Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zawiesiła w środę sędziego warszawskiego sądu okręgowego Piotra Gąciarka w czynnościach służbowych, zdecydowała także o obniżeniu o 40 proc. jego uposażenia - przekazał PAP zespół prasowy SN.
Uchwała Izby Dyscyplinarnej SN - jak poinformował PAP Maciej Brzózka z zespołu prasowego tego sądu - została podjęta w składzie trzyosobowym. Składowi - jak wynika z wokandy - przewodniczył sędzia Jacek Wygoda, a byli w nim także: sędzia Konrad Wytrykowski i ławnik Jacek Leśniewski.
"Sąd postanowił zawiesić sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie Piotra Gąciarka w czynnościach służbowych i obniżyć sędziemu wysokość jego wynagrodzenia na czas trwania zawieszenia o 40 proc." - powiedział PAP Brzózka.
W połowie września br. informowano, że prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Schab zarządził "natychmiastową przerwę w czynnościach służbowych" sędziego Gąciarka. "Uzasadnieniem tej decyzji jest wzgląd na istotne interesy służby oraz powagę sądu, w związku z prowadzonymi przez rzecznika dyscyplinarnego w stosunku do sędziego Gąciarka czynnościami wyjaśniającymi oraz faktem, że odmówił on orzekania i nie wypełnił swoich obowiązków służbowych 13 września br." - uzasadniano wówczas tamtą decyzję prezesa sądu.
Sędzia Gąciarek jest wiceprezesem stołecznego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". We wrześniu Gąciarek na ręce prezesa sądu złożył oświadczenie w związku z przydzieleniem go do składu orzekającego w jednym z procesów. W sprawie tej miał orzekać wraz z sędziami Marzeną Tomczyk-Ziębą oraz Stanisławem Zdunem. Termin pierwszej rozprawy w tamtej sprawie był wyznaczony właśnie na 13 września.
"Oświadczam niniejszym, że odmawiam orzekania w jednym składzie z osobą (Stanisław Zdun), której powołanie na urząd sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie dotknięte jest zasadniczą i nieusuwalną wadą, w postaci braku wniosku uprawnionego i wskazanego w Konstytucji RP organu w postaci Krajowej Rady Sądownictwa" - pisał sędzia Gąciarek w tamtym oświadczeniu.
Jak dodawał, w jego "najgłębszym przekonaniu nikt, a zwłaszcza żaden sędzia nie może czerpać osobistych korzyści z naruszenia prawa". "Przyjęcie nominacji na podstawie wniosku organu niebędącego konstytucyjnym organem państwa uprawnionym do przedstawiania Prezydentowi RP kandydatur na stanowiska sędziowskie zasługuje na jednoznacznie krytyczną ocenę" - pisał Gąciarek.
Wtedy prezes SO zarządził przerwę w czynnościach służbowych sędziego Gąciarka. Zgodnie z Prawem o ustroju sądów powszechnych, "jeżeli sędziego zatrzymano z powodu schwytania na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa umyślnego albo jeżeli ze względu na rodzaj czynu dokonanego przez sędziego powaga sądu lub istotne interesy służby wymagają natychmiastowego odsunięcia go od wykonywania obowiązków służbowych, prezes sądu albo minister sprawiedliwości mogą zarządzić natychmiastową przerwę w czynnościach służbowych sędziego aż do czasu wydania uchwały przez sąd dyscyplinarny, nie dłużej niż na miesiąc".
O takiej decyzji prezes musi niezwłocznie zawiadomić sąd dyscyplinarny. Sąd dyscyplinarny natomiast po takim zawiadomieniu niezwłocznie "wydaje uchwałę o zawieszeniu sędziego w czynnościach służbowych albo uchyla zarządzenie o przerwie w wykonywaniu tych czynności".
W połowie listopada br. Izba Dyscyplinarna SN zawiesiła z kolei sędziego krakowskiego sądu okręgowego Macieja Ferka w czynnościach służbowych, zdecydowała także o obniżeniu o połowę jego uposażenia.
Pod koniec października sędzia odmówił nadania klauzuli wykonalności wyrokowi wydanemu przez krakowski sąd okręgowy, który stał się prawomocny po rozpoznaniu apelacji. Powodem miało być to, że w składzie sędziowskim zasiadał sędzia awansowany z sądu okręgowego do sądu apelacyjnego na wniosek KRS w obecnym składzie. Wtedy prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka zawiesiła sędziego na miesiąc w wykonywaniu czynności służbowych uzasadniając, że zachowanie sędziego "narusza powagę Sądu, a także godzi w dobro obywateli i porządek prawny obowiązujący w RP", a sprawa trafiła do Izby Dyscyplinarnej.