Sprostowanie spełniające wymogi formalne określone w przepisach prawa prasowego musi być opublikowane, nawet jeżeli zawiera subiektywne i nie do końca prawdziwe lub sprawdzone informacje, chyba że jego treść zawiera oczywiste kłamstwa lub obraża zdrowy rozsądek – orzekł Sąd Najwyższy.

Sprawa dotyczyła sprostowania, którego domagała się spółka komunalna od autora publikacji internetowej na portalu wiadomości lokalnych miasteczka w województwie mazowieckim. Osobą opisującą kulisy działalności firmy komunalnej był jej były prezes, a tematem artykułu – działania podjęte w celu uruchomienia obligacji tej spółki. Wyjaśniał, że zarząd spółki otrzymał ofertę nadzoru inwestorskiego od zewnętrznej firmy, ale finalnie nadzorem tym zajęli się później nowi pracownicy spółki z ramienia nowego zarządu. W artykule były prezes wyjaśniał, że nie wydawał w tym celu żadnych pieniędzy, nie podpisał też kontraktu, a pracownicy jedynie uczestniczyli w rozmowach z przedstawicielami firmy inwestycyjnej, ale nie przyjęli żadnych wiążących ofert. Twierdził, że wszystkie zarzuty o niegospodarność były bezpodstawnie kierowane przeciwko niemu przez nowy zarząd.
W późniejszym procesie okazało się, że wszystkie opisane przez byłego prezesa zdarzenia były prawdziwe. Mimo to nowy zarząd spółki komunalnej zażądał opublikowania sprostowania. W jego treści aktualny wiceprezes zarządu pisał, że informacje zawarte w artykule są nieprawdziwe, gdyż: „z dokumentacji spółki jednoznacznie wynika, że uzyskał on ofertę na 1,4 mln zł, obejmującą zewnętrzny, bankowy nadzór inwestorski, który – zgodnie z warunkami emisji – może być i decyzją obecnego zarządu będzie wykonywany przez osoby zatrudnione w spółce za kwotę wielokrotnie niższą”.
Redaktor naczelny portalu odmówił publikacji sprostowania na podstawie art. 31a ust. 1 Prawa prasowego (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1914). Stanowi on, że należy opublikować bezpłatnie (na wniosek zainteresowanej osoby lub jednostki) rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie nieścisłej lub nieprawdziwej wiadomości zawartej w materiale prasowym. Redaktor stwierdził jednak, że wszystkie informacje podawane w spornym artykule były prawdziwe, nie można więc uznać ich za nieścisłe. Dlatego nie ma powodu do ich prostowania.
Zarząd spółki skierował do sądu pozew o publikację sprostowania, ale obie instancje zgodnie oddaliły i powództwo, i apelację. Uznały, że nie można uznać artykułu za nierzetelny lub przekazujący fałszywe informacje. Poza tym informacja dotycząca zamiaru powierzenia nadzoru inwestorskiego i wydatkowania na ten cel środków spółki w ogóle nie poddaje się ocenie pod kątem jej prawdziwości, ponieważ dotyczy zamiaru, który nie został potwierdzony słownie przez osobę, której był przypisywany, oraz podjęcia działania, które nie zostało w ogóle zrealizowane.
Pełnomocnik spółki złożył jednak skargę kasacyjną i w Sądzie Najwyższym odniosła ona skutek. SN uchylił wyrok apelacyjny i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy. Uzasadniając orzeczenie, mocno zawęził prawo odmowy publikacji sprostowania.
– Sprostowanie jest wypowiedzią osoby odnoszącej się do treści publikacji, która jej dotyczy. Jest to wypowiedź, w której osoba ta twierdzi, że w jej ocenie podane fakty są nieprawdziwe lub nieścisłe. Nie jest to replika, która ma za zadanie prostować nieścisłości lub nieprawdy zawarte w publikacji. Tym samym niedopuszczalna jest odmowa publikacji sprostowania uzasadniona tym, że sporny materiał jest zgodny z prawdą, rzetelnie i starannie napisany. Te przesłanki nie stanowią dziś negatywnej przesłanki do publikacji sprostowań – powiedziała sędzia Anna Owczarek.
Zdaniem SN odmowę publikacji sprostowania może uzasadniać nie ocena prawdziwości materiału, a więc jego merytoryczna zawartość, lecz tylko kwestie formalne. Odmówić jego publikacji można tylko wtedy, gdy sprostowanie nie jest rzeczowe lub nie odnosi się do faktów, a tylko do hipotez, przypuszczeń i spekulacji na jakiś temat.
Możliwa jest odmowa publikacji sprostowania także wtedy, gdy zawiera ono oczywistą i widoczną na pierwszy rzut oka nieprawdę lub stwierdzenia obrażające zdrowy rozsądek. W innym wypadku odpowiedzialność za jego treść ponosi autor sprostowania. Jeśli bowiem sprostowanie spowoduje skutki dalej idące niż przekazanie opinii, może nastąpić przejście na reżim odpowiedzialności cywilnej, np. za naruszenie dóbr osobistych.
Zdaniem SN, ze względu na to, że sprostowanie ma umożliwić zainteresowanej stronie szybką reakcję, redaktor naczelny ma obowiązek opublikowania każdego sprostowania spełniającego wymogi formalne, chociażby zawierało nie do końca prawdziwe lub sprawdzone informacje.©℗

orzecznictwo

Wyrok Sądu Najwyższego z 13 października 2021 r., sygn. akt I CSKP 131/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia