Siedmioro kandydatów na sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego wskazała Krajowa Rada Sądownictwa. Rekomendacje z awansem do SN uzyskało dwoje sędziów sądów okręgowych, radcowie prawni i adwokat.
Konkurs w tej sprawie KRS przeprowadziła w czwartek. Na siedem stanowisk sędziowskich w SN zgłosiło się jedenaście osób. Ostatecznie rekomendację uzyskali: radca prawny Jarosław Czerw, sędzia Sądu Okręgowego w Bydgoszczy Romuald Dalewski, radca prawny Krzysztof Grzesiowski, adwokat Piotr Kwiecień, radca prawny Robert Stefanicki, radca prawny Agnieszka Żywicka, sędzia Sądu Okręgowego w Elblągu Renata Żywicka.
W Izbie Pracy SN orzeka obecnie 13 sędziów. Z tego grona jedynie sędzia Leszek Bielecki został nominowany przez obecną KRS. Zgodnie z przepisami wnioski o powołanie sędziów trafią do prezydenta po uprawomocnieniu się. KRS musi jeszcze sporządzić uzasadnienie, po czym kandydaci będą mili możliwość odwołania się od uchwały do SN.
Rozstrzyganie konkursów sędziowskich przez obecną KRS budzi wątpliwości części środowiska prawniczego i niektórych polityków. W lipcu br. Trybunał Sprawiedliwości UE wydał wyrok, w którym orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE. TSUE uznał przy tym, że proces powoływania sędziów Sądu Najwyższego, w tym członków Izby Dyscyplinarnej, w dużym stopniu zależy od organu (Krajowej Rady Sądownictwa), "którego struktura została poddana bardzo dużym zmianom przez polską władzę wykonawczą i ustawodawczą, i którego niezależność może wzbudzać uzasadnione wątpliwości".
KRS konsekwentnie przekonuje, że nie ma żadnego powodu do kwestionowania jej niezależności. W stanowisku wydanym po orzeczeniu unijnego trybunału KRS wyraziła głęboki niepokój i rozczarowanie stwierdzeniami zawartymi w wyroku.