciw COVID-19. Co prawda przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego zakładają, że obojgu rodzicom przysługuje taki sam zakres władzy rodzicielskiej (o ile nie został ograniczony wyrokiem), ale w przypadku braku porozumienia w istotnych dla dziecka sprawach decyzje podejmuje za nich sąd opiekuńczy.
W tym przypadku powództwo wniósł ojciec nastolatka, który domagał się wyrażenia zgody na przyjęcie przez syna drugiej dawki szczepionki i upoważnienie go do osobistego zapisania na konkretny termin szczepienia. Argumentował, że małoletni nie miał żadnych powikłań po pierwszej dawce, a pełne zaszczepienie nie tylko korzystnie wpłynie na ochronę przed ciężkim przebiegiem COVID-19, lecz także pozwoli uniknąć wielokrotnej konieczności testowania w trakcie wyjazdów za granicę. Matka sprzeciwiała się takiej decyzji i wskazywała, że pierwszą szczepionkę podano synowi bez jej zgody. Dowiedziała się o tym dopiero po fakcie, telefonicznie. Na szczepienie zgodził się natomiast sam nastolatek, którego przekonało przede wszystkim to, że większość jego kolegów z klasy również przyjęła preparat. W trakcie wysłuchania przez sąd wyraźnie podkreślił jednak, że nie chce przyjmować drugiej dawki. Wskazał, że jego zdaniem pierwsza dawka daje mu pewien poziom odporności. Poza tym jest przekonany, że jako zdrowy i odporny na infekcje nastolatek nie ponosi wysokiego ryzyka poważnych skutków ewentualnego zachorowania na COVID-19.
Sąd zdecydował się oddalić powództwo ojca. W uzasadnieniu podkreślił, że choć niewątpliwie szczepionkę powinien przyjąć każdy, komu pozwala na to stan zdrowia, szczepienie przeciw koronawirusowi nadal jest dobrowolne. Zdanie dziecka jest bardzo istotne, ponieważ podanie preparatu to ingerencja medyczna, która powinna odbywać się z poszanowaniem woli i autonomii nastolatka. Choć sąd wskazał, że nie podziela w pełni przekonania, że młodzi ludzie są mniej narażeni na ciężki przebieg choroby, przyznał, że trudno odmówić tej opinii „pewnej dozy racjonalności”. Zmuszenie nastolatka do przyjęcia drugiej dawki szczepionki byłoby w tej sytuacji sprzeczne z zasadą dobra dziecka.
– Sąd zatem uznał, że choć decyzja chłopca o odmowie szczepienia nie jest może najlepszą z możliwych, jest decyzją samodzielną i zasługuje na uszanowanie. Nie jest to – jak argumentował pełnomocnik wnioskodawcy – przerzucanie odpowiedzialności na małoletniego, ale wyraz uznania jego prawa do stanowienia o sobie oraz poszanowania zasady dobrowolności szczepienia – zaznaczył sąd w uzasadnieniu postanowienia.
Orzeczenie jest nieprawomocne.©℗

orzecznictwo

Postanowienie Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Fabrycznej we Wrocławiu z 2 listopada 2021 r., sygn. akt III Nsm 891/21www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia