Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest niezawisłym sądem – orzekł wczoraj Europejski Trybunał Praw Człowieka

A wszystko przez Krajową Radę Sądownictwa, która, zdaniem strasburskiego trybunału, nie jest organem niezależnym. Dlatego też ETPC apeluje o jak najszybsze podjęcie działań mających na celu rozwiązanie tego problemu.

Bez testu

ETPC wydał wczoraj wyrok po tym, jak dwóch sędziów skierowało do niego skargę w związku z orzeczeniem wydanym przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Ta bowiem nie uwzględniła ich odwołań od uchwały Krajowej Rady Sądownictwa. Skarżący podnosili przed strasburskim trybunałem, że IKNiSP SN nie jest niezależna i niezawisła. A to dlatego, że w całości składa się z sędziów, którzy otrzymali rekomendację od obecnej, kontestowanej KRS.
ETPC przyznał skarżącym rację. Uznał, że doszło do naruszenia art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Przepis ten mówi o prawie do rzetelnego procesu. Zdaniem trybunału na procedurę powoływania sędziów do IKNiSP SN nadmierny wpływ miała władza ustawodawcza i wykonawcza. „Stanowiło to fundamentalną nieprawidłowość, która niekorzystnie wpłynęła na cały proces i podważyła legitymację Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która rozpoznawała sprawy skarżących. Izba nie była zatem >>niezależnym i bezstronnym sądem ustanowionym przez prawo<< w rozumieniu Europejskiej Konwencji” - podkreślił ETPC.
- Z tym, że tutaj nie chodzi tylko i wyłącznie o powołania do tej konkretnej izby SN, ale o wszystkie powołania sędziowskie, także te do sądów powszechnych, które miały miejsce z rekomendacji obecnej KRS - uważa Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Jego zdaniem, po wczorajszym wyroku ETPC jest już jasne, że do stwierdzenia, że sąd, w którym zasiada osoba, która przeszła konkurs przed obecną KRS, nie jest sądem, nie jest już konieczne przeprowadzanie tzw. testu niezależności, o którym mowa w uchwale trzech połączonych izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 r. (sygn. akt BSA I-4110- 1/2020).
- Z orzeczenia ETPC wynika, że wystarczy sam fakt, że w procedurze nominacyjnej brał udział organ niegwarantujący niezależności od czynników politycznych. Nie trzeba sprawdzać innych kwestii, o których mowa w uchwale, takich jak np. dotychczasowa ścieżka zawodowa sędziego, czy jego powiązania towarzyskie - uważa Markiewicz.
Tymczasem, jak do tej pory, wszystkie orzeczenia stwierdzające, że mamy do czynienia z sądem niewłaściwie obsadzonym, zapadały po przeprowadzeniu testu niezależności.

Lawina skarg

Wczorajsze orzeczenie to nie pierwszy tego typu wyrok ETPC. Wcześniej zapadło słynne rozstrzygnięcie w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce, w którym Strasburg również doszedł do wniosku, że nasz kraj nie zagwarantował prawa do rzetelnego procesu. Skarżąca została osądzona przez Izbę Dyscyplinarną SN, która również została obsadzona osobami rekomendowanymi przez obecną KRS. Polski rząd pod koniec października odwołał się od tego wyroku. Zaskarżenie wczorajszego orzeczenia ETPC zapowiedział już minister sprawiedliwości.
Tymczasem zdaniem Markiewicza dopóki nie powoła się KRS, która będzie spełniać standardy konstytucyjne oraz unijne, chaos będzie narastał, a Polska będzie ponosić tego realne koszty. - Można się bowiem spodziewać, że do ETPC będą kierowane kolejne skargi, które będą kończyły się przyznaniem obywatelom odszkodowań - ostrzega prezes stowarzyszenia.
Wczorajszym wyrokiem ETPC przyznał skarżącym po 15 tys. euro. Taką samą kwotę otrzymała skarżąca w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce.
ETPC w swoim wczorajszym wyroku zaapelował o podjęcie jak najszybszych działań prowadzących do rozwiązania problemu KRS. „Ponieważ naruszenie praw wnioskodawców miało swoje źródło w zmianach w polskim ustawodawstwie, które pozbawiły polskie sądownictwo prawa wyboru sędziowskich członków KRS oraz umożliwiły władzy wykonawczej i ustawodawczej bezpośrednią lub pośrednią ingerencję w procedurę powoływania sędziów, (...) potrzebne są szybkie działania naprawcze ze strony Państwa Polskiego” - podkreślił trybunał.
Jak pisaliśmy na łamach DGP, w obozie rządzącym trwają prace koncepcyjne nad zmianą przepisów regulujących ustrój sądownictwa, w tym sposób wyboru sędziów do KRS. Jedna z tych koncepcji zakłada, że byliby oni wybierani przez środowisko w wyborach powszechnych, a druga, że musieliby uzyskać większą liczbę podpisów pod swoją kandydaturą niż jest to wymagane obecnie. W obu jednak przypadkach ostateczne słowo co do tego, kto zasiądzie w KRS, miałoby należeć do Sejmu. Póki co jednak żaden oficjalny projekt nie został zaprezentowany.
Tymczasem nad własnym projektem pracuje również SSP „Iustitia”.
- Będzie w nim mowa o tym, w jaki sposób sędziowie powinni być wybierani do KRS, a także o tym, co należy zrobić z tzw. neosędziami oraz wydanymi przez nich orzeczeniami - mówi prezes Markiewicz i zapowiada, że projekt zostanie zaprezentowany opinii publicznej w ciągu najbliższych kilku dni.
ikona lupy />
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

Nie pierwszy raz

Wczorajszy wyrok ETPC to nie pierwsze rozstrzygnięcie, w którym podano w wątpliwość niezależność IKNiSP SN. Wcześniej, bo w lipcu br., zrobił to, w postanowieniu zawieszającym przepisy tzw. ustawy kagańcowej, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W dokumencie tym pojawiło się bowiem stwierdzenie, że „nie można przyjąć, że - jak utrzymuje to państwo członkowskie - niezależność Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie budzi żadnych wątpliwości”.
- W chwili obecnej nie ulega więc wątpliwości, że działalność IKNiSP powinna zostać zawieszona. Dzięki temu chaos nie będzie się pogłębiał - uważa szef „Iustitii”.
DGP już po lipcowym postanowieniu TSUE pytał, czy IKNiSP SN zamierza powstrzymać się od orzekania. W odpowiedzi Aleksander Stępkowski, rzecznik prasowy SN, stwierdził, że co do sformułowanych w postanowieniu TSUE insynuacji pod adresem IKNiSP, pozostaje mu jedynie wyrazić ubolewanie, że instytucja zobowiązana na mocy traktatów do lojalnej współpracy z organami państw członkowskich, posuwa się do takich gołosłownych insynuacji, jakoby sąd powołany na podstawie ustawy, której konstytucyjność potwierdził Trybunał Konstytucyjny, miał z tego tylko powodu budzić wątpliwości.

Teraz w odpowiedzi na nasze kolejne pytania Aleksander Stępkowski zaznacza, że wczorajszy wyrok ETPC nie jest jeszcze ostateczny, tzn. nie ma jeszcze mocy wiążącej.

- Obecnie Sąd Najwyższy będzie zabiegał o to, by Rząd złożył wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy przez Wielką Izbę. Europejski Trybunał Praw Człowieka oparł bowiem swoje rozstrzygnięcie na dalece niepełnym stanie prawnym, m.in. nie wziął pod uwagę stanowiska SN, jakie zostało złożone do ETPCz w tej sprawie – tłumaczy rzecznik SN.