Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że przepisy, które umożliwiają ministrowi sprawiedliwości na podstawie niejawnych kryteriów z jednej strony delegować sędziego do sądu karnego wyższej instancji, a z drugiej bez podania przyczyn go z tej delegacji odwołać, są niezgodne z art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej.

To odpowiedź na pytanie prejudycjalne skierowane przez sędzię Annę Bator-Ciesielską z Sądu Okręgowego w Warszawie.
W myśl art. 77 par. 1 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 2072 ze zm.) minister sprawiedliwości może delegować sędziego – za jego zgodą – do orzekania lub dokonywania czynności administracyjnych w innym sądzie. Musi przy tym mieć „na względzie racjonalne wykorzystanie kadr sądownictwa powszechnego oraz potrzeby wynikające z obciążenia zadaniami poszczególnych” jednostek. Jednak na podstawie par. 4 tego samego przepisu MS może w każdej chwili sędziego z nowego miejsca zawrócić. Osoba delegowana na czas nieokreślony musi się o tym dowiedzieć z trzymiesięcznym uprzedzeniem, jeśli zaś była delegowana na czas oznaczony – można ją odwołać z dnia na dzień. Co więcej, na co zwrócił uwagę trybunał w Luksemburgu, przepisy nie określają szczegółowych warunków takiej roszady.
We wczorajszym wyroku TSUE nie zakwestionował prawa państw członkowskich do ustanawiania systemu, w którym sędziowie mogą, w interesie służby, być tymczasowo kierowani z jednego sądu do drugiego. – Poszanowanie wymogu niezawisłości zakłada jednak, że przepisy regulujące delegowanie sędziów będą przewidywać gwarancje niezawisłości i bezstronności, niezbędne w celu uniknięcia ryzyka wykorzystywania takiego delegowania do politycznej kontroli treści orzeczeń sądowych – uznał trybunał.
Jak stwierdził, by uniknąć uznaniowości i ryzyka manipulacji, decyzja dotycząca delegacji sędziego i ta o jej zakończeniu, w szczególności gdy chodzi o skierowanie do sądu wyższej instancji, powinny być podejmowane na podstawie znanych wcześniej kryteriów i być należycie uzasadnione. Trybunał zwrócił uwagę na to, że odwołanie sędziego z delegowania bez jego zgody wywołuje skutki analogiczne do tych, z którymi wiążą się kary dyscyplinarne. Dlatego też, w jego ocenie, środek powinien podlegać zaskarżeniu na drodze sądowej zgodnie z procedurą w pełni gwarantującą prawo do obrony.
Co więcej, zdaniem TSUE przysługująca ministrowi sprawiedliwości możliwość odwołania sędziego z delegowania w każdym czasie, w szczególności z delegacji do sądu wyższej instancji, „mogłaby wywołać u jednostki wrażenie, że na ocenę sędziego delegowanego, który ma rozpoznać jej sprawę, będzie wpływać obawa przed odwołaniem”.
Zwłaszcza że – co podkreślił TSUE – minister sprawiedliwości sprawuje zarazem urząd prokuratora generalnego, w efekcie czego ma w danej sprawie karnej władzę zarówno nad prokuratorem, jak i sędziami delegowanymi, co również może wzbudzić uzasadnione wątpliwości co do bezstronności tych ostatnich.
Ponadto możliwość natychmiastowego cofnięcia delegacji bez publicznie znanych motywów „mogłaby także wywołać u sędziego delegowanego poczucie, że powinien on spełnić oczekiwania ministra sprawiedliwości, co mogłoby w konsekwencji powodować, że w samych sędziach zrodzi się wrażenie, iż są oni «podporządkowani» ministrowi, w sposób niezgodny z zasadą nieusuwalności sędziów”.
Jednocześnie luksemburski trybunał uznał, że przepisy dotyczące delegowania nie tylko są niezgodne z postanowieniami traktatu, lecz także naruszają postanowienia dyrektywy (UE) 2016/343 w sprawie wzmacniania niektórych aspektów domniemania niewinności. Kluczowymi przesłankami dla zagwarantowania domniemania niewinności są bowiem niezawisłość i bezstronność. A to oznacza, że sędzia, orzekając o odpowiedzialności karnej oskarżonego, musi być wolny od wszelkiej stronniczości i jakichkolwiek uprzedzeń. Tymczasem w ocenie TSUE kształt systemu delegowania sprawia, że w odniesieniu do takich sędziów trudno mówić o niezawisłości.

orzecznictwo

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 16 listopada 2021 r. w połączonych sprawach od C-748/19 do C-754/19 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia