Małgorzata Manowska zwołała na dziś zgromadzenie, które ma dokonać wyboru kandydatów na prezesa Izby Cywilnej SN. I prezes zmieniła tym samym decyzję większości, która chciała, by najpierw unijny trybunał wypowiedział się co do statusu nowych sędziów tej izby.

Kadencja Dariusza Zawistowskiego jako kierującego Izbą Cywilną SN upłynęła 30 sierpnia br. Jego następcy jednak nie wybrano, ponieważ 29 czerwca zgromadzenie sędziów IC podjęło uchwałę o odroczeniu wyboru do czasu zakończenia przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej procedowania w sprawach dotyczących statusu sędziów SN. Chodzi o:
■ skierowaną przez Komisję Europejską sprawę o sygn. C-791/19 dotyczącą Izby Dyscyplinarnej i modelu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.
■ dwa pytania prejudycjalne skierowane przez Sąd Najwyższy (sygn. akt C-487/19 oraz C-508/19) dotyczące odpowiednio prawidłowości obsadzenia SN oraz ustalenia stosunku służbowego sędziego SN powołanego przez tzw. nową Krajową Radę Sądownictwa.

Sprawy nadal w toku

W pierwszej ze spraw zapadł już 15 lipca br. niekorzystny dla Polski wyrok. W pozostałych są już sporządzone opinie rzeczników generalnych, a wydanie orzeczeń spodziewane jest w najbliższym czasie.
Czerwcowa uchwała o odroczeniu zgromadzenia zapadła większością głosów 15:10. W reakcji I prezes SN wydała wówczas oświadczenie, w którym wyraziła zażenowanie. – Podjęcie przez Zgromadzenie Sędziów Izby Cywilnej decyzji o odroczeniu zgromadzenia wyborczego uznaję za kolejny przejaw proceduralnej przemocy, mającej na celu bezprawną stygmatyzację i wykluczenie sędziów powołanych na stanowiska w Sądzie Najwyższym na podstawie wniosku Krajowej Rady Sądownictwa obecnej kadencji – komentowała Małgorzata Manowska, która sama jest członkiem izby powołanym przez nową KRS.
Tymczasem po zakończeniu kadencji prezesa Dariusza Zawistowskiego prezydent Andrzej Duda właśnie prof. Manowskiej powierzył pełnienie obowiązków prezesa Izby Cywilnej. I prezes SN, nie oglądając się na uchwałę odraczającą zgromadzenie wyborcze do czasu wydania rozstrzygnięć przez TSUE, wydała zarządzenie o zwołaniu na dziś zgromadzenia wyborczego. Ma ono wyłonić trzech kandydatów, spośród których głowa państwa wybierze jedną osobę, mianując ją nowym prezesem Izby Cywilnej SN.
Rodzi się jednak pytanie, czy jakiekolwiek decyzje personalne zostaną w tej sprawie podjęte. – Z formalnego punktu widzenia zgromadzenie ogólne zostało odroczone, a przesłanki, by je wznowić, nie zostały jeszcze spełnione. Kontynuowanie obrad zgromadzenia wymaga więc zmiany decyzji wyrażonej w czerwcowej uchwale. Nie sądzę, by możliwe było zwołanie nowego zgromadzenia w sytuacji, gdy poprzednie zgromadzenie zwołane w tym samym celu jest w toku – mówi sędzia Dariusz Zawistowski, były prezes Izby Cywilnej.

Zadziałała dyskontynuacja

Innego zdania jest Aleksander Stępkowski, rzecznik prasowy SN, który zwraca uwagę, że czerwcowa decyzja zgromadzenia ogólnego zapadła na podstawie przepisów regulujących kwestię wyboru kandydatów na prezesa izby SN przed upływem kadencji ustępującego prezesa.
– Wraz z upływem tej kadencji niezakończone prace tego zgromadzenia ulegają dyskontynuacji i właściwe stają się odpowiednio stosowane przepisy o wyborze I prezesa SN. Innymi słowy, zwołane na wtorek zgromadzenie sędziów Izby Cywilnej nie jest kontynuacją zgromadzenia czerwcowego, tylko nowym zgromadzeniem, zwołanym w związku z niewyłonieniem kandydatów w trakcie kadencji ustępującego prezesa SN – zaznacza rzecznik SN.
– W moim przekonaniu decyzja o odroczeniu zgromadzenia do czasu uzyskania odpowiedzi z TSUE była wyrazem odpowiedzialności sędziów. W końcu wynikała z troski o ustalenie podstawowej kwestii: czy osoby, które będą dokonywać wyboru i kandydować na stanowisko prezesa Izby Cywilnej, są do tego uprawnione, czy nie – mówi sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. – Nadzwyczaj szybkie zwołanie zgromadzenia przez panią Małgorzatę Manowską jest po prostu wyścigiem z TSUE. Chodzi o to, by jak najszybciej zostali wyłonieni kandydaci, którzy są wygodni dla prezydenta i samej Małgorzaty Manowskiej. Następnie zaś Izba Cywilna zostanie przejęta przez nowych sędziów, których status jest przecież wątpliwy – dodaje sędzia Markiewicz. I przypomina, że jedno z rozstrzygnięć, na które oczekuje zgromadzenie (C-487/19), dotyczy pytania prejudycjalnego zadanego przez siódemkowy skład Izby Cywilnej. Chodzi w nim właśnie o status sędziów tej izby.
– Choć trybunał co do zasady odpowiada na pytanie prejudycjalne składowi, który je zadawał, to troje z członków sygnatariuszy wniosku do TSEU, sędziowie Jacek Gudowski, Wojciech Katner i Mirosława Wysocka, przeszło już w stan spoczynku. Istnieje obawa, że po wyłonieniu nowego prezesa izby skład tej „siódemki” zostanie ułożony, tak aby w sposób korzystny dla nowych sędziów zinterpretować wyrok TSUE – dodaje sędzia Markiewicz.
Nie ma przeszkód
Inaczej na sprawę patrzy prof. Jacek Zaleśny, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. – Odroczenie zgromadzenia wyborczego do czasu zakończenia się trzech postępowań toczących się przez TSEU, jest uchwałą bezzasadną. Postępowania te nie dotyczą postępowania wyborczego prezesa izby SN. Co prawda jedno z nich dotyczy prawidłowości obsady sądu, ale TSUE nie jest organem właściwym w zakresie ustalania, czy dana osoba ma status sędziego SN. Uzależnienie przeprowadzenia zgromadzenia wyborczego od orzeczeń TSUE, mimo że bezzasadne, miało miejsce i jako takie wywołało skutki prawne – tłumaczy prof. Zaleśny.
Pytanie, jaka jest relacja pomiędzy czerwcową uchwałą zgromadzenia sędziów IC SN a zarządzeniem osoby pełniącej obowiązki prezesa tej izby. – Nie mam wątpliwości, że prezydent mógł powierzyć kierowanie Izbą Cywilną I prezes SN, jak również co do tego, że p.o. prezes ma kompetencje do zwołania zgromadzenia wyborczego. Natomiast czerwcowa uchwała nie wywołuje skutków normatywnych i jako taka nie podlega uchyleniu w procedurze do tego prawnie przewidzianej. Wywołuje ona inne skutki prawne, które właśnie zostały zniesione w drodze zarządzenia o zwołaniu zgromadzenia wyborczego podjętego przez osobę do tego upoważnioną, w trybie prawnie przewidzianym. Nie ma zatem przeszkód dla wyboru prezesa IC SN – uważa prof. Zaleśny. ©℗