Po przejściowym spadku spowodowanym wybuchem pandemii COVID-19 w 2020 r. ponownie odnotowano tendencję wzrostową liczby spraw wnoszonych do Sądu i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – wynika z wczorajszego komunikatu TSUE.

W obu organach rozpoczęło się łącznie 1720 nowych spraw (1584 w 2020 r.), zakończyły się 1723 postępowania (1540 w 2020 r.), w toku pozostaje zaś 2541 spraw (2544 w 2020 r.). Wzrost liczby wniesionych spraw do TSUE wynika głównie ze znacznego wzrostu liczby odwołań od orzeczeń Sądu UE, który z kolei zwiększył swoją aktywność w ubiegłym roku.
Nieco wyższa była również liczba wniesionych w 2021 r. odesłań prejudycjalnych (576 w porównaniu z 556 w 2020 r.). Najwięcej takich wniosków wpłynęło do TSUE z Niemiec (106), Bułgarii (58), Włoch (46), Rumunii (38), Austrii (37), Belgii (36), Hiszpanii (35) oraz Polski (34). Szczególnie istotny wzrost liczby odesłań zanotowano z sądów bułgarskich (58 w porównaniu z 28 w 2020 r.) oraz rumuńskich (38 przy 20 w 2020 r.).
Najwięcej postępowań toczących się przed TSUE dotyczyło dziedzin: praworządności, środowiska, ochrony danych osobowych, ochrony socjalnej, zwalczania przemocy wobec kobiet i ochrony konsumentów.
Warto w tym kontekście przypomnieć wyrok TSUE z 16 lutego br. (C-156/21 i C-157/21) w sprawie mechanizmu „pieniądze za praworządność”, uzależniającego wypłatę unijnych pieniędzy od praworządności w danym państwie. Trybunał oddalił skargę Polski i Węgier w sprawie tego mechanizmu warunkowości.
W innym ważnym wyroku, z 15 lipca 2021 r. (C-791/19), TSUE uznał zaś, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce, który nie zapewnia niezależności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, nie jest zgodny z prawem Unii Europejskiej.
„W czasie, gdy panuje powszechna tendencja do podważania powagi orzeczeń sądowych, a w niektórych państwach członkowskich nawet do bardziej fundamentalnego kwestionowania integracji europejskiej oraz wartości i zasad, na których się ona opiera, legitymacja orzeczeń wydawanych przez Trybunał polega przede wszystkim na nieustannej dbałości o wysokie standardy i siłę przekonywania tych orzeczeń” – skomentował upublicznione statystyki Koen Lenaerts, prezes TSUE.