Małżonek zmarłego kredytobiorcy, którego kredyt był zabezpieczony polisą, sam nie może wytoczyć powództwa o zapłatę sumy ubezpieczonego kredytu na rzecz banku, musi najpierw uzyskać takie uprawnienie od instytucji finansowej w drodze cesji – stwierdził Sad Najwyższy.

Początkiem sprawy był kredyt udzielony małżonkom Zdzisławowi i Grażynie K. Spłatę ubezpieczyło towarzystwo H., a zgodnie z umową zawartą między bankiem a ubezpieczycielem – osobą ubezpieczoną był pan K. Niestety mężczyzna zmarł w trakcie spłaty kredytu. Wprawdzie jednym z warunków spłaty kredytu przez ubezpieczyciela była śmierć kredytobiorcy, ale w tym wypadku bank nie kwapił się z uruchomieniem procedury zabezpieczenia. Żyła bowiem jeszcze pani K., na którą spadły obowiązki związane z regulowaniem należności. Kobieta – dla której raty były zbyt wysokie – zdecydowała się samodzielnie skorzystać z polisy.
Teoretycznie taką możliwość dawał art. 808 par. 3 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym ubezpieczony jest uprawniony do żądania należnego świadczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela, chyba że strony uzgodniły inaczej, przy czym uzgodnienie takie nie może zostać dokonane, jeżeli wypadek już zaszedł. Jednak towarzystwo nie zgodziło się na wypłatę sumy ubezpieczenia na rzecz banku, zaś sądy, zarówno I, jak i II instancji, do których trafił pozew pani K., oddaliły kolejno powództwo i apelację, stwierdzając brak legitymacji czynnej wdowy. Zdaniem sądów nie miała ona uprawnień do złożenia takiego powództwa.
Skargę kasacyjną złożył pełnomocnik pani K., wskazując, że pojęcie ubezpieczonego w takim wypadku – gdy umowa ubezpieczenia zawarta jest na rzecz osoby trzeciej, zwłaszcza na zasadach tzw. bancassurance, polegających na tym, że bank oferuje polisę ubezpieczeniową jako zabezpieczenie kredytu i sam zawiera umowę z ubezpieczycielem na rzecz kredytobiorcy – powinno być interpretowane szerzej, niż wynikałoby to z literalnej wykładni art. 808 par. 3 k.c. W takich wypadkach za ubezpieczonych, po śmierci kredytobiorcy, należałoby uznać także jego spadkobierców, obciążonych obowiązkiem spłaty zobowiązania.
Z tą wykładnią nie zgodził się Sąd Najwyższy, który skargę kasacyjną oddalił.
– Treść regulacji art. 808 par. 3 k.c. nie pozwala na rozszerzenie pojęcia ubezpieczonego w takim stopniu, aby spadkobierczyni i zarazem współkredytobiorczyni mogła dochodzić bezpośrednio od ubezpieczyciela świadczenia, czyli żądać zapłaty nie na swoją rzecz, ale na rzecz banku. W przypadku umowy ubezpieczenia na życie, zawartego na rzecz osoby trzeciej, żądanie takie z istoty rzeczy nie może przysługiwać ubezpieczonemu. Wypadkiem ubezpieczeniowym jest bowiem śmierć. Zatem Zdzisławowi K. nie mogło przysługiwać takie roszczenie i siłą rzeczy roszczenie takie nie mogło też przejść na jego spadkobierców, w tym powódkę – powiedział sędzia Paweł Grzegorczyk.
Tym samym Grażyna K. nie mogła skutecznie wytoczyć procesu towarzystwu ubezpieczeniowemu o zapłatę sumy na rzecz banku. Jak jednak postępować w przypadkach, kiedy kredytobiorca-ubezpieczony umiera, a bank nie decyduje się na realizację zabezpieczenia z polisy? Tu SN uznał, że gdy spadkobiercy ubezpieczonego są pozbawieni bezpośredniego powództwa przeciwko zakładowi ubezpieczeń, a uposażony z ubezpieczenia, czyli bank, też nie dochodzi należności z ubezpieczenia, wówczas istnieje konieczność zabezpieczenia ich praw. Sposobem tym, rekomendowanym zresztą przez Związek Banków Polskich i Komisję Nadzoru Finansowego, jest przelew uprawnień banku na rzecz spadkobierców ubezpieczonego. Jeśli bank odmówi dokonania cesji, to wówczas do rozważenia będzie kwestia rozszerzenia zastosowania art. 808 par. 3 k.c. w stosunku do spadkobierców i danie im możliwości wytoczenia powództwa bezpośrednio przeciwko zakładowi ubezpieczeń.

orzecznictwo

Wyrok SN z 9 września 2021 r., sygn. akt V CSKP 47/21. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia