Bez odrębnej uproszczonej procedury dla sądów pokoju i podwyższenia wymogów dla orzekających w nich osób ta instytucja nie tylko nie polepszy funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, ale wręcz je pogorszy – wskazuje Business Centre Club.

Nadmiernie sformalizowana procedura w sporach cywilnych, która co prawda umożliwia szybsze uzyskanie rozstrzygnięcia, lecz nie zawsze jest ono sprawiedliwe – to zdaniem BCC główny powód małego zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości. Dotyczy to w szczególności przedsiębiorców, którzy przez ustawodawcę są błędnie postrzegani jako profesjonaliści także w dziedzinie prawa.
Jak wskazuje BCC, ani dotychczasowe reformy kodeksu postępowania cywilnego, ani promowanie mediacji nie zmieniły tego stanu rzeczy, a wręcz go pogłębiły. Podobnie jest zdaniem przedsiębiorców z prezydenckim projektem ustawy o sędziach pokoju, który „może budzić nadzieję na poprawę systemu, jednak są rozwiązania zapisane w projekcie, które wbrew intencjom projektodawcy spowodują pogorszenie działania sądownictwa”.
Główną wadą projektu jest właśnie brak odrębnej odformalizowanej procedury cywilnej dla spraw, które miałyby trafiać do sądów pokoju.
– Jeśli sprawy mają być rozpoznawane przez sędziów pokoju na podstawie dotychczas obowiązujących przepisów k.p.c., obywatel nadal pozostanie daleko od wymiaru sprawiedliwości, a wyroki, które będą się opierać na prawdzie formalnej, a nie materialnej, będą niejednokrotnie niesprawiedliwe – wskazuje Radosław Płonka, ekspert BCC ds. prawa gospodarczego, który zauważa, że sędziowie pokoju nadal będą mieć łatwą drogę do formalnego zakończenia sprawy.
Poważne zastrzeżenia budzi też rozwiązanie, zgodnie z którym sędziowie pokoju mają być wybierani w wyborach na zasadach i w trybie określonym w kodeksie wyborczym, oraz wymagania wobec kandydatów. Te zdaniem BCC są zdecydowanie za niskie.
– Ukończenie wyższych studiów prawniczych (gdzie nauka polega w zasadzie na przyswojeniu podstaw i teorii prawa przez studenta) oraz trzyletni staż w świadczeniu pomocy prawnej (bez wymogu wykonywania np. zawodu adwokata, radcy prawnego czy innego zawodu prawniczego) nie dają rękojmi prawidłowego wykonywania funkcji orzeczniczej i sprawowania wymiaru sprawiedliwości w imieniu państwa prawa. W świetle obecnych przepisów osoba taka nie ma nawet przecież uprawnień, aby stawać przed sądem w imieniu podsądnego, a co dopiero mówić o wydawaniu orzeczeń – wskazuje Radosław Płonka.
Podkreśla, że sprawowanie wymiaru sprawiedliwości powinno być wykonywane przez osoby o wysokich kompetencjach merytorycznych, zweryfikowanych obiektywnie przez państwo. A o tym, czy dany kandydat zostanie sędzią pokoju, powinno decydować zdanie egzaminu państwowego, nie zaś wygranie plebiscytu.
– Z obowiązku złożenia egzaminu zwolnione mogłyby być osoby wykonujące zawody prawnicze pięć lat, np. adwokaci, radcowie prawni, notariusze, których wiedza prawnicza została już obiektywnie zweryfikowana – zastrzega ekspert.
Podkreśla, że wyłanianie sędziów pokoju w wyniku wyborów wiąże się z wysokim ryzykiem wygranej osób, które mają pieniądze na kampanię, a niekoniecznie kompetencje do wykonywania funkcji orzeczniczej w imieniu państwa. ©℗
Etap legislacyjny
Projekt po I czytaniu w Sejmie